Wstępniak na nowy tydzień: nielegalne kopiowanie – fundament przemysłu i prosperity?

Wstępniak na nowy tydzień: nielegalne kopiowanie – fundament przemysłu i prosperity?20.10.2014 08:51

W trakcie ostatniego odcinka dobreprogramy na żywo,dostałem od naszego Czytelnika ciekawe pytanie. Dotyczyło ono ocenydziałalności organizacji zbiorowego zarządzania prawamiautorskimi, takich jak ZAiKS – w szczególności tego, czy nienadużywają swojej pozycji. Odpowiedziałem w tonie społecznego igospodarczego darwinizmu, ale nie jestem zadowolony z tej odpowiedzi.Było to trochę pójście na łatwiznę.

Rick Falvinge z szwedzkiej Partii Piratów przytoczył w swoimostatnim felietonie historię okropnego przestępcy z XVIII wieku,niejakiego SamuelaSlatera. W określeniu *okropny przestępca *niema żadnej przesady. Były to czasy, w których Imperium Brytyjskietraktowało swoje kolonie wyłącznie jako źródła surowców,zakazując rozwijania w nich przemysłu. Tymczasem Slater nauczyłsię na pamięć schematów maszyn brytyjskiej fabryki włókienniczej,a następnie przeprowadził się do Nowego Jorku, gdzie odbudowałcałą fabrykę z pamięci, by stać się Ojcem AmerykańskiejRewolucji Przemysłowej.

I tak oto piractwo (wewspółczesnym sensie, naruszenia własności intelektualnej), stałosię fundamentem, na którym wyrosła potęga Stanów Zjednoczonych.Nie trzeba tu Falvinge'a, by zrozumieć, czym była polityka Londynuwobec kolonii. To nic innego jak protekcjonizm czystej wody, w którympozaekonomiczne (militarne, prawne) środki były wykorzystywane dorozwiązywania problemów ekonomicznych.

W wieku XXI ludzie są wciążludźmi. Wciąż problemy stricte gospodarcze próbuje się rozwiązaćza pomocą prawa czy zinstytucjonalizowanej przemocy. I tak samo jakw wypadku Slatera, nie przynosi to zauważalnych efektów. W obliczukurczących się przychodów z gwarantowanego im przez państwomonopolu, beneficjenci obecnego porządku prawnego poszukują nowychźródeł dochodu. Zamiast jednak postawić na przedsięwzięcia,które wnosiłyby na rynek jakąś dodatkową wartość, wpadają natakie pomysły, jak opodatkowanie tzw. opłatą reprograficznątabletów i smartfonów.

Nie ma w naszym społeczeństwieżadnej dyskusji nad konsekwencjami piractwa dla gospodarki. Spotkaćmożna jedynie jednostronne komunikaty, z których można siędowiedzieć jedynie o ogromnych stratach, jakie ponosimy wszyscy (?)wskutek działalności piratów. Sporadycznie można przeczytaćfelieton taki jak Falkvinge'a, z którego dowiedzieć się można, żenielegalne kopiowanie tworzy nowe miejsca pracy i prowadzi dogospodarczego wzrostu. Zarówno w jednym, jak i w drugim wypadkubrakuje solidnej analizy formalnej problemu, przeprowadzonej przezekonomistów, ekspertów od teorii gier. To raczej nie mówienie jakjest, ale jak chciałoby się, by było. I to wszystko w czasach, gdykraje Unii Europejskiej dostają zalecenie, by wliczać do swojegoPKB przychody z prostytucji i handlu narkotykami. Czemu zatem nie znaruszania własności intelektualnej?

Czemu ten temat podejmuję wewstępniaku? Choćby z tego powodu, że samo istnienie naszegoportalu jest dowodem na to, że i bez protekcjonizmu, bez przemocymożna wyjść naprzeciw interesom wszystkich stron. Udostępniajączgodnie z warunkami licencji bogatą bibliotekę oprogramowania niestawiamy żądań naszym użytkownikom, nie każemy płacić zadostęp. Wnosimy na rynek wartość dodaną, przynosząc korzyści iinternautom i producentom oprogramowania. Czy organizacje zbiorowegozarządzania prawami autorskimi nie powinny od nas się uczyć, jakdziałać, by nie budzić wrogości? Jestem przekonany, że pomimowszystkich działań mających na celu zaostrzenie prawa,intensywniejszą walkę z piractwem, za kilkanaście lat teprotekcjonistyczne praktyki w Sieci, za którymi stoją przedewszystkim Stany Zjednoczone, skończą się tak, jak skończył sięmonopol Wielkiej Brytanii na przemysł. Dziś gospodarcze serceświata bije w Chinach, a wszyscy wiedzą, jak Chińczycy podchodządo kwestii własności intelektualnej. To nie jest wartośćrozpoznawana przez konfucjańską etykę. Zostaną w tej nowejgospodarce swobodnego obrotu informacją tylko ci, którzy potrafiądostarczyć wartość dodaną.

Z tej wartości dodanej od nas zaproponuję Wam w tym tygodniubliższe przyjrzenie się SteamOS-owi, możliwościom zintegrowanejgrafiki od AMD i jeśli chochliki redakcyjne pozwolą, wykorzystaniuOpenCL do przyspieszenia działania popularnych aplikacji. Postaramy się też wyciągnąć jak najwięcej z odtwarzaczaXBMC/Kodi, zainstalowanego na niedawno zbudowanym komputerku HTPC.

Zapraszam do lektury!

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.