Test: Huawei Ascend Mate7 – więcej niż 7 powodów do zadowolenia

Test: Huawei Ascend Mate7 – więcej niż 7 powodów do zadowolenia07.09.2014 17:41

Huawei Ascend Mate7 podczas targów IFA został zaprezentowany jako urządzenie, które uszczęśliwi swojego właściciela na 7 sposobów. Szykowności i energooszczędności nie można mu odmówić, ale szybkości zapewnianej przez LTE kategorii 6 jeszcze nie wykorzystamy, a i ekran o przekątnej mierzącej aż 6 cali nie każdego zadowoli.

[1/2]
[2/2]

Tył obudowy smartfonu został wykonany prawie w całości z jednego kawałka metalu. Dzięki krzywiźnie i elegancko wyszlifowanych bokach bardzo dobrze leży w dłoni, mimo pokaźnych rozmiarów. Obudowa sprawia bardzo dobre wrażenie, choć oglądana pod lupą (czego na szczęście nikt na co dzień nie robi) zdradza pewne niedoskonałości. Czytnik linii papilarnych został umieszczony w łatwo wyczuwalnym zagłębieniu pod aparatem i nie ma żadnego problemu, by trafić w niego palcem wskazującym, nawet jeśli ktoś bierze telefon do ręki w pośpiechu.

Ciekawie wyszlifowany włącznik został umieszczony z prawej strony w połowie wysokości, co jest bardzo wygodne dla osób praworęcznych, a nad nim znajdziemy regulację głośności. Waga Ascenda Mate7 jest zupełnie akceptowalna – 185 gramów przy wymiarach 157 × 81 × 7,9 mm – ale męcząca przy dłuższej rozmowie. Jest to też jeden z cieńszych smartfonów „dużego kalibru” (Xperia T2 Ultra ma 7,7 mm grubości, Galaxy Note 4 zaś 8,5 mm), a dzięki bardzo cienkim ramkom wokół ekranu nie wydaje się aż taki duży.

Wodoodporność Ascenda Mate7 jest kwestią dyskusyjną – sprzęt nie był poddany certyfikacji i bynajmniej nie należy go celowo wrzucać do basenu. Jego wnętrze zostało jednak pokryte hydrofobową powłoką i reprezentanci firmy Huawei wielokrotnie zapewniali, że przypadkowe zamoczenie (jak upuszczenie do kałuży) absolutnie mu nie zaszkodzi. Na wszelki tego testu nie przeprowadzaliśmy.

[1/2]
[2/2]
[1/2]
[2/2]

Ekran zajmuje 83% powierzchni frontu telefonu, co od razu rzuca się w oczy i robi naprawdę dobre wrażenie. Zakres regulacji jasności pozwala na komfortową pracę w pełnym słońcu i mocno oświetlonych pomieszczeniach, ale w razie potrzeby płynnie przechodzi do delikatnego podświetlenia, które nie przeszkadza w nocy. Ekran typu IPS-NEO, wyprodukowany przez firmę JDI, teoretycznie odznacza się wyższym niż tradycyjne matryce IPS kontrastem przy identycznym zużyciu energii, ale trudno to ocenić „na oko”.

Łatwo można zauważyć głęboką czerń, równe podświetlenie i płynną regulację jasności. Kolory prezentowane przez ten ekran są żywe, ale nie w taki sposób, jak na cukierkowych ekranach AMOLED Samsunga. Biel jest neutralna, czerń relatywnie głęboka, a cała reszta po prostu naturalna. Niestety jasne barwy tracą nieco uroku, gdy oglądamy je pod kątem. Rozdzielczość 1080p jest zupełnie wystarczająca na ekranie tego rozmiaru i zapewnia bardzo dobry, wyraźny obraz. Ekran bezbłędnie reaguje na dotyk i jest bardzo przyjemny w kontakcie z palcami, nie można też powiedzieć by łatwo się brudził.

[1/2]
[2/2]
[1/2]
[2/2]

Kartę pamięci i kartę SIM umieszcza się na wysuwanych z boku telefonu sankach. Ich wyjęcie nie jest proste, nawet z użyciem dołączonego do telefonu kluczyka, ale za to są idealnie spasowane z obudową. Ciekawostką jest możliwość wykorzystania dolnych na kartę microSD lub na nano-SIM. Flagowce zdolne obsłużyć dwa SIM-y są rzadkością, więc na tym polu Ascend Mate7 ma znikomą konkurencję.

