Sekrety producentów... i złodziei? Sąd zakazał odpowiedzialnego ujawnienia luki w zabezpieczeniach aut

Sekrety producentów... i złodziei? Sąd zakazał odpowiedzialnego ujawnienia luki w zabezpieczeniach aut30.07.2013 13:27

Ujawnianie luk w zabezpieczeniach przez ekspertów noszących białekapelusze, mimo że pomaga producentom w ulepszaniu ichoprogramowania, nie zawsze jest przez nich przyjmowaneentuzjastycznie. Czasem to wina samych whitehatów, nieprzestrzegających żadnych zasad odpowiedzialnego ujawniania (jak tonp. było ostatnio z Tavisem Ormandym, który upublicznił gotowy exploit do zabezpieczeń Windows, nie dając Microsoftowi dośćczasu na przeanalizowanie luki i wydanie poprawek). Czasem jednakniechęć bierze się z ogólnego podejścia firmy do sprawbezpieczeństwa, przekonanej, że najlepsze jest securitythrough obscurity – jeślio problemie nie będzie się mówiło, to problemu nie będzie. W sprawiealarmującego odkrycia badaczy z holenderskiego Radboud UniversiteitNijmegen i brytyjskiego University of Birmingham oraz reakcjiproducentów na nie, chodzić musi raczej o ten drugi powód.Sprawa dotyczy kwestiiniebagatelnej: bezpieczeństwa samochodów, w których kluczykachwykorzystywane są transpondery Megamos Crypto do przesyłaniazaszyfrowanych kodów, służących do deaktywacji układu immobilizera.Transpondery te są częścią zabezpieczeń milionów pojazów – odlat dziewięćdziesiątych z technologii tej korzystają m.in. VolkswagenGroup, Fiat i Honda, a ich oprogramowanie zostało zaprojektowaneprzez francuskiego giganta Thales Group. [img=audikey]W 2011 roku trójka informatyków – Flavio Garcia z University of Birmingham oraz Baris Ege and RoelVerdult z Radboud Universiteit Nijmegen – natrafiła wzakamarkach Sieci na oprogramowanie nieznanego autora, którezawierało m.in. zaprojektowany przez Thales Group algorytmzabezpieczeń. Powstało ono najprawdopodobniej za pomocą analizy czipupod mikroskopem, pozwalającej na odtworzenie algorytmów z układutranzystorów. Jak twierdzą badacze, przeprowadzenie takiej operacjiprzekracza 50 tys. funtów., więc niewykluczone, że zrobiono to napolecenie zainteresowanych rozbrajaniem immobilizerów osób.Po dokładnym przebadaniupozyskanego oprogramowania (które w Sieci miało być dostępneprzynajmniej od 2009 roku), Garcia, Ege i Verdult odkryli w nim lukę,pozwalającą na łatwe obejście zabezpieczeń Thales Group. Uznali więc,że jej ujawnienie jest w publicznym interesie, zmuszając producentówdo usunięcia błędu, który mógłby znacząco ułatwić życie złodziejomsamochodów. Jak zadeklarowali – społeczeństwo maprawo poznać słabości w zabezpieczeniach, na których polega.W przeciwnym wypadku producenci i przestępcy wiedzieliby,że zabezpieczenia są słabe, zaś opinia publiczna nie wiedziałaby nic.Do ujawnienia swojego odkryciabadacze podeszli zgodnie z najlepszymi praktykami. W listopadzie 2012r., dziewięć miesięcy przed planowaną publikacją, przesłali doproducenta Megamos Crypto szczegółowy opis luki. O wszystkim opiniapubliczna miałaby się dowiedzieć z artykułu i prezentacji pt. Dismantling Megamos Crypto: Wirelessly Lock-picking aVehicle Immobiliser, któraznalazła się w programie sierpniowej konferencji Usenix wWaszyngtonie D.C.Niestety do publikacjinajprawdopodobniej nie dojdzie. Zamiast zająć się kosztowną akcjąwymiany kluczyków, Volkswagen oraz Thales Group zdecydowały sięwnieść sprawę do Wysokiego Sądu Anglii i Walii... z żądaniemzamknięcia ust badaczom. Ich prawnicy argumentowali w pozwie, żeużyty algorytm zabezpieczeń był informacją poufną, a tenkto opublikował go w Sieci, zrobił to nielegalnie. Opublikowanieszczegółów ataku na zabezpieczenia Megamos Crypto pozwoliłoby więcgangom złodziei samochodów na łatwe „rozbrajanie”zabezpieczeń drogich aut. Prowadzący sprawę sędzia Birssprzychylił się do argumentów przemysłowych gigantów, i wydał zakazpublikacji artykułu badaczy w jego obecnej formie – mogliby oniopublikować go jedynie po usunięciu niemal wszystkich szczegółówtechnicznych. Problem jednak w tym, że tak ocenzurowany artykuł niezostałby do publikacji w żadnym specjalistycznym periodyku przyjęty,nie spełniając standardów ścisłości i udokumentowania źródeł. Macierzyste uczelnie badaczy sąoburzone takim postawieniem sprawy. Rzeczniczka University ofBirmingham stwierdziła, że uczelnia jest niezadowolona zwyroku sądu, który nie uszanował wolności akademickiej i interesuspołecznego, zaś rzeczniczka Radboud Universiteit Nijmegen ogłosiła, że publikacja wżaden sposób nie ułatwiałaby kradzieży samochodów, gdyż do tegowymagane byłyby dodatkowe informacje – więc zakaz taki jestniepojęty.Ani Volkswagen ani Thales Group nieskomentowały wyroku. Trudno się zresztą temu dziwić – wedługholenderskiego prawa podarowanie producentowi sześciu miesięcy nausunięcie luki jest uważane za odpowiedzialne ujawnienie. Tutajproducent otrzymał dziewięć miesięcy. Czyżby Volkswagen i Thalesoczekiwały, że za operację wymiany kluczyków badacze powinni zapłacićz własnej kieszeni?

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.