Wstępniak na nowy tydzień: auta stają się urządzeniami ubieralnymi – ale kto je kupi?

Wstępniak na nowy tydzień: auta stają się urządzeniami ubieralnymi – ale kto je kupi?10.08.2015 11:56

Namnażający się wśród kolegów z Facebooka społecznościowywirus memetyczny skłonił mnie ostatnio do uruchomienia programikuJaki samochód jest w sam raz dla Ciebie.Ot, taka głupota od Captaina Quizza, ale wynik – zaskakująconiegłupi. Ku podziwowi i zazdrości kilku osób programik pokazałjako auto idealne dla mnie Dodge Chargera RT rocznik 1968, jeden znajbardziej znanych i kultowych muscle carówz USA. Co w moim profilu sprawiło, że na taki wynik zasłużyłem(podczas gdy np. Łukasz Tkacz dostał Audi S1) – nie mam pojęcia,ale przejęty nowym celem w życiu zastanowiłem się trochę nadtym, co się nam dzieje z motoryzacją.

Dodge Charger 67 RT: takich aut już nie robią (źródło: Dodge Fan Club)
Dodge Charger 67 RT: takich aut już nie robią (źródło: Dodge Fan Club)

Niedawno NVIDIA pokazała swojewyniki finansowe, deklarując że coraz większą rolę w jejbiznesie odgrywa sprzedaż rozwiązań dla przemysłumotoryzacyjnego. Niedawno głośno się zrobiło o Chryslerze i kilkuinnych firmach, których auta wskutek błędów w oprogramowaniusprzętu włączonego do zaprojektowanej w słodkich latach 80 szynyCAN okazały się być podatne na zdalne przejęcie kontroli nadkluczowymi komponentami pojazdu. Teraz z kolei słynny turecki hakerSamy Kamkar chwali się wartym trzydzieści dolarów gadżetem, któryjest w stanie otworzyć każde nowoczesne bezkluczykowe auto czyzdalnie sterowany garaż. Ford z kolei przyznaje, że jego klienci wcoraz większym stopniu przy wyborze auta kierują się wyposażeniemdotykowym, i nic ich nie obchodzi konstrukcja silnika czy skrzynibiegów. Z kolei Citroën ogłasza, że zrezygnuje ze swojegogenialnego hydropneumatycznego zawieszenia, doskonalonego od ponadpięćdziesięciu lat – współczesne elektroniczne systemyaktywnego zawieszenia mają być równie dobre, jeśli nie lepsze, aprzy tym tańsze. Auta zamieniają się nam w kolejne gadżety dlamiłośników, excusez le mot,nowych technologii, o motoryzacji zaczynają pisać serwisy IT (araczej nie o motoryzacji samej, lecz o motoryzacyjnych gadżetach,które dziś mają stanowić z jakiejś racji esencjęmotoryzacyjnego postępu).

Klasyczny kokpit Dodge Chargera (źródło: Wikimedia)
Klasyczny kokpit Dodge Chargera (źródło: Wikimedia)

W Polsce, gdzie większośćKowalskich jeździ kilkunastoletnimi autami, tego jeszcze nie widać,ale wystarczy udać się na Zachód, za linię Łaby, by zobaczyć,że to nie Apple Watch, ale auto stało się pierwszym powszechnieużywanym urządzeniem ubieralnym – i to zanim nastała erasamoprowadzących się aut. W nowych hybrydowych autach od kierowcybezpośrednio już nic nie zależy, to oprogramowanie decyduje, jakpołączyć pracę silnika spalinowego i elektrycznego, jakieustawienia biegów dobrać. Trend, który zaczął być ewidentnygdzieś koło 2005 roku przyniósł nam kolejno elektronicznąkontrolę spalania, hamulców i biegów. Potem pojawiły siękomputery wspomagające kierowcę. Kontrola trakcji, kontrolapoślizgu, następnie ESP, tempomaty…

Na tym firmy motoryzacyjne niepoprzestały. Auta wyprodukowane po 2010 coraz częściej oddająkomputerom kontrolę nad przepustnicą i układem sterowania, tak żeto oprogramowanie decyduje o reakcji auta na wciśnięcie „gazu dodechy”. Nowe amerykańskie muscle cary, z wbudowanymi silnikami omocy ponad pięciuset koni, mogą być zaprogramowane tak, byjeździła nimi starsza pani na zakupy czy do kościoła i nie zabiłasię przy tym.

... oraz smartfonowe doświadczenie kokpitu według firmy Visteon
... oraz smartfonowe doświadczenie kokpitu według firmy Visteon

Kolejne kilka lat – i autazaczynają być rozmowne, otrzymują oglądające otoczenie kamery iradary, by na tej podstawie optymalizować parametry jazdy, otrzymująsystemy automatycznie zgłaszające do centrali awarie i wypadki. Cogorsze, przestaje to być opcjonalnym wyposażeniem najdroższychmodeli, staje się obowiązkiem prawnym dla kierowców – w końcuktóra władza dobrowolnie zrezygnuje z nowej możliwościgromadzenia informacji o obywatelach?