[1/2]
[2/2]

Czytnik linii papilarnych jest banalnie prosty w obsłudze. W przeciwieństwie do modułów, które znajdziemy u konkurencji, nie wymaga wcześniejszego wybudzania telefonu ani przesuwania palca po określonym obszarze – wystarczy przyłożyć palec i już telefon jest odblokowany. Wzór linii papilarnych zostanie rozpoznany błyskawicznie, niezależnie od orientacji telefonu i nawet kiedy palce są mokre. Jedyne, o czym trzeba pamiętać, to lekkie dociśnięcie palca do pola sensora.

[1/2]
[2/2]

Konfigurację przeprowadzić należy w ustawieniach telefonu i w sumie można zapamiętać wzory dla pięciu palców. Proces ten składa się z przyłożenia do czytnika kilka razy opuszka i wybrania funkcji powiązanych z tym palcem. Funkcje czytnika nie ograniczają się do odblokowywania telefonu. Można także zadbać o dodatkową ochronę prywatności, konfigurując tryb dla gościa. Można w nim zablokować dostęp do niektórych kontaktów, aplikacji i zdjęć, ale należy pamiętać, że kontakty muszą być zapisane w pamięci telefonu (synchronizowanych z konta Google nie można ukryć) i że niemożliwe jest zablokowanie dostępu do wielu aplikacji systemowych – w tym niestety Gmaila czy Hangoutów.

Wkrótce będzie można wykorzystać go także do autoryzacji płatności w kilku bankach. Zadziała również jako przycisk do robienia zdjęć, co przyda się szczególnie przy samolubkach – tę opcję włącza się w ustawieniach aparatu i wymaga ona dłuższego przytrzymania palca na czytniku.

EMUI (Emotion UI) w wersji 3.0 okazał się naprawdę świetnie rozwiązaną nakładką. Do jej największych zalet zaliczyć należy możliwość zmiany rozmiaru widżetów, tworzenia folderów aplikacji na ekranach i ustawienia własnego rozmiaru siatki. Użytkownik może także wybrać dla siebie skórkę, tapety i przejścia między ekranami. Na Ascendzie Mate7 nakładka działa perfekcyjnie i bez najmniejszych przycięć i jest banalnie prosta w obsłudze.

Huawei wprowadził przy tym kilka nietypowych rozwiązań. Przede wszystkim obszar powiadomień został wyposażony w oś czasu, dzięki czemu dokładnie widać, co działo się kiedy. Jako że pole rozwiniętego obszaru jest jasne, niektóre aplikacje nie będą jednak prezentować się prawidłowo – Spotify na przykład uparcie pokazuje tam jasne przyciski. Z tego miejsca można także szybko zablokować nowozainstalowanym aplikacjom możliwość wyświetlania powiadomień.

[1/2]
[2/2]
[1/2]
[2/2]

Na ekranie blokowania znalazły się skróty do przydatnych aplikacji, jak latarka czy kalkulator, ale poza latarką żadnej z nich nie można uruchomić bez odblokowania telefonu. Lusterko okazało się zaś świetną zabawką – można nie tylko poprawić fryzurę (makijaż już niekoniecznie), można skorzystać z powiększenia, wybrać sobie ramkę, a potem dmuchnąć na powierzchnię lustra (a w zasadzie do mikrofonu) by za parowało i coś na nim narysować. Główny aparat może za to posłużyć jako lupa. Wśród narzędzi znajdziemy także klienta własnej platformy z aplikacjami Huawei (na razie świecącej pustkami), kalkulator, rejestrator dźwięku, menedżera plików, pogodynkę, radio FM, narzędzia SIM, pakiet PolarisOffice 4.0, notatnik i aplikację przeznaczoną do kontaktu z obsługą klienta – na razie bez języka polskiego – zawierającą także instrukcje.

[1/2]
[2/2]

Panel z szybkimi ustawieniami domyślnie pokazuje 3 rzędy skrótów, pozostałe można rozwinąć. Ich kolejność można samodzielnie zmienić i tylko skrót do ustawień systemowych (kółko zębate) zawsze zostaje w tym samym miejscu.

