W Rosji trwa internetowa wojna domowa. Fani Telegrama ośmieszają cenzurę

W Rosji trwa internetowa wojna domowa. Fani Telegrama ośmieszają cenzurę25.04.2018 10:34
Telegram na Samsungu Galaxy z depositphotos

Po przychylnym dla nich wyroku sądu, z wielkim entuzjazmemurzędnicy rosyjskiego regulatora telekomunikacyjnego Roskomnadzorrzucili się do blokowania popularnego komunikatora Telegram, takjakby rozkaz przyszedł od samych najwyższych władz na Kremlu.Tymczasem już teraz widać, że Telegrama nie ma jak zdławić.Dobrze zaprojektowana architektura i zaangażowanie społecznościsprawiają, że Rosjanie wciąż śmiało korzystają z tej aplikacjijako narzędzia bezpiecznej komunikacji i źródła informacji.Dławione jest za to wszystko inne, pokazując że rosyjski urzędnikw swojej mentalności niewiele się zmienił od czasów opowiadańNikołaja Gogola.

16 kwietnia Roskomnadzor wziął się za blokowanie Telegrama wcałej przestrzeni runetu – zaraz po tym, jak moskiewski sąd wydałwyrok w sprawie odmowy wydania Federalnej SłużbieBezpieczeństwa kluczy kryptograficznych, pozwalających naodczytywanie zwykłych czatów użytkowników Telegrama. Zanim jednakcenzor zdołał się porozumieć z operatorami telekomunikacyjnymi wkwestii szczegółów blokady, rosyjscy użytkownicy byli już na niągotowi technicznie: przygotowali liczne usługi proxy, wzrosła teżpopularność komercyjnych VPN-ów. Kanały Telegrama, będące dlawielu Rosjan źródłem wiarygodnej, wolnej od propagandy informacji,dalej nadawały.

Widząc co się dzieje, urzędnicy Roskomnadzoru rozszerzyli swojezapędy do blokowania. Już ponad 18 milionów adresów IP, całebloki adresowe zostało wciągnięte na czarną listę, byleby tylkouniemożliwić użytkownikom dostęp do niemożliwej dopodsłuchiwania komunikacji. To wszystko oczywiście przyniosłospodziewane efekty uboczne – problemy z dostępem do dziesiątekusług, bazujących przede wszystkim na publicznych chmurach Amazonui Google. Padły nie tylko popularne usługi internetowe, ale nawetsystemy rozliczeń kasowych w supermarketach i oprogramowanie dosterowania smart-domami. Niemożliwe stało się granie w wiele gier,pojawiły się problemy z połączeniami przez bardzo popularny wRosji głosowy komunikator Viber.

(function(d, s, id) { var js, fjs = d.getElementsByTagName(s)[0]; if (d.getElementById(id)) return; js = d.createElement(s); js.id = id; js.src = "//vk.com/js/api/openapi.js?153"; fjs.parentNode.insertBefore(js, fjs); }(document, 'script', 'vk_openapi_js')); (function() { if (!window.VK || !VK.Widgets || !VK.Widgets.Post || !VK.Widgets.Post("vk_post_-76229642_168289", -76229642, 168289, 'tqCsheVTyTNVIj0u1T3orvzkVnaC')) setTimeout(arguments.callee, 50); }());Niezadowolenie narasta – menedżerowie wdrażającej blokadę wimieniu Roskomnadzoru firmy E.Soft (notabene mocno powiązanej zrosyjskim Ministerstwem Obrony) już zostali wezwani na dywanik celemzłożenia wyjaśnień, co właściwie się dzieje. Internaucizamiast korzystać z zalecanego przez władze komunikatora TamTam(bez jakiegokolwiek szyfrowania oczywiście), rzucili się doTelegrama. Liczba pobrań aplikacji na Androida wzrosła dwukrotnie,ruch z Rosji do witryny telegram.org urósł o jedną trzecią.Roskomnadzor wydał co prawda komunikat, że „degradacja”Telegrama po blokadzie osiągnęła poziom 30%, ale co to właściwieznaczy – tego nie wiadomo.

via https://t.co/dfJvpogYIn ???? ??????. ???????? ?? ?????????? ? ????????? ?? ???????????. * ?? ?????? ?????? ?? 40’000+ ????????????? ???????. pic.twitter.com/YTILnrGycF

— Telegram Analytics (@TGStat) 18 kwietnia 2018Wygląda na to, że Kreml też jest niezadowolony, i to wcale niez tego powodu, że „degradacja” na ledwie 30%. German Klimenko,oficjalny doradca prezydenta Władimira Putina ds. Internetu,stwierdził, że firmom internetowym należą się przeprosiny odRoskomnadzoru i wezwał regulatora do bardziej rozważnego działania.

Rosyjskie niezależne organizacje już mówią o „internetowejwojnie domowej” – tak to określił np. adwokat Paweł Czikow zwalczącej o prawa człowieka organizacji Agora. I raczej nie wyglądana to, by Roskomnadzor był w stanie tę wojnę wygrać. Nie jest totylko kwestia techniczna, choć niewątpliwie technika jest ważna:Paweł Durow już ogłosił, że będzie wspierał bitcoinamiwszystkie osoby i firmy, które uruchamiają proxy i VPN pozwalającena korzystanie z Telegrama.

To przede wszystkim kwestia społeczna. Najwyraźniej marzący opowieleniu chińskiego modelu internetowego Wielkiego Muru cenzorzyzapomnieli, że choć Rosja i Chiny są sobie dziś polityczniebliskie, to jednak kulturowo są bardzo odmienne. Pokazują todziałania w Chinach niewyobrażalne: kilka dni temu pod siedzibąRoskomnadzoru pojawiła się wiadomość na specyficznego kształtutablicy ze styropianu, z dosadnym napisem „odbyt sobiezablokuj”. Wagi takich symbolicznych działań nie możnaprzecenić – w ostatnią niedzielę tysiące ludzi wypuściły zokien swoich domów papierowe samolociki, takie jak logo aplikacji.Klipy wideo z tej akcji zalały rosyjskie media społecznościowe.

A by było jeszcze śmieszniej, przez ostatnie kilka dni samawitryna Roskomnadzoru stała się praktycznie niedostępna, po tymjak ktoś kupił na nią usługę DDoS-u z jednego z większychbotnetów Internetu Rzeczy (tak przynajmniej mówi się na rosyjskichczanach).

Wcześniej czy później Kreml będzie musiał coś z tą sprawązrobić. Rozwiązania są dwa: przyjąć model północnokoreański icałkowicie odciąć runet od Internetu, rujnując wszelkie marzeniao nowoczesnej cyfrowej gospodarce, albo sięgnąć po sprawdzonąsztuczkę ze zrzuceniem winy na złych i głupich urzędników,którzy źle zinterpretowali polecenia z góry. Na miejscu AleksandraAleksandrowicza Żarowa, od sześciu lat stojącego na czeleRoskomnadzoru, już dziś szykowalibyśmy się do szybkiego wyjazdu zkraju. Ktoś za tę kompromitację w końcu przecież będzie musiałodpowiedzieć.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.