I tak oto dochodzimy doosobliwego punktu, w którym producenci zaczynają zauważać, żetych oddzielnych systemów komputerowych w aucie jest zbyt wiele, zadużo to wszystko kosztuje, że łączna waga okablowania jest zaduża. Rozwiązanie? Pełna integracja. Te setki mikrokontrolerówmożna zastąpić jednym komputerem, połączonym bezprzewodowo zeswoją siecią czujników. Za chwilę będzie można też zastąpićklasyczny kokpit z zegarami smartfonowym doświadczeniem– aplikacjocentrycznymi wyświetlaczami, których podobno oczekujądziś klienci (tak przynajmniej zaczynają mówić producenci).

Już chyba wiecie, jaki jestfinalny krok na drodze do komputerowej transformacji auta. Na końcuz aut znikną kierownice, a auta poprowadzą się same. Ludzieprzestaną być winni wypadków drogowych, w razie czego wszystkozwali się na błąd maszyny (a licencja EULA oprogramowaniaoczywiście zagwarantuje znikomą odpowiedzialność producenta).Zanim dorobię się pasującego do mnie Dodge Chargera RT, auto tozostanie uznane za niedopuszczone do ruchu na drogach publicznych –w końcu to pewnie ogromne ryzyko, by człowiek sam prowadził pojazdmechaniczny. Człowiek – istota zbyt powolna i zbyt ograniczona, bymogła zrobić coś sama, bez wsparcia ze strony swoich komputerowychasystentów.

W tym wszystkim jedno tylko jestzabawne. Czytałem ostatnio raport amerykańskiej organizacji IHS Automotive,według którego na tamtejszym rynku klienci coraz bardziej trzymająsię starszych, nieskomputeryzowanych aut. W 2007 roku średni wiekpojazdu na drogach w USA wynosił 10 lat – dzisiaj jest to 11,5roku. Tak, wygląda na to, że przeciętne auto w USA jest jeszczesprzed ery iPhone'a i elektronizacji podstawowych komponentów.Podobną sytuację, choć w mniejszym stopniu, da się zauważyć wEuropie. Nawet w bogatych Niemczech średni wiek auta to obecnie 9lat, w Wielkiej Brytanii 8 lat, we Francji 10 lat. Co więcej, corazmniej ludzi w ogóle kupuje samochody. We wspomnianej Francji średniwiek nabywcy nowego auta to 55 lat, a jednocześnie wśród młodszychpokoleń coraz bardziej rośnie popularność car-sharingu, usługtakich jak BlaBlaCar czy Autolib, nie mówiąc już o Uberze. Branżamotoryzacyjna znajduje się w kryzysie jeszcze gorszym niż branżaPC – sprzedaż aut w Unii Europejskiej od 2007 do 2014 roku spadłao ponad 25%.

A mimo to żaden z wiodącychproducentów nie pomyśli, by zaoferować auta prostsze,wykorzystujące sprawdzone rozwiązania lat 90, ulepszone jedyniedzięki współczesnej inżynierii materiałowej, bez setekmikrokontrolerów. Być może to nowe młode pokolenie mężczyzn niekocha już aut, być może chce jedynie zamawiać uberauta przezsmartfony, by w czasie jazdy z dziewczyną czytać Facebooka – ibyć może jedynie czasem pacnąć aplikacje Jaki samochódjest w sam raz dla Ciebie.

Samosterowne auto Google, o tyle droższe od klasycznych aut (źródło: Google)
Samosterowne auto Google, o tyle droższe od klasycznych aut (źródło: Google)

Wróćmy jednak do tematyki naszegoportalu – czytacie nas mimo upałów (a może dzięki nim) z godnąpodziwu wytrwałością. Jako że historia (histeria?) wokółWindows 10 już się raczej uspokoiła, możemy śmiało wrócić doszerzej rozumianych zagadnień związanych z oprogramowaniem. Dzisiajprzypomnimy i podsumujemy nasz cykl poświęcony oprogramowaniuprzydatnemu w kulturze fizycznej, a jeszcze w tym tygodniurozpoczniemy przeglądy oprogramowania przeznaczonego dla tych,którzy wciąż wolą swoje auto od jakiegoś tam Ubera.Zaniepokojonym problemami z bezpieczeństwem przeglądarek, o jakichprzypomniała ostatnia luka w Firefoksie przedstawimy zaś poradnikdotyczący sprytnej techniki izolacji oprogramowania w systemie,dzięki któremu nawet jeśli cyberprzestępcom powiedzie się atak,to niewiele im on przyniesie. Przypominam też o naszej nowej formieprezentacji newsów we Fleszu – pojawiają się tam teraz krótkienewsy o kwestiach, które nie wymagają większego rozwinięcia i niekwalifikują się na główną stronę dobrychprogramów. Zapraszamwięc do lektury!

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.