YouTube miał mu dać sławę, skończyło się awaryjnym lądowaniem samolotu z 250 osobami

YouTube miał mu dać sławę, skończyło się awaryjnym lądowaniem samolotu z 250 osobami06.02.2020 06:00
fot. Kadr z wideo (James Potok)

Kanadyjczyk James Potok doprowadził do awaryjnego lądowania samolotu lecącego na trasie Toronto—Montego Bay, a wszystko dla kariery w internecie, jak ujawnił później policji. Mężczyzna liczył, że filmik z zamieszania pozwoli zdobyć subskrybentów na YouTubie.

To, że YouTube stanowi dla wielu nadzieję na wielką karierę medialną, jest rzeczą powszechnie wiadomą. Tak samo jak to, że wielu robi z tego powodu rzeczy, delikatnie mówiąc, niezbyt mądre. Od razu ciśnie się na usta przykład mężczyzny, który przejechał z kijem baseballowym w bagażniku całe USA, aby zemścić się na Google'u za zamknięcie kanału. Kiedy jednak wydaje się, że apogeum szaleństwa zostało osiągnięte, na scenę musi wejść ktoś, kto podniesie poprzeczkę.

3 lutego 2020 r. lot WestJet 2702 wystartował z Toronto w Kanadzie i miał po około 4 godz. podróży wylądować w Montego Bay na Jamajce. Na pokładzie znajdowało się 243 pasażerów i 7 członków załogi. Celu jednak nie osiągnęli, gdyż po kilku minutach 28-letni James Potok wstał z fotela i ubrany w maseczkę chirurgiczną zaczął wykrzykiwać, że właśnie powrócił z Wuhan, gdzie szaleje teraz koronawirus. Całą tę sytuację filmował miniaturową kamerą.

Bilans: lądowanie i dwa odwołane loty

Nie czekając na bieg wydarzeń, piloci zawrócili z trasy i wylądowali w trybie awaryjnym. Niemniej wezwane służby medyczne szybko ustaliły, że Potok nie ma żadnych objawów zakażenia, a on sam wyznał, iż w Chinach nie był. Jak wyjaśnił, cytowany przez lokalne media, jest początkującym artystą i liczył, że zabawne wideo przysporzy mu splendoru na YouTubie, Instagramie i SoundCloudzie, gdzie dotychczas nie mógł się przebić. Wideo z popisem Potoka możecie zobaczyć poniżej.

Viewer video: Vaughan man arrested for claiming to have coronavirus on plane

Mężczyzna ma stawić się 9 marca w sądzie w Ontario. Grozi mu kara pozbawienia wolności za spowodowanie zagrożenia komunikacyjnego, a także dotkliwa kara grzywny. Według lokalnych mediów, równa nawet kilkaset tys. dol. kanadyjskich. Z powodu zamieszania linia WestJet musiała odwołać jeszcze dwa inne loty. Sam żartowniś nie wydaje się jednak szczególnie zmartwiony. – Jestem artystą i każda forma reklamy jest dla mnie dobra – powiedział dziennikarzowi Global News, zapytany o powód takiego zachowania.

Spojrzeć na to z innej strony

Historia Potoka w pierwszej chwili może uchodzić za jeden z tych wątpliwie zabawnych motywów, którymi żyją brukowce, ale ma też szerszy kontekst. Pozwala znów powrócić do tematu zagrożeń, jakie niesie za sobą globalny dostęp do sieci społecznościowych. W 2010 r., jeszcze zanim każdy dzieciak chciał być youtuberem, grupa psychologów z Uniwersytetu Stanforda opublikowała w magazynie branżowym Psychological Science bardzo pouczający abstrakt. Pisali o tym, jak kontrowersyjny sposób bycia i zachowania sprzeczne z ogólnie przyjętymi normami pozwalają zdobyć i utrzymać sławę. Czym są social media? Wybiegiem dla aspirujących celebrytów.

Kiedy w ubiegłym roku rozmawiałem z prof. Peterem Gloorem z MIT, który zajmuje się społeczną stroną technologii, padło z ust profesora stwierdzenie, że internet czyni ludzi mądrzejszymi, bo pozwala łatwiej dzielić się wiedzą. Ale jest też druga strona medalu: tak naprawdę internet ułatwia dzielenie się treściami każdego rodzaju, a więc także popisami á la Potok.

Na to wszystko nakłada się jeszcze stare prawo ekonomii mówiące o tym, że popyt generuje podaż. A obrazowym przykładem jest, że w 2019 r. na polskim YouTubie gościa wyklejającego pokój matki fałszywymi pięćsetkami obejrzało więcej osób niż wszystkie materiały Instytutu Chopina razem wzięte. Teraz wystarczy zestawić związek przyczynowy: czego pragną ludzie? Rozgłosu. Gdzie się mogą pokazać? W sieci. Co tam sprzedaje się najlepiej? No właśnie.

Ważne, że stan kasy się zgadza?

Osobiście z każdym kolejnym przypadkiem z cyklu zrobił coś głupiego dla subskrypcji coraz bardziej uświadamiam sobie, jak wielkim, a zarazem przemilczanym problemem są konsekwencje udostępnienia każdemu internetu; globalnego narzędzia do autoprezentacji. Politycy idą na wojnę z pornografią, social media walczą z agitacją polityczną i radykałami, rozmaite organizacje niedochodowe domagają się specjalnych praw dla mniejszości. Tymczasem żaden gigant jeszcze nie wpadł na to, aby pokazać ludziom, że manifestowanie głupoty nie jest w porządku.

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że gdyby Google wyłączył monetyzację i obciął zasięgi wszystkim kanałom, które promują nieodpowiedzialne zachowania i wartości sprzeczne z ogólnie przyjętymi normami życia w społeczeństwie, liczba incydentów związanych z YouTube'em spadłaby o 90 proc. Tyle tylko, że żaden księgowy niestety nie wyrazi na to zgody.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.