Wiceprezydent USA krytykował Clinton, a też używał prywatnego e-maila

Wiceprezydent USA krytykował Clinton, a też używał prywatnego e-maila03.03.2017 22:42
Mariusz Błoński

Jak się okazuje nie tylko Hillary Clinton wykorzystywała prywatną skrzynkę pocztową do załatwiania służbowych spraw. Również obecny wiceprezydent USA, Mike Pence, jako gubernator Indiany komunikował się z podwładnymi korzystając z konta pocztowego w serwisie AOL, mimo iż rozsądek nakazuje używanie do tych celów skrzynki założonej przez stanowych informatyków. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że w czasie kampanii wyborczej Pence niejednokrotnie krytykował Clinton za korzystanie z prywatnego maila oraz że skrzynka Pence'a, podobnie jak Clinton, padła ofiarą cyberprzestępców.

Media uzyskały dostęp do maili Pence'a składając w biurze obecnego gubernatora wniosek o dostęp do informacji publicznej. Nie wiadomo, jak często były gubernator korzystał z prywatnego konta w ramach swoich obowiązków, wiadomo jednak, że omawiał za jego pośrednictwem wiele istotnych spraw. Na przykład we wrześniu 2014 roku prosił swojego doradcę ds. bezpieczeństwa Johna Hilla o informacje dotyczące postępów śledztwa w sprawie wandalizmu dokonanego na terenie różnych kościołów, w tym kościoła parafii, w której dorastałem. Jeszcze większą beztroską wykazał się Hill, który na maila w serwisie AOL przesłał gubernatorowi wykonaną przez FBI ocenę stanu zagrożenia terrorystycznego w związku z aresztowaniem przez Biuro siedmiu osób podejrzewanych o terroryzm.

Waszyngtońskie biuro Pence'a wydało oświadczenie, w którym czytamy, że jako gubernator Pan Pence w pełni przestrzegał prawa stanu Indiana dotyczącego sposobu korzystania z e-maila i przechowywania danych. Dotyczące spraw służbowych e-maile z jego konta prywatnego i służbowego były archiwizowane zgodnie z prawem i były zarządzane tak, jak nakazuje to ustawa o dostępie do informacji publicznej. Prawo Indiany nie zabrania urzędnikom używania prywatnych skrzynek e-mail, jednak służbowe e-maile muszą być odpowiednio archiwizowane.

Pence broni się mówiąc, że nie można jego przypadku porównywać z przypadkiem Clinton. Polityk niewątpliwie ma racje. Gubernator Indiany to nie sekretarz stanu USA. Nie ma też dostępu do tajemnic federalnych. Powstaje jednak pytanie, czy były gubernator Indiany będzie pamiętał, że obecnie jest wiceprezydentem supermocarstwa i kwestie, którymi się zajmuje, są znacznie bardziej poważne, niż akty wandalizmu w lokalnych kościołach.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.