Rzut Okiem - Ghost Recon: Future Soldier

Rzut Okiem - Ghost Recon: Future Soldier06.10.2010 10:08
Redakcja

Często jest tak, że gdy upatrzymy sobie jakąś serię to cieszymy się na każdą jej nową odsłonę. Twórcy do ogranej już mechaniki zmuszeni są z czasem wrzucić coś nowego - niekiedy uraduje to fanów, innym razem natomiast wywoła spore oburzenie. Absolutnym mistrzem wyprowadzania graczy z równowagi jest w tym względzie Ubisoft. Ekipa dopuściła się okropnej zbrodni, upraszczając w znacznym stopniu gry sygnowane nazwiskiem Clancy. Gdy już myśleliśmy, iż gorzej być nie może, mimo zmian sprawdziliśmy ile starego i dobrego Ghost Recona ostało się w Advanced Warfighter, firma serwuje nam oto znowu swoją nową wizję sagi o "duchach" - czyli Future Soldier.

Po zaprezentowaniu grywalnego fragmentu wczesnego kodu na tegorocznych targach Electronic Entertainment Expo poczułem niepokój. Tytuł ze starszymi odsłonami łączyło jedynie logo oddziału plus nazwa, nic ponadto. Widać było także sporą ilość zaczerpnięć z Tom Clancy’s Splinter Cell: Conviction, którego jak wiadomo nie ominęła fala „rewolucyjnych” zmian. Niedawno sam zasiadłem w niewielkiej sali, aby bezpośrednio zobaczyć, jak Ghost Recon: Future Soldier prezentuje się w akcji. Pokaz prowadził jeden z twórców, tłumaczący na bieżąco, co też dzieje się na ekranie. Pozostało mi raz jeszcze dokładnie przeanalizować dobrze znany fragment jednej z misji w tej nadchodzącej produkcji.

Jak nazwa wskazuje, przeskakujemy w przyszłość. Stare zabawki precz - na futurystycznym polu bitwy w modzie są przede wszystkim kamuflaże optyczne, w które naturalnie wyposażeni są także nasi żołnierze. Sam "mundur" posiada do tego swoisty egzoszkielet, poprawiający szybkość oraz wytrzymałość stawów, a mnóstwo czujników rozmieszczonych na ciele da dokładny opis stanu zdrowia wojaka plus informacje odnośnie naszego otoczenia. Broń dzierżona w rękach to także technologiczny majstersztyk, łączący w sobie wszystko - począwszy od wyrzutni rakiet, poprzez tradycyjny karabin, na tosterze i mikserze kończąc. Nieprawdopodobne? Cóż, twórcy zapewniają, że nad wieloma z tych „dziwactw” już od dawna trwają prace, więc bardzo możliwe, iż niebawem staną się one faktem.

Odbiegając od tego całego techno-bałaganu, warto wspomnieć o najważniejszym dla "duchów" udogodnieniu, czyli monitorowaniu terenu działań za pomocą satelity. To właśnie z kosmosu wykonywane są dokładne skany niewielkiego obszaru, gdzie od klasycznych zabudowań wyodrębnia się zagrożenie w postaci uzbrojonych po zęby żołnierzy, następnie zaś dane te przesyłane są wprost do naszego hełmu. Rzecz niezwykle ułatwia rozgrywkę. Jak wcześniej pierwszego lepszego delikwenta musieliśmy przytrzymać trochę na celowniku, aby jego dane oraz lokacja zostały zapamiętane, tak tu wystarczy jeden przycisk i po chwili "automagicznie" widzimy wszystkich nieprzyjaciół w sąsiedztwie.

[break/]Gdy już każdy wróg w promieniu kilometra świeci się niczym choinka, wtedy nie pozostaje nic innego, jak ruszyć do ataku. Od początku zaskakuje fakt braku bezpośredniej kontroli nad naszym oddziałem - najwyraźniej ta opcja kłóciła się z nową wizją serii. Taktyczny Ghost Recon, opierający się na pracy zespołowej, zamienia się w samotną krucjatę Sama Fishera. Znaczy - wiecie o co chodzi. A więc działania zupełnie bez towarzyszy? Nie do końca. W Future Soldier powraca znany z Conviction system „zaznacz i zlikwiduj”, który został nieco zmodyfikowany. Wskazujemy cele, ale ich eliminację zostawiamy naszej ekipie. Aby namierzonego przeciwnika rozwalić, wystarczy tylko dać sygnał. Nie jest to pewnie rozwiązanie, którego oczekiwaliby fani, ale trzeba przyznać, że widok kilku wiązek lasera na przeciwnikach stojących na naszej na drodze wypada świetnie.

Sterowany przez nas żołnierz ma niemal identyczne ruchy, co były agent Third Echelon. Lepimy się do zasłon, do tego z kamuflażem dającym nam po prostu niewidzialność z dziecinną łatwością możemy zajść od tyłu niemal każdego przeciwnika i dokonać krwawej egzekucji. Ale nie uświadczymy sceny, kiedy to podcinamy gardło jakiemuś biedakowi, czy skręcamy mu kark – szkoda na to czasu. Tu wykończenie wyglądają tak, że przykładamy lufę wielkiego jak ciężarówka karabinu do głowy gościa i bum! – koniec. Czy w ogóle coś może być dla nas zagrożeniem? Warto zaznaczyć, że nie tylko na wyposażeniu oddziału są nowoczesne zabawki. Niektórzy żołnierze posiadają specjalne gogle, które natychmiast wykryją naszą obecność, nawet kiedy przywdziewamy „czapkę niewidkę” - a chyba nie muszę przypominać, że alarmów należy unikać?

O ile rozgrywka swoją prostotą okropnie mnie zaniepokoiła i rozczarowała, o tyle graficznie Tom Clancy's Ghost Recon: Future Soldier prezentuje się niesamowicie. Stonowana kolorystyka nadaje całej produkcji zupełnie innego charakteru, niż pustynny Advanced Warfighter. Jest szaro, buro, a otaczające nas środowisko nosi wyraźne ślady odbywających się konfliktów. W czasie wymiany ognia również zaobserwować można kilka ciekawych zjawisk - osłony niszczą się chociażby inaczej, w zależności o materiału z jakiego są zrobione. Pociski świetnie penetrują obiekty, zaś unoszący się nad całym obszarem dym skutecznie utrudnia widoczność. Jeżeli chodzi o sztuczną inteligencję przeciwników to na razie trudno ją jeszcze „wybadać”, gdyż zaprezentowano nam wyłącznie działanie po cichu.

Cóż, pokaz oraz krótka pogawędka z twórcami nie uspokoiła moich obaw o nadchodzący produkt. Gra może wyglądać olśniewająco, ale nie wydaje mi się, by decyzja o wyeliminowaniu wielu kluczowych dla serii patentów była najlepszym pomysłem. Odnoszę wrażenie, że Ubi ponownie chce wcisnąć nam w pewien sposób wybrakowany produkt, lecąc na popularności marki - pewnie każdego fana zrazi naszpikowanie "duchów" technologią nie z tej Ziemi, no i to nieszczęsne pozbawienie nas kontroli nad resztą oddziału... Z werdyktem poczekamy naturalnie do ukazania się gry na rynku, a wcześniej czeka nas jeszcze beta trybu multiplayer. Pocieszam się faktem, iż do premiery jeszcze mnóstwo czasu, więc kto wie - może Ubisoft dorzuci coś, co sprawi, że zmienię zdanie o nowym Ghost Reconie.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.