Rynek układów graficznych: Intel na topie, NVIDIA zyskuje, a AMD traci
Coraz więcej użytkowników nie przykłada większej wagi do wydajności karty graficznej, w jaką jest wyposażony ich komputer – takie wnioski można wysnuć na podstawie najnowszego raportu dotyczącego liczby sprzedawanych układów i rynku chipów graficznych. Wbrew pozorom, najpopularniejsze są nie dedykowane rozwiązania takie jak karty z serii GeForce i Radeon, lecz układy zintegrowane np. z procesorem. To właśnie w nich leży największy potencjał.
Według danych opublikowanych przez serwis Jon Reddie Research, największym udziałem na rynku może cieszyć się firma Intel. To właśnie ona dostarcza najwięcej układów graficznych, bo znajdują się one bezpośrednio w procesorach. Minęły już czasy, w których zintegrowana grafika nie pozwala na nic więcej, niż jedynie obsługę pulpitu: dzięki nim możemy korzystać z akceleracji graficznej, oferują one wsparcie dla nowoczesnych rozwiązań takich jak DirectX i OpenCL, a dzięki QuickSync pozwalają na bezproblemowe kodowanie i dekodowanie treści multimedialnych. Układy Iris Pro pokazują z kolei, że nawet granie na karcie zintegrowanej jest jak najbardziej możliwe.
Nie dziwi więc, że Intel tylko się umacnia: w ostatnim kwartale liczba dostarczanych przez niego układów wzrosła o 11,6%, a udział na rynku wynosi już aż 71,8%. Znacznie gorzej wygląda sytuacja dwóch gigantów tworzących dedykowane karty graficzne, NVIDII i AMD: pierwsza z firm co prawda odnotowała wzrost sprzedaży o 13% względem poprzedniego kwartału, ale udział na rynku wynosi 14,1% i jest o 1,6% gorszy niż przed rokiem. Sytuacja tej firmy może jednak wyglądać zupełnie inaczej w ostatnim kwartale tego roku. Wprowadzone na rynek karty z serii GTX 980 i GTX 970 korzystające z architektury Maxwell sprzedają się jak świeże bułeczki i w swojej klasie cenowej są w zasadzie bezkonkurencyjne – producent sam przyznaje, że liczba zamówień i zainteresowanie użytkowników jest ogromne. Co ważne, NVIDIA sztucznie wstrzymała się z wprowadzeniem modelu GTX 960, który według przewidywań mógłby zdominować segment kart do 1000 zł. Ten model ma pojawić się na początku przyszłego roku, możliwe, że tylko ugruntuje dobrą pozycję firmy pomimo specyfiki rynku.
W tym samym czasie AMD zaliczyło spadek o 7% względem poprzedniego kwartału. Również w skali rocznej nie wygląda to dobrze, bo firma posiada co prawda taki sam udział co NVIDIA (14,1%), ale spadek o 5,8% względem roku poprzedniego jest nie do zignorowania. Producent ten co prawda jeszcze nie wprowadził nowej architektury ani mniejszego procesu technologicznego i wiele osób czeka na nowe Radeony, ale dane te zawierają także informacje o układach zintegrowanych – tutaj AMD ma przecież do dyspozycji swoje APU, które pomimo atrakcyjnej ceny i ciekawych rozwiązań (jak choćby testowane przez nas, bardzo szybkie OpenCL) pozwalających na znacznie bardziej komfortową grę niż na układach Intela, nie są częstym wyborem. Firma przygotowuje kolejne obniżki cenowe dla kart z serii R9 290/290X, ale nie wiadomo, czy to w realny sposób wpłynie na jej kondycję na rynku układów graficznych. Wszystko wskazuje na to, że duże zmiany może przynieść dopiero zmiana technologii.
Wśród przedstawionych przez JPR danych znajdziemy jeszcze jedną, bardzo ciekawą informację – stosunek sprzedawanych układów graficznych do komputerów PC. Wynika z niego, że obecnie aż 68% komputerów korzysta z układów zintegrowanych. Gdyby doliczyć do tego inne urządzenia, takie jak tablety i smartfony (które przecież są bardzo popularne), to byłoby trudno nie zgodzić się z tezą, iż rasowi gracze stają się niszą. Jeżeli ktoś na komputerze gra lub zajmuje się grafiką 3D, faktycznie potrzebuje dyskretnej karty. W przeciwnym wypadku lepszym wyborem będzie rozwiązanie zintegrowane: jest tańsze, bo i tak wbudowane w procesor, nie wymaga tyle energii, ani dodatkowego chłodzenia.