W Polsce uwielbiamy płacić kartami, ale nie za zakupy w Internecie

W przypadku wielu artykułów, jakie publikujemy na temat nowych form płatności elektronicznej, często dochodzi do dyskusji na temat ich popularności w Polsce. Okazuje się jednak, że sympatia Polaków wobec nowych metod realizowania transakcji jest dość wybiórcza.

Oczywiście założenie, że popularność transakcji bezgotówkowych czy dostępność dużej liczby punktów, gdzie zapłacić za towar czy usługę można zbliżeniowo, wiążę się bezpośrednio z szeroko rozumianym postępem jest dość odważne. Składa się na to znacznie większa liczba czynników, które można ogólnie nazwać mianem kultury pieniądza. Stąd spotykamy się z nietypową awersją do plastikowych pieniędzy na przykład u Amerykanów.

W Polsce jednak karty i płatności zbliżeniowe szybko odniosły duży sukces, ale nie w Internecie. Jak informuje Cashless, w pierwszym kwartale tego roku dokonano w Polsce ok. 8,7 mln transakcji internetowych z wykorzystaniem kart platniczych. Według ekspertów liczba ta ma w przyszłości systematycznie rosnąć, niemniej nadal nijak się ma do przelewów internetowych, których formularze są wypełnianie automatycznie, i wymagają od kupującego w zasadzie jedynie autoryzacji.

W Polsce zatem udział kart w zakupach przez Internet jest nieporównywalnie mniejszy niż przelewy, co nietrudno wyjaśnić. Najbardziej oczywiste jest to, że przelewy automatyczne są znacznie szybszym sposobem realizowania transkacji. Zaskakuje natomiast, że taki brak zainteresowania kartami w branży zakupów internetowych nie wywołał wysypu nowych pomysłów i narzędzi, które wypełniłyby tę lukę. A może link prowadzący do formularza przelewowego to najbardziej optymalne z dostępnych dzisiaj rozwiązanie?