Star Wars: jak Industrial Light and Magic robiło efekty specjalne - kiedyś i teraz

Star Wars: jak Industrial Light and Magic robiło efekty specjalne - kiedyś i teraz04.05.2020 18:08
Gwiezdne Wojny dokonały rewolucji efektów specjalnych, fot. Sunset Boulevard/Corbis via Getty Images

George Lucas nie tylko zrewolucjonizował dźwięk w Gwiezdnych Wojnach upowszechniając czterokanałowy surround, a potem tworząc standard THX. Ojciec serii Star Wars założył w 1975 także studio Industrial Light & Magic, od dawna kojarzone na całym świecie jako czarodzieje efektów specjalnych.

W kontekście "Gwiezdnej Sagi" fascynująca jest ewolucja narzędzi, jakimi posługiwało się na przestrzeni lat ILM. W końcu dziś mamy "Star Wars Day" z mottem "May The 4th Be With You" – a więc lepszego pretekstu do tego nie będzie.

Prehistoria, czyli czasy przed CGI

Początki Gwiezdnych Wojen to czasy bardzo już odległe. Film zresztą ten powstał za naprawdę niewygórowaną sumę 11 milionów dolarów, gdy topowe produkcje kosztowały 20 mln i więcej. Lucas korzystał tutaj z miniaturowych modeli do zobrazowania statków kosmicznych.

Co ciekawe, filmowiec posługiwał się programowanymi komputerowo kamerami, którymi można było zautomatyzować skomplikowane ruchy. I tak oto powstała cała "choreografia" kosmicznych walk.

Ta technologia nazywała się Dykstraflex, od nazwiska wynalazcy, Johna Dykstry i był to pierwsze tego typu rozwiązanie w historii.

Imperium Kontratakuje, fot. Lucasfilm/Sunset Boulevard/Corbis via Getty Images
Imperium Kontratakuje, fot. Lucasfilm/Sunset Boulevard/Corbis via Getty Images

Z kolei dużą innowacją Imperium Kontratakuje było wprowadzenie animacji poklatkowej uzyskanej przy udziale tzw. blue screenu – dzięki temu powstała słynna scena na planecie Hoth z maszynami kroczącymi AT-AT.

Swoją cegiełkę do rozwoju efektów specjalnych dołożył też Powrót Jedi, który udoskonalił animację poklatkową, zwaną od teraz Go Motion. W pamiętnej scenie pościgu na ścigaczach Industrial Light and Magic stworzyło specjalny system kamer Technirama.

Wykorzystywał on system (serwo) wspomagający, który pozwalał uzyskać bardzo szybkie ruchy wraz z dodaniem uzyskanego cyfrowo efektu motion blur (rozmycie kierunkowe).

Przeskok do CGI

Epizod I, czyli Mroczne Widmo, wydany w roku 1999, powstał wtedy, gdy technologia efektów komputerowych dojrzewała już od 10 lat. Mieliśmy już takie przełomowe dzieła, jak Otchłań, czy Terminator 2 Jamesa Camerona, a także dwie części Jurassic Park Stevena Spielberga.

Technologia dostępna przy tworzeniu Mrocznego Widma pozwalała płynnie wtapiać postaci z CGI w kadry filmowe. W Parku Jurajskim, sześć lat wcześniej, jeszcze nie do końca było to możliwe, choć też nie powiedziałbym, że Mroczne Widmo robi to w pełni dobrze.

Najbardziej nielubiana postać całej sagi, Jar Jar Binks, fot. YouTube (oficjalny zwiastun filmu)
Najbardziej nielubiana postać całej sagi, Jar Jar Binks, fot. YouTube (oficjalny zwiastun filmu)

Jednak przy 2000 kadrach z grafiką komputerową trylogia prequeli była niekiedy krytykowana, że wykorzystano ją nazbyt inwazyjnie. Gdy JJ Abrams stworzył w 2015 Przebudzenie Mocy miał zgoła inne nastawienie.

Reżyser znacznie ograniczył użycie obrazów generowanych komputerowo. Raptem pojawiły się one w 28 z 357 scen, a dużo większy nacisk nastawiono na obrazy matowe, duże i miniaturowe modele oraz realną scenografię.

Tak więc wydawałoby się, że przyszłość będzie wskazywać na to, że będzie jeszcze więcej komputerów, a tu jednak nie. Niemniej, warto tutaj zwrócić uwagę na to, z jakiego oprogramowania i do jakich celów korzystało przy tworzeniu ostatniej trylogii studio Industrial Light and Magic.

Jakiej technologii komputerowej używa teraz ILM?

Zanim spojrzymy na czasy teraźniejsze, warto zaznaczyć, że to właśnie LucasFilm, począwszy od roku 1986 był pionierem wielu technik renderingu, które teraz są powszechne, zarówno w animacjach CGI, jak i w grach wideo.

Między innymi chodzi o tzw. renderowanie objętościowe, używane m.in. do transformacji obiektów z 2D do 3D i vice versa. To jednak temat tak złożony, że aż zasługujący na osobne spojrzenie. Tymczasem skacząc 30 lat naprzód...

Do tworzenia imponujących statków kosmicznych Industrial Light and Magic w Przebudzeniu Mocy wykorzystało kilka narzędzi, w tym Autodesk Maya, ale i autorskie rozwiązanie Pixara do renderingu w 3D – Renderman. Z kolei za stworzenie efektów z ray-tracingiem odpowiadało oprogramowanie Arnold firmy Solid Angle, które powstało przy współpracy Sony Pictures i Imageworks.

ILM używa także własnych rozwiązań, jak choćby Plume, czyli aplikacji do symulacji i renderowania objętościowego wraz z techniką ray castingu, czyli symulacji padania fotorealistycznych promieni w 3D (taki troszkę zubożony ray-tracing, ale mający inne zastosowania).

ILM: Behind the Magic of the Star Wars: The Force Awakens

Z kolei do wskrzeszenia postaci Komandora Tarkina i Księżniczki Lei amerykańskie studio inspirowało się technologią użytą w filmie Warcraft. ILM wykorzystało do tego celu FLUX, rozwiązanie DreamWorks. Jest to program do wspomagania renderingu i przetwarzania obrazu, który oryginalnie stworzono do realistycznej symulacji gazu. Wyjątkowo jednak to oprogramowanie wykorzystuje nie moc obliczeniową układów graficznych, lecz procesora i robi doskonały użytek z operacji wielowątkowych.

Ten program przetwarza kształty i ekspresje postaci z obrazu w 3D w formie wideo, tak, aby pozyskać z niego stosowne dane, m.in. do tzw. motion capture. Tutaj także ILM dopełniło dzieła korzystając przy tym ze wspomnianego wyżej Rendermana, aby zapewnić realistyczne cieniowanie.

Niezależnie czy w epoce CGI, czy przed nią, Gwiezdne Wojny zawsze wiodły prym w rewolucji technologicznej, ale jak pokazują niedawne filmy – niekoniecznie zawsze grafika komputerowa jest jedynym słusznym rozwiązaniem.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.