System nie jest niestety bez wad, ale nie są to problemy znacznie utrudniające użytkowanie. Przede wszystkim nakładka i aplikacje systemowe nie są w pełni spolonizowane, więc należy przygotować się na to, że niektóre opisy będą wyświetlone w języku angielskim. Podczas testów raz zdarzyło się, że informacja wyświetlona została po chińsku i moment ten został uwieczniony. Niektóre aplikacje korzystające z Holo, na przykład oficjalna aplikacja targów IFA, miewają problemy z wyświetlaniem treści na ekranie i pokazują puste panele – problem ten można rozwiązać wygaszając ekran i włączając go ponownie, a na innych urządzeniach nie występował. Swoje miał do powiedzenia także 3DMark, który raz na jakiś czas po wybudzeniu ekranu wyglądał tak, jak poniżej, a po ponownym wybudzeniu wyglądał już jak trzeba. Są to jednak przypadki bardzo rzadkie i nie zepsuły korzystania z tego smartfonu.

[1/2]
[2/2]

Jako że ekran Ascenda Mate7 jest bardzo duży, producent musiał zadbać o ułatwienia dla osób starających się obsłużyć go jedną ręką. W ten sposób powstała możliwość przesuwania klawiatury i okien powiadomień na bok ekranu (wystarczy tylko przechylić smartfon w odpowiednią stronę i wszystkie elementy znajdą się w zasięgu kciuka… pod warunkiem, że ktoś ma długi kciuk). Na pochwałę zasługuje także możliwość ukrywania paska z przyciskami systemowymi i stworzenia własnego układu przycisków dla niego, choć niestandardowe ikonki wymagają przyzwyczajenia. Na pasku można dodatkowo umieścić przycisk rozwijający powiadomienia.

[1/2]
[2/2]

Świetnym rozwiązaniem jest możliwość włączenia pływającego przycisku, który kryje wszystkie niezbędne do obsługi urządzenia opcje, a także dostęp do blokady ekranu i kończenia działania uruchomionych aplikacji. Nie zabrakło kilku przydatnych gestów, jak odbieranie połączeń przez przyłożenie smartfonu do ucha. Jedyne, czego może brakować do szczęścia, to rozpoznawanie, czy użytkownik patrzy na ekran, jakie znajdziemy w urządzeniach Samsunga i LG. Flagowiec Huawei niestety czasami wygasza ekran podczas czytania i tylko możliwość naprawdę szybkiego odblokowania go ratuje.

Nietypowe rozwiązania, które znajdziemy w tym systemie, to między innymi aplikacja łącząca książkę telefoniczną, SMS-y i obsługę telefonu. Świetnym rozwiązaniem jest możliwość obejrzenia detali kontaktu i dodania go do blokowanych z poziomu widoku SMS-ów.

[break][img=r-2][join][img=r-3]Nowy SoC Kirin 925 został zaprojektowany bardzo ciekawie i stawia oszczędzanie energii na pierwszym miejscu. 8 rdzeni (4 energooszczędne A7 i cztery mocne A15) wykonanych w procesie technologicznym 28 nm działa w układzie big.LITTLE, co oznacza, że w razie potrzeby uruchamiane są w różnych konfiguracjach, zapewniając dokładnie tyle mocy obliczeniowej, ile wymaga aktualnie oprogramowanie. Za przetwarzanie grafiki odpowiedzialny jest 8-rdzeniowy układ Mali T628. Osobna, odizolowana jednostka jest odpowiedzialna za autoryzację za pomocą skanera linii papilarnych.

Syntetyczne testy wydajności stawiają Ascenda Mate7 w czołówce, ale nie na szczycie. Po części jest to wina 2 GB pamięci w testowanym modelu. AnTuTu uznał go za nieznacznie gorszego od Galaxy S5, 3DMark postawił go między Nexusem 7 i LG G3 oraz powyżej GALAXY Tab S 10.1 i GALAXY Note Pro 12.2 z Exynosem Octa. Nowy Kirin bardzo dobrze wypadł za to w teście możliwości wielordzeniowej jednostki, który znajdziemy w Vellamo i widać, że to tu leży potencjał nowego układu HiSilicon.

