Wstępniak na nowy tydzień: co wolno, a czego nie wolno robić z postaciami w grach?

Wstępniak na nowy tydzień: co wolno, a czego nie wolno robić z postaciami w grach?13.04.2015 11:38

Wczoraj na łamach Ars Techniki jeden z redaktorów tego lubianegoprzeze mnie portalu przypomniał o sztuce teatralnej „TheNether”, która gdy trafiła w 2013 roku na deski jednego zamerykańskich teatrów, wywołała ogromne poruszenie wśród publicznościi krytyków. Autorka sztuki poruszyła kwestię ucieczki oduporządkowanej rzeczywistości do świata, w którym spełniane sąwszystkie żądze, nawet te najbardziej mroczne i szalone. Postawionepytania, o granice wolności, naturę symulacji i znaczenie zła nie sąniczym nowym, ale z roku na rok, wraz z rozwojem branży gierkomputerowych, nabierają nowego znaczenia.

Czytelnikom, którzy nie wybierają się w najbliższym czasie doLondynu (gdzie sztuka ma być wystawianado końca kwietnia) zdradzę najważniejsze wątki. W świecie Netherdoszło do przekształcenia Internetu w doskonałą technicznie wirtualnąsymulację, działającą na wszystkie zmysły i praktycznienieodróżnialną od fizycznej rzeczywistości. W tej symulacji znaleźćmożna anonimowe miejsce o nazwie Hideaway (Kryjówka), manifestującesię jako zwykły, czysty pensjonat dla dżentelmenów w wiktoriańskimstylu. W środku dzieją się jednak rzeczy już nie tak zwykle. Awatarybywalców tego miejsca spotykają się w nim z symulacjami młodychdziewcząt na seks, a później, za zachętą (czy wręcz nakazemprowadzącego pensjonat Papy), zabijają swoje partnerki toporem (co mabyć rozumiane jako symboliczne odcięcie się od tego, co stało się wsymulacji). Głównym bohater prowadzi podprzykrywką śledztwo w sprawie Kryjówki, i poznając jej sekrety,zaczyna odczuwać pokusę ich skosztowania. Ostatecznie posuwa się znaczniedalej, niż kiedykolwiek zamierzał. W końcu przecież nic nie jestrzeczywiste… prawda?

(źródło: TheNetherThePlay.co.uk)
(źródło: TheNetherThePlay.co.uk)

A jednak reżyser sztuki, Jeremy Herrin, w wywiadzie udzielonym polondyńskiej jej premierze, powiedział – to że coś jestwirtualne, nie znaczy, że nie jest rzeczywiste. I trudno muodmówić racji – nawet niedoskonałe technicznie symulacje mogąwywołać daleko idące zmiany w ludzkim umyśle, o czym przekonalinas już hiszpańscy anarchiści, tworzący cele tortur sensorycznychdla swoich wrogów. Nie dziwi więc, że kwestia cenzurowania zawartościgier jest na porządku dziennym. Zwolennicy takiej cenzury wskazują nagry takie jak polski Hatred (gdzie bohater, posępny słuchaczdeath-metalu rusza w miasto z jedną misją – by zabićwszystkich) czy japoński Rapelay (w którym bohater musi porwaćkobietę i jej dwie córki, a następnie je gwałcić) jako przejawotaczającej nas kultury przemocy i gwałtu, która ostatecznie musiskłaniać do przeniesienia okrutnych fantazji na rzeczywistość.

Niechętni wszelkiej cenzurze libertarianie, w tym i ja sam, mamy ztakimi produkcjami naprawdę twardy orzech do zgryzienia. Z jednejstrony jestem przekonany, że cały sens wolności słowa to dopuszczeniedo wolnego obiegu kultury treści, które nikomu się nie podobają (wkońcu co to za wolność słowa, co dopuszcza „Baśnie”Andersena, a zakazuje „120 dni Sodomy” markiza de Sade),z drugiej strony wielokrotnie się przekonałem, że umysł nie jestneutralną strukturą, a treści, którymi się karmimy, budują naszeumysły tak samo, jak pożywienie buduje nasze ciało. Śmieci nawejściu, śmieci na wyjściu. Zło na wejściu… co na wyjściu? Czyskłonności do pewnych zachowań poprzedzają wystawienie nadoświadczenia, czy jest odwrotnie?

Redaktor Ars Techniki sugeruje ostatecznie, że prawo powinnowytyczyć jakąś surową linię oddzielającą to, co dopuszczalne, od tegoco niedopuszczalne w wirtualnych światach. Nie mogę się z nim zgodzić,nie tylko ze względu na niechęć do cenzury, ale też przekonanie ocałkowitej nieskuteczności tego typu działań w odniesieniu dowirtualnych światów. Jak to miałoby wyglądać, kolejna służbamundurowa, wirtualna policja, której funkcjonariusze poszukujądewiantów i złoczyńców w MMORPG-ach, tak jak agenci NSA poszukiwalijuż terrorystów w World of Warcraft?

Jedyne co możemy zrobić, jeśli nie odpowiadają nam wirtualne, aprzecież w pewnym sensie realne okrucieństwa, to zachęcanie siebie iinnych do działań bardziej twórczych, wiążących się z pozytywnymiemocjami, rozwijających nasze talenty. Zamiast zabijania mieszkańcówmiast w „Hatred” – budowanie miast w „Skylines”.Dostęp do wirtualnych treści powinniśmy kontrolować z rozwagą nietylko dla naszych dzieci, ale i dla siebie, gdyż umysły magicznie nieprzestają się rozwijać w wieku 18 lat, a tzw. „dorosłość”nie jest żadnym panaceum na toksyczne memy.

Liczę, że kolejny tydzień z dobrymiprogramami będzie dla Was takimpozytywnym przekazem. Jak wiecie, zmienia się formuła naszegoprogramu na żywo, skrócenie odcinka do pół godziny spotkało sięzarówno z pochwałami jak i naganami. Wiemy, że nie sposób zadowolićwszystkich, ale niezadowolonych mogę pocieszyć tym, że pracujemy naddodatkowym programem, w którym znajdziecie wszystko to, czego Wam wnowej formule brakuje – czyli przede wszystkim głębsze dyskusjena tematy związane z techniką, biznesem i kulturą IT. Zapraszam dolektury, do oglądania i aktywnego uczestnictwa w dyskusjach!

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.