Włamanie do Sony Pictures to kara za jedną głupią komedię? Biuro 121 jest do tego zdolne

Włamanie do Sony Pictures to kara za jedną głupią komedię? Biuro 121 jest do tego zdolne06.12.2014 14:33

Włamanie do korporacyjnej sieci Sony Pictures byłonajprawdopodobniej największym tego typu incydentem w historiibezpieczeństwa IT. Zaawansowany robak, wobec którego zabezpieczeniaWindows okazały się bezwartościowe, pozwolić miał napastnikom naprzejęcie nawet stu terabajtów danych, w tym wielu dokumentów,które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Dyskusje natemat tożsamości napastników wciąż trwają, ale coraz więcejosób wskazuje na enigmatyczne Biuro 121, elitarną jednostkępółnocnokoreańskich hakerów.

Narzędzie zbrodni

Prowadzący śledztwo w sprawie włamania agenci FBI opublikowaliniedawno memorandum poświęcone technice ataku. Wykorzystane przeznapastników malware, oznaczone dziś jako „Troj/Destover-C”miało wykorzystywać mechanizmy zdalnego zarządzania iwspółdzielenia plików w sieciach Microsoft Windows do zarażaniakolejnych komputerów, wyłączania usług sieciowych czyrestartowania komputerów, podmieniając kluczowe komponentyzainfekowanego systemu. Dostarczany najpewniej w wykonywalnymzałączniku szkodnik instalował własną usługę systemową iudostępniał w sieci lokalnej katalog C:\WINDOWS z pełnymiuprawnieniami do zapisu.

Poprzez powłokę Windows Management Interface malwarekomunikowało się z innymi komputerami podłączanymi do sieci,uruchamiając na nich kod ze swojego udziału sieciowego i zarażającje w ten sposób, a także utrzymywało kontakt z zewnętrznymiadresami IP w Japonii, prawdopodobnie związanymi z sieciąkorporacyjną Sony. Co ciekawe, oglądany przez pracowników naekranach ich komputerów komunikat o ataku też pochodził z sieci –odpowiadał za niego podrobiony webserwer IIS (uruchomiony jako plikiissrv.exe), odpowiadający na porcie 80 jak każdy normalny serwerWWW.

W pewnym momencie malware przechodziło do ataku, „odpalając”ładunek ukryty w pliku igfxtrayex.exe.Tworzył on cztery kopie siebie, które uruchamiane były z różnymiargumentami, wywołując poszczególne zakodowane formy ataku. M.in.wyłączane były usługi archiwizacji serwerów Exchange, odłączanebazy tego serwera poczty i wyłączana cała usługa pocztowa.Szkodnik kontaktował się następnie ze swoimi serwerami dowodzeniai kontroli. Co ciekawe – jeden z nich znajdował się w Polsce. Wtym samym czasie rozpoczynało się kasowanie zawartości dyskówsektor po sektorze. Windows następnie przechodziło w stan uśpieniana dwie godziny, a potem restartowało się. Dysk jednak był jużwyczyszczony do zera. Jak twierdzą badacze, możliwe to było dziękiwykorzystaniu sterownika dysku RawDisk firmy ElDos, zamaskowanegoprzez malware jako sterownik USB 3.0.

FBIniestety nie tłumaczy, w jaki sposób szkodnik zdołał wydobyć takogromne ilości danych z Sony Pictures, eksperci podejrzewająjednak, że etap ich ekstrakcji mógł trwać nawet miesiącami, zaśsami napastnicy korzystali z fizycznego dostępu do komputerów wsieci. Jednego wszyscy są pewni – na ten typ ataku szczególniepodatne są firmy korzystające z serwerowych produktów Microsoftu.Sony Pictures zgubiła najwyraźniej tak lubiana przez korporacjehomogeniczność ich sieci. Gdyby napastnicy trafili naheterogeniczną sieć, łączącą węzły o różnorodnych systemachoperacyjnych, z izolowanymi usługami sieciowymi, byłoby im znacznietrudniej

