Windows 10 dwukrotnie bezpieczniejszy od Windowsa 7 w starciu z malware

Microsoft wielokrotnie zapewniał, że Windows 10 ma być najlepszym i najbezpieczniejszym Windowsem w historii. Teraz, podobnie jak w przypadku Windows Defendera, słowa firmy z Redmond zostały potwierdzone, przynajmniej jeśli chodzi o ochronę przed malware.

Według nowego raportu opublikowanego przez firmę Webroot, która przeanalizowała infekcje malware w 2017 roku, bezpieczeństwo użytkowników Windowsa 10 ma stać na wyższym poziomie. Względem Windowsa 7, który dla wielu stał się ostoją chroniącą od zmian promowanych obecnie przez Microsoft, nowy system operacyjny ma cechować się dwukrotnie mniejszą liczbą infekcji. Warto podkreślić, że dane dotyczą użytkowników domowych.

Raport podaje, że w przypadku użytkowników biznesowych liczba wykrytego szkodliwego oprogramowania w 2017 spadła w stosunku do 2016 roku. Średnio na każdym przebadanym urządzeniu ze starszą wersją Windowsa złośliwego oprogramowania było dwukrotnie więcej. Mimo tego, klienci biznesowi nie śpieszą się z aktualizacją oprogramowania. W styczniu zeszłego roku Windows 10 działał na 20% przebadanych komputerów. Z kolei pod koniec roku miał 32% udziałów. Znacznie lepiej wypada Siódemka, która zakończyła 2017 roku z wynikiem na poziomie 54%. W końcu na emeryturę odszedł Windows XP, którego udziały wynoszą poniżej 1%.

Windows 10 może pochwalić się także spadkiem potencjalnie niepożądanych aplikacji (PUA), czyli m.in. programów wyświetlających reklamy i aplikacji, które dodają do przeglądarek niechciane paski narzędzi i dodatki. Zabezpieczenia wprowadzone w systemie Windows 10 zdają się być na tym polu naprawdę skuteczne.

Windows 7 już teraz zauważalnie przegrywa z Dziesiątką. Niestety, nie mamy dobrych wiadomości dla jego użytkowników. Na styczeń 2020 roku planowane jest zakończenie wsparcia, co oznacza, że system nie otrzyma już aktualizacji i poprawek bezpieczeństwa. Webroot w raporcie zaznacza, że Windows 10 nie rozwiąże wszystkich problemów związanych z bezpieczeństwem, ale jest krokiem w dobrym kierunku. Ma on bowiem zmniejszyć podatność komputerów użytkowników domowych i biznesowych na cyberataki oraz pozostałe zagrożenia.