Xbox w oparach. Absurdu. Czyli jak jeden człowiek postawił całą branżę na nogi

Xbox w oparach. Absurdu. Czyli jak jeden człowiek postawił całą branżę na nogi14.11.2020 05:48
fot. Twitter (Arek Adamowicz)

Krótkie nagranie z dymiącą konsolą w roli głównej. Tyle wystarczyło, aby postawić całą branżę na baczność. Dziennikarze szaleją, Microsoft pisze chaotyczne posty, a znany youtuber ma okazję, by wbić szpilkę. Witam w krainie absurdu.

Zacznijmy jednak od początku. Dla tych, których cała balanga z jakiegoś powodu dotąd omijała. Otóż jest 11 listopada, czyli dzień po światowej premierze Xboksa Series X.

"Spotkała mnie niemiła niespodzianka zaraz po uruchomieniu nowego sprzętu. Interfejs był jedynie w menu, po minucie/dwóch użytkowania pojawił się zaledwie kłębek dymu" – pisze na Twitterze użytkownik Arek Adamowicz. Zamieszcza do tego wideo, na którym widać, jak z wylotu powietrza układu chłodzenia Xboksa wydobywa się chmura białego dymu.

Potem to samo wideo wklei jeszcze jako komentarz do innego postu opisującego podobny przypadek, ale lawina już i tak rusza.

Komentujący przekrzykują się, czy to próba trollingu czy nie. Dziennikarz Tom Warren z The Verge próbuje sytuację wyprostować, jednak nie otrzymuje od autora nagrania żadnych konkretnych wyjaśnień. Siłą rzeczy podejrzenie pada na żart, co owocuje głupawym poradnikiem hiszpańskiego Microsoftu, odradzającym wdmuchiwanie w konsolę dymu z e-papierosa.

Efekt domina eskaluje krótkie wideo z social media do rangi artykułu w Forbesie, a zadymiony Xbox staje się viralem, który systematycznie podchwytują kolejne media. Tymczasem Arek Adamowicz nabiera wody w usta. Jeśli odpowiada na zadawane mu pytania, to lakonicznie, skupiając się bardziej na swych emocjach niż zdarzeniu. Zatem, brak wiary w jego słowa nie dziwi.

Zaskakuje za to, gdy po 48 godz. chowania głowy w piasek bohater występuje publicznie. A konkretniej udziela wywiadu Klawiterowi, co ten z kolei wykorzystuje do szarży na media, których, jak stwierdza, nie interesowało zdanie drugiej strony.Awantura o rzetelność"To jest definicja rzetelnego dziennikarstwa" – rzuca youtuber z przekąsem. Odpowiadam: wcale nie bardziej rażąca niż robienie sobie reklamy na chaotycznym internaucie.

O ile jestem przeciwnikiem jakiejkolwiek nagonki na Arka Adamowicza, o tyle w świetle zaistniałych faktów trzeba powiedzieć jasno: zachował się bardzo nieodpowiedzialnie. W chwili, gdy coś budzi takie emocje jak aktualnie Xbox, komunikacja ewentualnych problemów musi być maksymalnie przejrzysta. Tutaj nie była, a pechowy użytkownik zdążył przedstawić dwie różne wersje wydarzeń. Nie ukrywajmy, to nie pomaga w budowie zaufania do źródła.

Według wersji z Twittera, dym z konsoli zaczął się wydobywać od razu po jej uruchomieniu, ale z wywiadu na YouTubie dowiadujemy się, że poszkodowany dwie godziny grał. Dowiemy się też o hałasie przypominającym odgłos wrzącego czajnika [dosł. gotującej się wody], co wskazuje na pęknięcie komory parowej i wyjaśnia zarazem, czemu urządzenie zabawiło się w konklawe.

Pęknięta komora parowa

Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że odparowała ciecz z komory parowej. Po pierwsze – sprzęt był rozgrzany. Po drugie – świadczy o tym sam kierunek emisji obłoku. Zauważamy, idealnie zgodny z torem cyrkulacji powietrza w układzie chłodzenia Xboksa. Zresztą, z tego samego względu łudząco podobny efekt daje e-papieros bądź wytwornica dymu. Mówiąc kolokwialnie, wszystko zaczyna się spinać.

Wiedziałby o tym Tom Warren z The Verge czy Paul Tassi z Forbesa, jednak najpierw musieliby poznać wszystkie fakty. Nie poznali, ale nie dlatego, że nie drążyli tematu. Dokładnie tak, jak wielu innych dziennikarzy, którzy zostali odprawieni z kwitkiem.

Dla Arka Adamowicza sytuacja kończy się szczęśliwie. Microsoft potwierdza, że wymieni mu sprzęt na nową sztukę. Niemniej nie zmienia to konkluzji: wtykanie kija w mrowisko i natychmiastowe przejście do obrony nie jest najlepszym sposobem załatwiania spraw. Choć w ogólnym rozrachunku bardziej kuriozalna jest próba przekucia tego w autopromocję.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.