Ujawniono maile Jeffa Bezosa i innych z wielkiej czwórki. To kopalnia ciekawostek

Ujawniono maile Jeffa Bezosa i innych z wielkiej czwórki. To kopalnia ciekawostek01.08.2020 17:02
fot. Getty Images

W następstwie środowych przesłuchań tzw. wielkiej czwórki, czyli Google'a, Amazona, Facebooka i Apple'a, amerykański Kongres ujawnił służbową korespondencję ich prezesów. Dokumenty dają wgląd w metody operacyjne włodarzy największych amerykańskich spółek, ale też obrazują, jak momentami mijali się z prawdą zeznając przed urzędnikami.

Zabawnie się patrzyło na ekran z czwórką struchlałych prezesów, którzy musieli wić się przed politykami. Przesłuchiwani byli wszyscy na raz: szef Facebooka Mark Zuckerberg, szef Apple’a Tim Cook, Jeff Bezos z Amazona i Sundar Pichai kierujący Google'em – relacjonował przesłuchanie na łamach dobrychprogramów Jakub Wątor. Warto nadmienić, że e-maile odegrały tu pewną, choć raczej epizodyczną rolę.

Teraz z kolei stają w osi wydarzeń, bo Komisja ds. Sprawiedliwości opublikowała je w całości. Jako iż materiał zdjęto z witryny równie szybko co opublikowano, nie wiadomo na ile było to działaniem intencjonalnym. Fakt jest jednak taki, że dokumenty do sieci trafiły. Internautom wystarczyła krótka chwila, aby porobić kopie.

Kłamczuszek Tim Cook

Jak zauważa Business Insider, jednym z najciekawszych, a zarazem najważniejszych spośród ujawnionych wątków jest rozmowa między Amazonem i Apple'em z 2016 r., dotycząca usługi strumieniowania Amazon Prime Video. Apple wypuścił wówczas przystawkę telewizyjną Apple TV, ale nie dysponował własną platformą treści. Aby przekonać konkurencję do udostępnienia zasobów, stworzył dla niej specjalne warunki handlowe. Znacznie lepsze od tych, na które liczyć mogły przedsiębiorstwa spoza układu.

Podczas gdy od wszystkich innych firm umieszczających oprogramowanie lub usługi w ekosystemie Apple'a pobierano 30 proc. prowizji, Amazon płacił tylko 15 proc. Odwdzięczył się za to wprowadzeniem produktów Apple'a do swojej oferty sprzedażowej. Ktoś powie, że to umowa handlowa jakich wiele. I miałby rację, gdyby nie fakt, że prezes Apple'a, Tim Cook, skłamał przed Kongresem. Według jego zapewnień, żaden z partnerów miał nie być faworyzowany.

Dzisiaj wygląda to nieco inaczej, gdyż każdy może liczyć na ścięcie prowizji do 15 proc., o ile oferuje dany produkt przez okres dłuższy niż rok. Niemniej w czasie zawarcia umowy pomiędzy Jeffem Bezosem, a reprezentującym w tej sprawie Apple'a wiceprezesem Eddy'ym Cue jakikolwiek rabat stanowił zagranie bezprecedensowe.

Jak Amazon przejmował konkurencję

Tymczasem na niekorzyść samego Amazonu i Jeffa Bezosa zdecydowanie bardziej działa inny wątek. Chodzi o to, jak spółka podeszła do akwizycji firmy Quidsi. Był to lokalny operator e-sklepów, który w szczególnym stopniu dawał się gigantowi we znaki na rynku pieluch, pod marką Diapers.com.

Z korespondencji wynika, że Amazon celowo zaniżał ceny określonych towarów, aby ograniczyć przychód konkurenta, a co za tym idzie jego wartość. Tak pisał jeden z menedżerów Amazona: "Musimy dopasować ceny do tych kolesi, niezależnie od kosztów". W efekcie w 2010 r. Qudsi zostało przejęte za ok. 500 mln dol., a po siedmiu latach – zamknięte.

Zuck kontra Instagram

Kiedy w 2012 r. Facebook płacił 1 mld dol. za Instagram, wówczas niewielki startup z 13 pracownikami, wielu z niedowierzaniem patrzyło na działania Marka Zuckerberga. Jak się okazuje, prezes Facebooka dobrze przemyślał ten ruch, aczkolwiek początkowo wcale nie planował budowy fotograficznego giganta. W korespondencji z Davidem Ebersmanem, ówczesnym dyrektorem finansowym, wyznał, że za bardziej wartościowe serwisy uważa Pinterest i Foursquare, ale to Instagram właśnie jest zagrożeniem dla Facebooka.

Dzisiaj Instagram ma ponad miliard aktywnych użytkowników. I choć u genezy mariaż z Facebookiem ewidentnie był działaniem mającym na celu likwidację konkurencji, ostatecznie nie można zarzucić Zuckerbergowi nieuczciwości.

YouTube, czyli najlepszy biznes Google'a

Odwrotnie przedstawia się natomiast historia akwizycji YouTube'a przez Google'a. Początkowo menedżerowie firmy z Mountain View nieszczególnie wierzyli w ten projekt. W lutym 2005 r., gdy ujrzał światło dziennie, wyceniali go na skromne w realiach korporacyjnych 10-15 mln dol. Równo rok później wycenę zwiększono do 50 mln dol., co jednak ówczesny dyrektor generalny Eric Schmidt skwitował jako szalone.

Kiedy jednak w końcu doszło do transakcji, właściciele YouTube'a wyśmiali nawet propozycję opiewającą na 200 mln dol. Ulegli dopiero kwocie 1,65 mld dol., wyłożonej w październiku 2006 r. I jest to po dziś dzień jeden z najlepszych ruchów Google'a. Analitycy szacują, że aktualnie YouTube jako podmiot samodzielny byłby warty blisko stukrotnie więcej.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.