Red October, czyli „nuklearne” rozwiązanie problemu wycieków tajnych informacji

Red October, czyli „nuklearne” rozwiązanie problemu wycieków tajnych informacji26.11.2013 17:18

Jeśli oglądaliście „Polowanie na Czerwony Październik”,pewnie pamiętacie, w jaki sposób zabezpiecza się na atomowychokrętach podwodnych – nosicielach pocisków balistycznych tęśmiercionośną broń przed niepowołanym użyciem. Jeden klucz, jednohasło nie wystarczą, aby uruchomić konsolę sterowania konieczne jest,aby kapitan i pierwszy oficer jednocześnie przekręcili w stacyjkachswoje indywidualne klucze. Oprogramowanie korzystające z takiejwłaśnie koncepcji przedstawiła właśnie firma CloudFlare. Co prawdanie służy do zabezpieczania dostępu do broni jądrowej, ale można zajego pomocą zabezpieczyć dostęp do wrażliwych danych, tak że czasowozostają one udostępniane tylko wtedy, gdy przynajmniej dwie osobywykorzystają swoje klucze.Z problemem zabezpieczenia dostępu do informacji zmaga się wieleorganizacji, w których z poufnych danych korzysta ograniczona grupaupoważnionych osób. Jeśli ktoś z grupy dopuści się zdrady, ujawniającstronom trzecim to, czego nikt poza grupą nie powinien zobaczyć,konsekwencje mogą być ogromne. Można temu częściowo zaradzić stosującrygorystyczną politykę regularnie zmienianych haseł, jednak i to niepomoże, jeśli zdrajca będzie wrażliwe dane pozyskiwał przez dłuższyczas w tajemnicy. Według raportu firmy Verizon, w 2013 roku takiedziałania odpowiadały za 14% wszystkich wycieków.[img=redoctober]Narzędzie o nazwie Red October, które inżynierowie CloudFlareudostępniliwłaśnie na GitHubie, pozwala poradzić sobie z tym problememznacznie skuteczniej. Jest to napisany w języku Go czystosoftware'owy, modularny serwer szyfrowania i deszyfrowania, któryłączy sprawdzone algorytmy kryptograficzne z interfejsemprogramowania, pozwalającym na dostęp do chronionych danych tylko wrazie ich „odbezpieczenia” przez co najmniej dwie osoby.Każdy z użytkowników systemu otrzymuje parę 2048-bitowych kluczyRSA, po czym prywatny klucz każdego z nich zostaje zaszyfrowanych128-bitowym szyfrem AES, z oddzielnym kluczem i wybranym przezużytkownika hasłem. Wygenerowany za pomocą funkcji scrypt skrót hasła(oczywiście posolony) trafia na serwer. Korzystając z interfejsu Red Octobera, użytkownik przekazuje swojedane – nazwę i hasło – po bezpiecznym połączeniu, po czymhasło zostaje zweryfikowane z jego skrótem. Jeśli wynik weryfikacjijest poprawny, to z hasła wyprowadzany jest klucz, do odszyfrowaniaklucza prywatnego RSA. Klucz ten, nigdy nie przekazywanyużytkownikowi, jest aktywny przez określony w systemie czas czyliczbę deszyfrowań.Dalej już nie ma tak lekko: aby dane odszyfrować, serwer sprawdzauprawnienia użytkownika i jego hasło, a następnie listę osóbuprawnionych do odszyfrowania. Jeśli w określonym czasie zgłosiły sięprzynajmniej dwie osoby, dane mogą być deszyfrowane. Klucze prywatneRSA tych użytkowników wykorzystywane są do odszyfrowania kluczaszyfrującego klucze do danych dla tych użytkowników, a następnieklucze szyfrujące klucze odszyfrowują podwójnie zaszyfrowany kluczdanych, który służy do odszyfrowania danych.[img=cryptography2]Nie jest to pierwsza próba rozwiązania takiego problemu, ani teżnajefektywniejsza – już w 1979 Adi Shamir zaproponowałalgorytm „dzielenia sekretów”, w którym sekretnainformacja dzielona jest na części tak, że każdy uprawniony dodostępu posiada własną część, ale konieczne jest jednoczesnewykorzystanie wszystkich części, aby móc odtworzyć informację.Niektóre implementacje PGP pozwalają zaś na dzielenie prywatnegoklucza na części, przekazywane poszczególnym osobom, tak że przedodszyfrowaniem informacji klucz musi być każdorazowo połączony.Tymczasem w schemacie zaproponowanym przez CloudFlare wraz zewzrostem liczby upoważnionych do dostępu do informacji szybko rośnieliczba szyfrogramów, a co za tym idzie rozmiar zaszyfrowanegoklucza. Być może w kolejnych wersjach Red Octobera, dziękimodularności systemu, ten skomplikowany schemat zostanie zastąpionyalgorytmem Shamira.Ciekawe jest tylko, że takie pomysłowe mechanizmy zabezpieczeńopracowują ludzie ze zwykłych firm IT, podczas gdy NSA dopiero teraz,po wycieku jaki zafundował im Edward Snowden, zastanawia się, jakzwiększyć wewnętrzne bezpieczeństwo – coś o czym wcześniejpraktycznie nie myślano w ogóle (Snowden twierdzi, że do wielutajemnic uzyskał dostęp, po prostu prosząc swoich ówczesnych kolegówo ich hasła dostępowe).

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.