[1/2]
[2/2]
[1/2]
[2/2]

Kirin 925 został także wyposażony w moduł LTE Cat 6, który podłączony do odpowiedniej sieci (nie jest o to łatwo na całym świecie) zapewni pobieranie danych na poziomie 300 Mb/s… na razie jednak możemy o takich prędkościach pomarzyć.

[1/2]
[2/2]

Doskonale sprawdza się podwójna antena. Na obszarach, na których rozmowy są przerywane albo prowadzenie ich jest bardzo uciążliwe ze względu na fatalną jakość przesyłanego dźwięku, Ascend Mate7 czuje się jak ryba w wodzie. Test w miejscu, w którym zwykle zupełnie nie da się rozmawiać, gdyż jedna ze stron nie słyszy drugiej bądź połączenie jest zrywane, został przez flagowca Huawei zdany śpiewająco. Smartfon także doskonale poradził sobie z udostępnianiem Internetu w podróży i jest naprawdę godny polecenia osobom mieszkającym „na granicy zasięgu” i podróżującym. Na uwagę zasługuje również fakt, że nie dość, że urządzenie ma w zasadzie dwa gniazda na karty SIM, to jeszcze obsługuje każdą używaną na świecie częstotliwość GSM, UMTS, FDD i TTD, więc nigdy nie będzie miało problemów w roamingu.

Ciekawostką jest moduł i3, czyli wydzielona jednostka o niskim poborze prądu, której zadaniem jest jedynie przetwarzanie danych pochodzących z sensora zbliżeniowego, żyroskopu, akcelerometru i kompasu. Huawei przekonuje, że dzięki temu zapewnił osobom korzystającym z telefonu jako z pedometru znacznie dłuższy czas pracy akumulatora.

W smukłej obudowie tego urządzenia znalazł się akumulator litowo-polimerowy o pojemności 4800 mAh, który naprawdę pozwala na cały dzień intensywnego używania smartfonu (na przykład podczas targów IFA, czyli robienie zdjęć, nagrywanie filmów, 3G, okazjonalnie WiFi i mocno rozjaśniony ekran) lub dwa dni korzystania do przeglądania stron i komunikacji.

Dodatkowe godziny pracy na akumulatorze można zyskać dzięki bogatym opcjom ograniczającym możliwości aplikacji – można zablokować możliwość wybudzania systemu czy pracy przy wyłączonym ekranie. W ten sam sposób można zapewnić sobie oszczędność cennego transferu danych, pozwalając aplikacjom na łączenie się z Internetem tylko przez WiFi, niezależnie od ich własnych ustawień… lub wcale – na wszelki wypadek. Jeśli system uzna, że w tle działają aplikacje zużywające za dużo energii, nie omieszka o tym przypomnieć na obszarze powiadomień.

[1/2]
[2/2]
[1/2]
[2/2]
[1/2]
[2/2]

W specjalnej aplikacji do tuningowania ustawień smartfonu można podejrzeć zużycie energii przez konkretne aplikacje i komponenty, ustawić ich uprawnienia, usunąć zbędne dane i wybrać jeden z trzech trybów oszczędzania energii. Znalazło się tu miejsce dla trybu ekstremalnego, w którym dostęp mamy tylko do najważniejszych funkcji telefonu, a czas pracy, względem „inteligentnego oszczędzania”, wydłuża się nawet 4-krotnie.

Zamontowany w Ascendzie Mate7 główny aparat został wyposażony w 13-megapikselową matrycę firmy Sony i asferyczny obiektyw szerokokątny. Zaburzenia geometrii są znaczne, a powiększone zdjęcia niestety nie wyglądają najlepiej ze względu na liczne artefakty, ale ich jakość jest dobra niezależnie od warunków, choć oczywiście przy słabym świetle pojawiają się zauważalne szumy. Z przodu znalazł się aparat o matrycy 5-megapikselowej, przeznaczony do samolubek i groufie (grupolubek?). Nie został wyposażony we własną lampę doświetlającą, ale za to ma możliwość robienia panoram – można więc zrobić sobie naprawdę duże groufie ze znajomymi. Panoramy tego typu składane są z trzech zdjęć, przy czym efekty tego zabiegu są dość opłakane, a smartfon nie zawsze wie o ile został przesunięty.