Podejrzany

Napastnicyprzedstawili się jedynie pseudonimem „Guardians of Peace”, a wpróbkach szkodnika znaleziono na sztywno zakodowane adresy IPserwerów z Włoch, Polski, Singapuru, Tajlandii, Boliwii i Cypru. Tojednak o niczym nie świadczy – adresy należałynajprawdopodobniej do wcześniej przejętych systemów,wykorzystanych jako VPN-y czy proxy. Bardziej interesujące sąfragmenty komentarzy w języku koreańskim, znalezione na systemachwykorzystanych do kompilacji malware i spore podobieństwo ataku naSony z atakiem, jaki w zeszłym roku dotknął kilka dużych firm zKorei Południowej.

FBInie zawahało się więc wskazać właśnie na Koreę Północną, adokładniej na Biuro 121 – jednostkę armii północnokoreańskiej,odpowiedzialnej za cyberwojnę. W zubożałym, praktycznieodizolowanym od reszty świata kraju, wobec którego wstrzemięźliwośćokazuje nawet chiński sojusznik, powstała jedna z najlepszych naświecie rządowych grup hakerskich, wykorzystywanych przedewszystkim do aktów szpiegostwa i sabotażu wobec południowegosąsiada – ale nie tylko.

ReporterzyReutersa mieli okazję porozmawiać z Jang Se-yulem, niedoszłymczłonkiem tej grupy, który studiował informatykę na wojskowejuczelni w Phenianie, a następnie zdołał zbiec na południe. Wedługniego, Biuro 121 liczy 1800 cyberwojowników, rekrutowanych spośródnajlepszych absolwentów zamkniętej przed zwykłymi Koreańczykamiszkoły. Wybór do tej grupy uważany jest za najwyższe wyróżnienie.Elitarni hakerzy mają dostęp do wszystkiego, czego mogąpotrzebować, żyją w relatywnym luksusie. Nierzadko pod zmienionymitożsamościami wyjeżdżają za granicę, by tam, oficjalnie jakoprzedsiębiorcy, zajmować się szpiegostwem na rzecz swojego kraju.

Motyw

Jeślifaktycznie to północnokoreańscy hakerzy zaatakowali Sony Pictures,to nie zrobili tego dla zabawy. Można powiedzieć, że ten znanyproducent filmów sam na siebie sprowadził kłopoty. Chodzinajprawdopodobniej o film „The Interview”, amerykańską komedięw reżyserii Evana Goldberga i Setha Rogena, którego producentemjest Columbia Pictures, studio będące własnością Sony. Film tenmówi o parze dziennikarzy mających przeprowadzić wywiad zprzywódcą Korei Północnej Kim Jong-Unem – i którzy zostajązaangażowani przez CIA do jego zabicia.

The Interview Final Trailer - Meet Kim Jong-Un

Producencifilmu do sprawy podeszli lekko, żartując, że mają nadzieję, żefilm spodoba się Kim Jong-Umowi. W Korei Północnej żartnajwyraźniej się jednak nie spodobał. W czerwcu tego rokukoreańska agencja prasowa opublikowała komunikat, w którym filmzostał potępiony, a stojącym za nim ludziom obiecano srogą ibezlitosną zemstę, jeśli komedia trafi do kin. Rzecznikpółnocnokoreańskiego rządu miał stwierdzić, że produkcja filmuprzedstawiającego zamach na najwyższego przywódcę tego kraju jestbezczelnym aktem terroryzmu i wojny, który nie będzie tolerowany.Wkrótce po tym ostrzeżenie takie powtórzył ambasador KoreiPółnocnej w ONZ, żądając od USA zakazania wydania filmu.

SonyPictures niewiele sobie z gróźb robiło, przesunęło jedynie datękinowej premiery „The Interview” z sierpnia na grudzień. Nawetteraz, po włamaniu, nie zamierza zrezygnować z premiery. Czy użyciecyberbroni będzie najgorszą karą dla niepokornego producenta? Nieod dziś wiadomo, że północnokoreańskie służby wywiadowcze nieboją się pobrudzić sobie rąk też w bardziej klasyczny sposób.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.