Wielka Brytania będzie miała najszybsze łącza w Europie

Apetyt na pakiety obywateli Unii Europejskiej rośnie z każdym dniem. Czy kiedyś będziemy mieć dostatecznie szybkie łącza? Brytyjski minister kultury, Igrzysk Olimpijskich, mediów i sportu Jeremy Hunt twierdzi, że nie ma czegoś takiego, jak „dość”, bo łącza nigdy nie pozostaną dostatecznie szybkie na długo.

Hunt wziął sprawy w swoje ręce i zapowiedział, że Wielka Brytania będzie miała do 2015 roku najszybszy Internet w Europie. Przygotowanie infrastruktury o największej w Europie przepustowości łączy będzie jego zdaniem korzyścią nie tylko dla obywateli. Wielka Brytania ma imponujący przemysł cyfrowy — ma największy na świecie sektor telewizji niezależnej, jest drugim na świecie eksporterem muzyki, przoduje również w produkcji gier komputerowych czy filmów animowanych. Cała ta produkcja zależna jest od szybkości i niezawodności sieci, a według badań 57% z 1500 zapytanych o to firm twierdzi, że słabe łącza źle wpływają na wydajność ich pracy.

W efekcie w 2015 roku w Wielkiej Brytanii każdy obywatel mający dostęp do globalnej sieci będzie miał łącze o przepustowości nie mniejszej niż 2 Mb/s. Za punkt honoru Hunt postawił sobie jednak doprowadzenie 24 Mb/s do... 90% odbiorców i wykorzystanie światłowodów przy rozbudowie infrastruktury również na potrzeby odbiorców indywidualnych. Oczywiście mieszkańcy największych miast będą mieli najlepiej — 80-100 Mb/s w każdym domu. Ten plan nie przewiduje jednak sposobów na dotarcie do tych, którzy dostępu do szerokopasmowego Internetu w ogóle jeszcze nie mają, co według krytyków może jedynie pogłębić przepaść.

Należy tu zaznaczyć, że obecnie Wielkiej Brytanii nie da się nazwać liderem dostępności łączy szerokopasmowych. W wielu miastach na kontynencie Internet jest tańszy i szybszy, zwłaszcza w Rumunii, Bułgarii, na Łotwie, a przede wszystkim na Litwie. Pod względem prędkości Londyn ustępuje takim miastom, jak Wilno, Kowno, Ryga, Charków czy Krasnojarsk.