Sobota Linuksowca - The Battle for Wesnoth

Sobota Linuksowca - The Battle for Wesnoth09.08.2008 10:00
Redakcja

Kiedy wspominam znane mi turowe gry strategiczne nie za bardzo przychodzi cokolwiek do głowy. Może dlatego, że nigdy nie przepadałem za tego typu produkcjami. Z pewnymi wyjątkami oczywiście, w końcu seria Heroes of Might & Magic to kult - choć tutaj mechanika różniła się dość mocno od odkrytego przeze mnie ostatnio Battle for Wesnoth. Z początku nastawienie do tej darmowej pozycji miałem raczej sceptyczne, bo wizualnie skromnie, świat też jakby już gdzieś widziany. Jednak po odpaleniu tytułu czekały mnie tylko miłe zaskoczenia, tak od strony grywalności, jak również i ogólnie kreatywności społeczności graczy.

Battle for Wesnoth jest produkcją kompletnie otwartą i nie odnosi się to wyłącznie do licencji, na której ją wydano. Sam tytuł to w praktyce jedynie oprawa nadająca typ rozgrywce, grafiki, jednostki, plus multiplayer. Kampania nie ma spójnej opowieści, składa się z różnorakich scenariuszy stworzonych przez fanów, czy programistów, a każdy opowiada własną historię. Spokojnie - nie zostajemy zmuszeni do żmudnego szukania ich po Internecie. Wraz z grą dostajemy kilkadziesiąt ciekawych zestawów misji, zaś wszystkie posiadają opis ułatwiający dobór czegoś dla nas: widać poziom trudności, zalążek wątku fabularnego, czy ilość rozdziałów. Całość spaja jednak jeden świat fantasy (choć często w jakiś sposób zmodyfikowany) oraz rozgrywka prowadzona w turach. Warto przy okazji zaznaczyć, że gra dostępna jest już w ponad 44 językach, w tym także po polsku.

Zależnie od scenariusza, czy jego rozdziału, spotkamy różne cele misji: zgładzenie wroga, przejęcie terenu, ocalenie określonej jednostki itp. Utrudnieniem może niekiedy być limit ruchów oraz upływający czas. Walczyć przyjdzie na morzu, w lasach, na polanach, pustyniach, w zamkach - jest tego sporo, a dodatkowo przeplata się, dzięki czemu nie zanudzimy się ciągłym widokiem tej samej scenerii. Bitwy potrafią zając od minut kilku aż do parudziesięciu, gdy gramy na tych bardziej rozbudowanych planszach i przy większym skomplikowaniu założeń. Za każde starcie nasza armia otrzymuje doświadczenie, zaś co za tym idzie wpadają kolejne poziomy rozwoju zwiększające jej siłę, prędkość, zasób czarów oraz wiele więcej… Zawarte w grze elementy RPG są dobrze przemyślane i z pewnością nie można ich nazwać czymś mało istotnym. Stopień rozwoju jednostek zostaje zachowany do następnego rozdziału – oczywiście o ile nie jest to w jakiś sposób niezgodne ze scenariuszem.

Mimo dowolności twórczej autora przy układaniu kampanii, pewne elementy składające się na świat zostały narzucone przez głównych deweloperów, co w pewien sposób upraszcza tworzenie kolejnych historii. Jednostek dostępnych w grze jest ponad 200, do tego dochodzi sześć zróżnicowanych frakcji, o których warto wspomnieć jako że są ważną częścią rozgrywki multiplayer. Lojaliści to strona ludzka i jak to bywa w tego typu grach są wypadkową wszystkich innych. Na Buntowników składają się elfy specjalizujące się w walkach w lesie. Dalej mamy Nieumarłych charakteryzujących się wysoką obroną na ataki fizyczne, lecz dość podatnych na magię. Smoki to smoki - mogą walczyć praktycznie wszędzie, bo latają, ich szczególną cechą zaś jest obrona w każdym terenie na poziomie 30-40% oraz niestety podatność na magię wody. W czarach niezłe są akurat Ludy Północy, wielce liczebna frakcja magicznych potworów. Stawkę zamyka Sojusz Knalgański – układ powolnych krasnoludów, acz mogących poszczycić się sporą ilością unikalnych jednostek.

[break/]Najważniejszą cechą Battle for Wesnoth niewątpliwie jest walka. Kiedy przychodzi kolejka gracza mamy możliwość wyboru kto w określonym obszarze wykona ruch. Jeśli jakiś wojownik wroga znajdzie się w zasięgu ciosu możemy go napaść. Na sam pojedynek nie mamy wpływu - o jego wyniku decydują punkty obrony oraz cechy jednostki i wybrany przez nas atak. Po wykonaniu ciosu przychodzi czas na odwet komputera, choć nie jest to regułą (jeśli np. raziliśmy przeciwnika z dystansu).

Szczególną uwagę należy zwrócić na teren, gdzie walczymy, bowiem od niego zależą morale oraz defensywa naszych wojaków, jak i naturalnie zastępów wroga. Przykładowo podczas bitwy z krasnoludami najlepiej wypłoszyć ich z gór na otwarty teren, bo tutaj są bardziej podatni na ataki. Ogólnie ten właśnie aspekt gry jest mocno rozwinięty i nieraz trzeba wysilić umysł, aby przewidzieć kolejne kroki oponenta, czy obrać taktykę na konkretne ugrupowanie. Co ciekawe, na polu bitwy zdarza się, że niby jednakowe jednostki w rzeczywistości różnią się od siebie, a zawdzięczają to wrodzonym umiejętnościom, cechami profesji oraz odmiennymi właściwościami dzierżonej broni.

W multi da się przyciąć na trzy sposoby: przez Internet, sieć lokalną, a także na jednym komputerze w znanym z wielu gier trybie "gorącego krzesła". Całość rozgrywki sprowadza się tu naturalnie do zniszczenia przeciwnika. Teoretycznie nic odkrywczego, jednak dzięki charakterowi tej produkcji potrafi być naprawdę ciekawie. Do wyboru dostajemy kilkanaście map, frakcję, ilość złota, następnie dochodzi jeszcze pare innych podstawowych opcji. Potem wciskamy start. Pozwolę sobie w tym miejscu wspomnieć o pewnej interesującej cesze Battle for Wesnoth, mianowicie porze dnia i nocy, która ma wpływ na zachowanie naszych (bądź wrogich) jednostek. Jeśli podczas potyczki ze znajomym mamy postacie lubiące kryć się w mroku, najlepszą taktyką jest gra na czas, zaś kiedy już się ściemni dopiero wtedy przystąpienie do frontalnego ataku.

Podsumowując, chciałbym wyrazić szacunek dla twórców, którzy złożyli pozycję o wysokim poziomie grywalności, a przy tym i mającą niezłą muzykę (drobna rzecz, a cieszy). Słowa uznania również za to, że w rozgrywce wcale nie przeszkadza dość staroświecka grafika, bo po prostu jej nie dostrzegamy! Tak w całości pochłania nas walka oraz założenia scenariusza. Co więcej – tutaj jak najbardziej zachęcam do tworzenia własnych zestawów misji, każdy pomysł może być dobry. Gra jest naprawdę mocno rozbudowana i wraz z kolejnymi wersjami ciągle dochodzą nowe możliwości. Polecam spędzić kilka chwil z tym tytułem – wielce prawdopodobne jest, że zostaniecie z nim na dłużej.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.