Test MyKronoz ZeFit 3 – niezła opaska sportowa z kiepską aplikacją

Opaski sportowe nie budzą już takich emocji, jak kilka lat temu, ale wciąż cieszą się pewną popularnością i nie brak ich na rynku. MyKronoz także ma w swojej ofercie kilka modeli. Przed Wami ZeFit 3 w wersji uboższej, czyli bez czujnika mierzącego puls.

ZeFit 3 nie jest najnowszą dostępną opaską firmy MyKronoz, ale jeszcze nie zdążyła się zestarzeć. Specyfikacja obejmuje Bluetooth 4.0 BLE, więc nie trzeba się zbytnio przejmować akumulatorem. 80 mAh wystarczy nam na minimum 5 dni (można dojść do 8), jeśli opaska nie będzie w trybie ciągłej synchronizacji ze smartfonem. Warto dodać, że do ładowania potrzebny jest nie tylko kabel USB, ale też specjalna ładowarka. Za śledzenie aktywności odpowiada 3-osiowy akcelerometr, ponadto opaska może wibrować przy powiadomieniach.

Moduł śledzący aktywność ma wymiary 47,5×20×9 mm i nie będzie wyglądał dobrze na szczupłym nadgarstku, ale można wyjąć go z bransolety i nosić inaczej – na przykład w kieszeni. W tej sytuacji przydałaby się też możliwość korzystania z klipsa, co onegdaj zapewniał na przykład Withings Pulse. Urządzenie waży zaledwie 18 g i spełnia normy wodoodporności i pyłoodporności IP67. Producent gwarantuje, że urządzenie będzie działać prawidłowo w temperaturach od -20°C do +40°C – górną granicę mieliśmy okazję sprawdzić, problemów nie było.

Podobnie jak wiele innych pokrewnych urządzeń, ZeFit 3 nie należy do najładniejszych urządzeń pod słońcem i nie będzie pasował do eleganckiego stroju. Mamy jednak możliwość zmieniania bransolet, więc przynajmniej nie będzie problemów z dopasowaniem kolorów. Niestety dodatkowe bransolety to też dodatkowy wydatek.

Argumentem za wyborem tego akurat monitora aktywności ma być kolorowy ekran dotykowy TFT, 160×60 pikseli. Mamy do wyboru oczywiście kilka „skórek” dla zegarka i możemy dotykiem przeglądać dane, powiadomienia albo uruchomić tryb śledzenia snu. Trzeba się przyzwyczaić do wybudzania urządzenia podwójnym stuknięciem w ekran, ale poza tym obsługa jest dość intuicyjna. Ekran reaguje prawidłowo i jest czytelny w słońcu, a siłę podświetlenia można zmienić ręcznie. Niestety imitująca chrom ramka dookoła niego i gładkie szkło ochronne odbijają światło, co przeszkadza na przykład przy prowadzeniu samochodu.

Aplikacja do obsługi ZeFit 3 dostępna jest na Androida, iOS-a i Windows Phone. Jest to też najsłabszy punkt zestawu. Choć działa, sprawia okropne wrażenie – ma niespójny interfejs i „gubi” dane logowania, jeśli długo nie jest uruchamiana. Synchronizacja też nie zawsze działa za pierwszym razem, ale w końcu się udaje.

W aplikacji możemy przejrzeć dane o liczbie kroków w czasie i jakości snu, ustalić cele i przeliczyć spalone kalorie. Trzeba wziąć poprawkę na to, że bransoleta będzie czasem naliczać kroki także podczas ruchów ręką, ale zwykle nie są to duże liczby – w czasie testów było to 100-200 kroków dziennie. Monitorowanie snu działa przyzwoicie i jeśli przymkniemy oko na niekompletne tłumaczenie interfejsu, można z tym żyć.

W ustawieniach możemy ponadto zmienić tarczę zegarka, ustalić dzienne cele aktywności, wprowadzić swoje dane i wybrać które powiadomienia będą dostępne na opasce. Można również uruchomić alarm pozwalający znaleźć smartfon oraz włączyć aparat i zrobić zdjęcie korzystając z opaski – funkcja praktyczna, ale trudno się do niej dostać.

O ile sprzęt wydaje się być przyzwoitej jakości, niedopracowana aplikacja utrudnia korzystanie z niego. To częsta przypadłość w tej klasie urządzeń i podejście MyKronoz nie nastraja optymistycznie. ZeFit 3 sprawdzi się jako drobiazg do śledzenia aktywności, ale niekoniecznie jako odbiorca powiadomień.