[1/2]
[2/2]

Aplikacja aparatu jest jedną z ciekawszych, jakie można znaleźć na Androidzie. Jest prosta w obsłudze i estetyczna, ale kryje ciekawe możliwości: tryb HDR, panoramę pionową i poziomą, upiększanie twarzy z 10-stopniową skalą intensywności efektu i tryb umożliwiający łatwą zmianę ostrości już po zrobieniu zdjęcia, który działa bardzo dobrze, o ile fotografowany obiekt się nie rusza. Nie zabrakło możliwości umieszczenia na zdjęciu znaku wodnego, geotagowania, wyzwalania uśmiechem, rejestrowania serii zdjęć i opóźnienia czasowego. Znalazło się tu także miejsce dla kilku efektów, które można nałożyć na zdjęcie.

[1/2] Tryb naturalny
[2/2] Cyfrowy makijaż (10/10)
[1/2]
[2/2]
[1/2] HDR
[2/2] tryb automatyczny

Co ciekawe, aparat można także uruchomić jednym gestem z poziomu galerii, przeciągając aplikację w dół do połowy lub do końca ekranu. Warto pamiętać, że zostawiony w połowie aparat będzie robił kwadratowe zdjęcia.

[1/2]
[2/2]

Możliwości nagrywania filmów ograniczają się do rejestracji obrazu o maksymalnym rozmiarze 1080p – zabrakło niestety możliwości manipulacji czasem. Podczas nagrywania można skorzystać ze stabilizacji obrazu i śledzenia obiektów, które mają być ostre. Można także włączyć przetwarzanie HDR i tryb upiększania twarzy. Przyciski regulacji głośności mogą posłużyć do sterowania zoomem, ale jego jakość jest bardzo słaba. Możliwości kamery (720p, bez stabilizacji) można sprawdzić w relacji z IFA (stoisko Samsunga oraz drukarki 3D).

Razem z flagowym smartfonem Huawei zaprezentował słuchawki UltimoPower z aktywnym tłumieniem hałasu. W przeciwieństwie do modelu, jaki proponuje nam Sony, te działają nie tylko z flagowym smartfonem tego producenta – można używać ich także z laptopem i innymi smartfonami.

[1/2]
[2/2]

Słuchawki dokanałowe zostały wyposażone w 3 komplety gumek w różnych rozmiarach i kabel do ładowania (a w zasadzie przejściówkę z USB na mini-jack, gdyż nie mają dodatkowego złącza do ładowania). Jakość dźwięku mocno zależy od tego, jak uda się dopasować gumki do uszu, ale raczej nie ma powodów do narzekania. Rozmowy telefoniczne brzmią bardzo dobrze po obu stronach, muzyka ma nieco zbyt mocno podbite basy (kawałki metalowe brzmią dziwnie, ale elektronicznym to wcale nie szkodzi).

[1/2]
[2/2]

Tłumienie hałasu z zewnątrz działa bez zarzutu na niskich częstotliwościach. Wysokie niestety czasami „przechodzą”, przez co zdarza się usłyszeć na przykład kobiecy głos. Na pilocie znalazł się włącznik aktywnego tłumienia przycisk funkcyjny, dioda sygnalizująca status oraz klips. Według producenta są w stanie zredukować hałas zewnętrzny o 15 do 30 dB. Co ważne, słuchawki ładują się w czasie słuchania muzyki.

Asdcend Mate7 jest smartfonem naprawdę godnym polecenia. Wiele aspektów użytkowania zostało rozwiązanych w ciekawy i wygodny sposób, choć niestety trochę cierpią na tym aplikacje korzystające z Holo – pozostaje mieć nadzieję, że z czasem problemy te zostaną rozwiązane. W niedzielę, 7 września, w Sieci znalazły się pierwsze skórki dla EMUI 3.0, więc kiedy sprzedaż tego modelu na dobre się rozkręci, będziemy mieć spore możliwości personalizacji.

[1/2]
[2/2]

Flagowiec Huawei lada dzień znajdzie się w ofercie Polkomtela. Do smartfonu dołączony jest abonament w usłudze Todoist oraz zestaw czasopism, które można pobierać z usługi Zinio. Prawdopodobnie jest to jeden z nielicznych smartfonów na rynku, który jest wart swojej ceny, a przekątnej ekranu, mierzącej aż 6 cali, nie trzeba się bać.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.