tsū  – serwis płacący za aktywność, przed którym trwoży się sam Zuckerberg

tsū – serwis płacący za aktywność, przed którym trwoży się sam Zuckerberg28.10.2015 13:11

Historia uśmierciła już wiele serwisów społecznościowych, które cieszyły się takim zainteresowaniem, że perspektywa załamania się ich popularności wydawała się niemożliwa. Dziś taki status posiada oczywiście Facebook. Mimo że co jakiś czas ogłaszana jest premiera jego potencjalnego następcy, serwis trwa niewzruszenie rozwijając się i umacniając dominację. Na horyzoncie pojawia się jednak nowy gracz, którego mechanizm funkcjonowania jest na tyle konkurencyjny, że Mark Zuckerberg uznał za konieczne uruchomienie aparatu cenzorskiego i blokowanie treści. Treści z serwisu tsū.

Wyjątkowość wspomnianego mechanizmu nie dotyczy bynajmniej tego, jak serwis funkcjonuje od strony technicznej, jego funkcjonalności czy interfejsu. Mowa raczej o modelu biznesowym, który tak bardzo odróżnia się od facebookowego, że w teorii brzmi po prostu mało prawdopodobnie. Otóż założyciel tsū, Nowojorczyk Sebastian Sobczak, założył, że skoro Facebook czerpie korzyści na publikowanych przez swoich użytkowników treściach, to dobrym pomysłem będzie tę koncepcję… odwrócić.

tsū (znak japońskiego sylabariusza katakana, w którym prezentuje się całkiem sympatycznie: ツ) nagradza użytkowników za publikowane treści proporcjonalnie do ich popularności i zasięgu. Pieniędzmi. W serwisie są wyświetlane reklamy i to one – co chyba nikogo nie dziwi – są głównym źródłem jego zysków. Bardziej interesujące jest to, jak zarobione na nich pieniądze są rozdzielane. Otóż tsū zachowuje dla siebie ich dziesiątą część. Sobczak deklaruje, że reszta trafia do aktywnych użytkowników.

Podstawą takiego działania jest założenie, że zarabiać na publikowanej treści powinien przede wszystkim jej autor, a nie serwis, który jest ośrodkiem w procesie komunikacji. W erze przedfacebookowej taki pomysł zapewne nikogo by nie zdziwił, dziś jednak stanowi novum, które cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem – w ciągu sześciu miesięcy konto na tsū założyło 3,5 mln użytkowników.

[1/2]
[2/2]

Zrobić można to jednak tylko za zaproszeniem, choć nie ma większych problemów w znalezieniu w Sieci osób, które chętnie się nim podzielą. Są bowiem za to wynagradzani jedną trzecią zysków wygenerowanych przez użytkowników, których zaprosili. Istnieje także możliwość przekazywania środków innym użytkownikom oraz na własny rachunek bankowy – opcja ta jest jednak dostępna dopiero po zgromadzeniu kwoty większej niż sto dolarów. Według deklaracji użytkowników, zgromadzenie jej po raz pierwszy zajmuje kilka tygodni.

[1/2]
[2/2]

Dlaczego jednak mielibyśmy pomyśleć, że (mimo możliwości zarabiania) tsū może stanowić dla Facebooka jakikolwiek problem? Bo tak myśli sam Facebook. Każda możliwość opublikowania tam jakiekolwiek wiadomości o tsū jest blokowana jako próba udostępnienia niebezpiecznej treści. Zablokowana została także możliwość powiązania kont. Oficjalnym uzasadnieniem (oprócz szerzenia niebezpieczeństwa) jest naruszanie przez tsū regulaminu wykorzystywania facebookowego API. Sobczak nie ma jednak zahamowań przed nazywaniem takich praktyk cenzurą.

Wspomniane 3,5 mln nowych użytkowników w ciągu sześciu miesięcy stanowi bowiem liczbę, która przewyższa sumę nowych użytkowników Twittera i Facebooka razem wziętych. Trudno stwierdzić czy wreszcie nadchodzi facebookowa odwilż, a tym, co może zagrozić imperium Zuckerberga jest rozdawanie przychodów użytkownikom. Z pewnością jednak rozwój tsū warto śledzić a to, na ile pomysł Sebastiana Sobczaka zakończy się sukcesem, zweryfikują nadchodzące miesiące.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.