Wstępniak na nowy tydzień: ofiaro hakerów, jesteś sama sobie winna

Wstępniak na nowy tydzień: ofiaro hakerów, jesteś sama sobie winna22.12.2014 08:38

Granica między fizycznym światem i cyberświatem nigdy jeszczenie była tak cienka jak w minionym tygodniu. Sony Pictures,postraszone przez hakerów, którzy wcześniej spenetrowali jego siećprzeprowadzeniem zamachu bombowego na kina, które ośmieliłyby sięwyświetlić komedię „The Interview”, zdecydowało sięzaniechać kinowej premiery. Niemieckie BSA ujawniło z koleiokoliczności cyberataku na niemiecką hutę, który pod względemskutków okazał się bardziej dotkliwy niż niejedna bomba. Eksperciod bezpieczeństwa spłodzili z tej okazji niemało artykułów,strasząc nas światem, w którym tzw. Advanced Persistent Threats sącodziennością i pouczając, jak mało możemy w tej sytuacjizrobić. Nawet słynny Bruce Schneier mówiekspert zawszeznajdzie drogę wejścia.

W naturze tak już jest, żeofiary są zwykle głupsze od drapieżników. Wykorzystanie takichbiologicznych metafor w świecie ludzi kończy się oskarżeniami orasizm, seksizm, agizm, czy inne jeszcze zakazane -izmy, ale co ztego? Niezależnie od tego, jak dla niektórych źle to zabrzmi,ofiara jest zawsze sama sobie winna. Ekspert znajdzie bowiem drogęwejścia, pod warunkiem, że mu w tym pomożemy. Wbrew temu, cobowiem sami eksperci o sobie piszą, te spektakularne ataki stałysię możliwe nie dzięki ich nadprzyrodzonym zdolnościom (rodem zfilmów z Hollywood), ale dzięki lenistwu i ignorancji ofiar. Nawetgenialnie napisany Stuxnet dostał się tam, gdzie miał się dostać,tylko dlatego, że jacyś idioci nie mogli oprzeć się przenoszeniudanych między komputerami na pendrive'ach.

I właśnie na siebie samych, podkoniec 2014 roku powinniśmy wskazać palcem, zastanowić się, czyjesteśmy gotowi na wpychane nam do gardeł (dosłownie, wraz ze„sprytnymi” naczyniami) macki Internetu Rzeczy, skoro niepotrafimy zabezpieczyć poczty elektronicznej. Pan Schneier, pozbesztaniu tych okropnych, rasistowskich szefów Sony, z troskąpochyla się w swoim wpisie nad zwykłymi, niewinnymiludźmi, którzy ucierpieli wwyniku ataku na ich firmę tylko dlatego, że korzystali z firmowegosystemu poczty. Ich najbardziej osobiste rozmowy – plotki, problemymedyczne, życie milosne – wszystko to zostało ujawnioneciekawskim oczom krewnych i znajomych. Jeden cyberatak przyniósłsetki osobistych tragedii.

Dalej Schneier przypomina, żenie mamy wyboru, że musimy zaufać firmom z naszyminajintymniejszymi rozmowami, w e-mailach, na Facebooku, przez SMS-yitd. Że nie mamy wyboru, musimy sklepikarzom powierzać naszeinformacje finansowe. Że nie mamy wyboru, musimy korzystać z usługw chmurze, takich jak iCloud czy Dokumenty Google. I że najlepszymobrońcą maluczkich jest rząd, gdyż tylko jego interwencje mogązmusić organizacje do właściwego dbania o nasze dane, wolny rynektego nie zrobi.

Pozostając w szacunku domatematycznych i kryptograficznych osiągnięć p. Schneiera,zauważę, że bardzo często talent akademicki jest odwrotnieproporcjonalny do mądrości życiowej. Jeśli chcemy rzeczywiściepomóc ofiarom, nie możemy określać ich mianem niewinnych.Ofiara zawsze jest sobie winna. Te setki osobistych tragedii to nieefekt uboczny napaści hakerów (skądkolwiek by nie byli, z Phenianuczy z Internetów), to nie efekt uboczny niedopatrzeń ze stronyadminów Sony, lecz efekt swędzących palców i długich języków.Czy naprawdę firmowa poczta jest właściwym narzędziem do wymianyplotek i uprawiania życia miłosnego?

Nie jest prawdą, że musimywywlekać na Facebooka nasze prywatne sprawy, nie jest prawdą, żesprzedawcom musimy dawać cokolwiek poza gotówką, nie jest prawdą,że intymne pogawędki z kochanką trzeba prowadzić przez służbowytelefon ze służbową kartą SIM. Narzędzia informatyczne, z jakichkorzystamy, mają taki kształt a nie inny tylko z jednego powodu –dostosowane są do możliwości mas ludzkich, w większości niezbytbystrych i niezbyt pracowitych. Znacząco lepsze nie będą. Jeśliwięc musimy już z narzędzi tych korzystać, to zamiast wierzyć wzbawczą rolę wuja Sama (który dopilnuje, by było dobrze) czygeniusz techniczny wuja Google'a (który uczyni z Gmaila twierdzęnie do zdobycia), traktujmy je z nieufnością. Kształtujmyspołeczeństwo technicznych paranoików. *To nie jestrozmowa na e-maila. *

Coś jednak trzeba publicznie teżujawnić. Ujawnimy wam więc prawdę o chromebookach. Jużteraz powiem – to nie są już wcale tylko przeglądarkiinternetowe. Problem jednak w tym, że aby nie były tylkoprzeglądarkami internetowymi, użytkownik musi wykazać się pewnąinteligencją i pracowitością. A poza tym? Mimo że idą święta,to w tym świątecznym okresie nie będzie brakowało u nas anitematów software'owych, ani sprzętowych, ani rozrywkowych, ani też związanych zszeroko rozumianą kulturą IT. Tak byście mieli z nami wytchnienieod świątecznego obowiązku.

Zapraszam do lektury.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.