Wstępniak na nowy tydzień: o audiofilii i nowych wiekach średnich

Wstępniak na nowy tydzień: o audiofilii i nowych wiekach średnich16.02.2015 10:13

Przez kilka tygodni rozglądałem się za lampowym wzmacniaczem,najlepiej takim z optycznym wejściem audio. Trudna to była sprawa,bo niewiele wiem o tej dziedzinie techniki. Audiofilem też nigdy niebyłem, czy to ze względu na niedoskonałości słuchu, czy teżbrak środków na to, by audiofilem być, gdyż jak wieść gminnaniesie, to hobby równie kosztowne co kolekcjonowanieimpresjonistycznego malarstwa. Chodziły słuchy o kosztującychsetki dolarów za metr kablach, czy specjalnych podstawkach podgłośniki, mających oczyszczać barwę dźwięku. Rzeczywistośćjest jednak bardziej szalona niż te popularne opowieści, a to codzieje się w tej dziedzinie, może być dobrym tematem pracbadawczych dla antropologów kulturowych. „Religia” Apple to przytym nic – w samym sercu cywilizacji naukowo-technicznej wyrósłpoważnie się traktujący biznes, który otwarcie odrzuca nie tylkonaukową wiedzę, ale i samą metodę naukową.

Przeglądanie stron producentów topowego sprzętu Hi-Fi to nietylko okazja, by zapoznać się z takimi cymesami jak trzymetrowykabel zasilający Unrealfirmy Coconut Audio (*agresywny niczym żmija, niewielu może gookiełznać) za 8 tys. dolarów, czy kieszonkowy odtwarzaczmuzyki Astell& Kern AK240, zapewniający zrównoważone wyjście z paryprzetworników DAC dzięki któremu blokowane są wszystkiezewnętrzne szumy *w znacznieprzystępniejszej cenie 2199 funtów. To przede wszystkim okazja dorefleksji nad stanem współczesnej cywilizacji, kolejny dowód nato, że kulturowo jesteśmy dziś znacznie bliżej średniowiecza niżoświecenia.

Nie przesadzam. Po pierwsze, wczasach, gdy prawie nikt poza garstką specjalistów, geeków inerdów nie rozumie nauki, zarówno producenci sprzętu audio jak ihobbyści zaczęli traktować technikę jak magię, przypisując jejwłaściwości niemożliwe. Czasem jeszcze starają się mówićmiszmaszem technicznie i naukowo brzmiących słów. OdtwarzaczHalo CD1 wykorzystuje slotowy napęd CD-ROM do odczytu dysku. Proceskontrolowany jest przez pasywnie chłodzony komputer Intel ITX, naktórym działa linuksowy system operacyjny z własnościowymoprogramowaniem Holm, ulepszającym współczynnik odczytu danych zdysku. Coraz częściej jednakżargon ten idzie na bok, ustępując miejsca nieco grafomańskiejprozie. To złącze nieco się opiera uchwyceniu rytmów iprzeniesieniu subtelniejszej dynamiki (…) odtworzeniu, choćniewątpliwie muzycznemu, potrzeba domieszki dramatyzmu.

Audiofilia ma oczywiście teżaspekt ekonomiczny, również bliski wiekom średnim. Nic z tego oczym tu piszę nie byłoby możliwa w obecnej formie, gdyby nierozwarstwienie społeczne, wyłonienie się klasy ludzi oszałamiającobogatych, a jednocześnie wyrosłych z protestanckiej etyki pracy,dla których wydanie setek tysięcy na sprzęt audio nie stanowiżadnego problemu. Sami zresztą tego nie robią, od tego sąspecjaliści, zestawiający systemy Hi-Fi dla tych, dla którychliczy się tylko jakość(stawka 750 funtów za godzinę pracy).

Łatwo się śmiać, gdy takiekwiatki znajdziemy na stronach samych producentów. Dziwniej sięrobi, gdy sami fani *audiofilii przeprowadzajątestydysków NAS, z których wynika np., że piosenki Madonnyodtwarzane z QNAP-a TS-419+ są bardziej zdyscyplinowane, niż zQNAP-a TS-439 Pro, a rockowa elektronika brzmi na nich bardziejmetalicznie i surowo. Takich sytuacji jest niemało, w Sieci znaleźćmożna mnóstwo profesjonalnych serwisów i blogów, w którychpoddaje się rygorystycznym testomsprzęt audiofilski i odkrywa przedziwne jego własności. I tak otoniejaki Jonathan Valin, redaktor serwisu The Absolute Sound, odkrywa,że kosztujące jedynie 150 dolarów porcelanowe podstawkipod kable zmniejszają szumy, zwiększają dynamikę,usuwają zamglenie i otwierają górne oktawy. *

W zasadzie można by byłospróbować to wszystko zweryfikować – choćby za pomocą dobrzeznanej farmaceutom podwójnie ślepej próby, w której nikt zbiorących udział w eksperymencie nie wie, co jest faktycznietestowanym lekiem, a co jedynie neutralną substancją. W ten sposóbunika się sytuacji, w której badacz nieświadomie sfałszuje wynikeksperymentu. Ale co robić, jeśli audiofil odrzuca samą stosownośćtej metody badawczej? Na łamach Audiophile Review redaktor PaulWilson wyjaśnia,że podwójnie ślepe próby mogą być dobre, jeśli firmachce sprawdzić działanie nowego rodzaju aspiryny,jednak w odniesieniu do komponentów sprzętu HiFi są co najwyżejstratą czasu.

W ten sposób dochodzimy do sednasprawy. Tu nie o technikę czy muzykę chodzi, lecz o status iwrażenia wywołanie uczestnictwem we wspólnym rytuale adoracjisprzętu. Audiofilom nie chodzi o słuchanie muzyki przez sprzęt. Tosprzęt stał się czymś, czego się słucha. Tak jak u seksualnegofetyszysty dochodzi do przeniesienia pożądania z partnera na jakiśkonkretny aspekt/gadżet aktu seksualnego, tak u technofetyszysty niemuzyka, a sama technika Hi-Fi staje się źródłem przyjemności.Spojrzenie na audiofilię z tej perspektywy wszystko wyjaśnia –jako fetysz, sprzęt Hi-Fi nie musi dostosowywać się do wymogówrzeczywistości, ponieważ relacja z fetyszem zawsze spełnia się wsferze fantazji. Stąd też ten język mówienia o dźwięku, pełendwuznaczności, ruchu, zmysłowości, jego celem nie jestinformowanie, lecz podniecanie, techniczna pornografia.

Jestem ostatni w kolejce dopotępiania czyichkolwiek fetyszy, nie traktujcie więc tego mojegowstępniaka jako krytyki praktyk audiofilskich. Chodzi mi raczej ocoś innego. Łatwo się śmiać z z tych wydających tysiącedolarów na kabel zasilający bogaczy, ale czy i my sami w naszymstosunku do techniki bardziej masowej nie robimy tego samego, i niedajemy się uwieść fantazjom producentów? Telewizory 4K,zakrzywione wyświetlacze, wielkie gamuty, walka o kilka dodatkowychFPS w grach – czy to wszystko nie jest formą fetyszyzacjitechniki, dzięki której producenci mogą rok po roku sprzedawaćnam produkty ulepszające nasze życia w sferze wspólnej fantazji?

Tyle moich refleksji. Jeśli kogoś to interesuje, to znalazłem wchińskim sklepie pasujący mi wzmacniacz za 120 dolarów. Wychodzitaniej niż jedna porcelanowa podstawka pod kabel. Zapraszamserdecznie do kolejnego tygodnia z naszym portalem. Będzie dośćsprzętowo.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.