Zainteresowanie PC nadal spada, choć jest lepiej niż przewidywano
Wiele osób z pewnością szybko nie zamieni tradycyjnego komputera na np. tablet, nawet jeśli będzie on oferował naprawdę wiele. Mówienie w takim przypadku o konserwatyzmie jest pozbawione sensu: już nawet nie wielka, ciężka skrzynka z łatwymi do wymiany podzespołami, ale zwykły laptop pozwala najczęściej na o wiele więcej. Rynek jednak ma to w nosie, potrzeby największego grona są na tyle niewielkie, że staje się to sprzęt zbędny. O tym jak spada jego zainteresowanie można przekonać się z najnowszego raportu International Data Corporation.
W skali światowej sytuacja komputerów PC nie wygląda zbyt dobrze. Pierwszy kwartał 2014 roku zanotował bowiem spadek sprzedaży o 4,4% w porównaniu do analogicznego kwartały w roku ubiegłym. Co prawda nie jest to wartość tak zła, o jakiej mówiło się w przewidywaniach (a mowa o aż 5,3%), ale spadek z niemal 76,7 milionów komputerów do nieco ponad 73 milionów z pewnością spędza sen z powiek wielu analitykom. Spadek ten okazał się mniejszy za sprawą kilku zjawisk. Przede wszystkim, nieco spadł popyt na tablety, których kosztem zyskały notebooki. Mimo wszystko to właśnie tablety są odpowiedzialne za największe spadki zainteresowania PC, co widać w szczególności po Ameryce Łacińskiej i Azji. Według Lotena Loverde, wiceprezesa Worldwide PC Trakcers powodem takiej sytuacji jest również aktualna sytuacja ekonomiczna: wysokie bezrobocie, zbyt mała ilość inwestycji, nagłe wahania kursów walut, a także recesja.
Największe spadki wśród liderów sprzedaży zanotowały firmy Acer i ASUS, odpowiednio 20,2% oraz 8,1%, co daje pewne wyobrażenie o skali tego zjawiska. Wbrew pozorom, nie wszystkie firmy zaliczyły dołek. Lenovo zwiększyło sprzedaż o 10,5%, HP i Dell z kolei o 4,7% i 9,3%. Biorąc pod uwagę także inne firmy, gdzie łączny wynik to spadek o 13,1% widać jednak, że nie są to zwykłe roszady pomiędzy poszczególnymi firmami, a faktycznie malejące zainteresowanie. Trudno oczekiwać aby było inaczej, skoro urządzenia mobilne, choć nie tak wydajne i uniwersalne, są po prostu wygodniejsze. Pozwalają także na inny tryb pracy i nie kosztują tak wiele. Wątpliwe, aby zainteresowanie miało w najbliższym czasie wzrosnąć: spada ono już od ośmiu kwartałów, a istne zawalenie rynku coraz większą ilością sprzętu walki o przetrwanie nie ułatwi. Tym bardziej, że na plecach czuć już lodowy oddech urządzeń łączących w sobie dwa systemy.