Ziobro broni wolności słowa? Minister nie mówi nam wszystkiego

Ziobro broni wolności słowa? Minister nie mówi nam wszystkiego17.12.2020 20:01
fot. Mateusz Wlodarczyk/NurPhoto via Getty Images

Kwestia regulacji platform internetowych pojawia się regularnie jako temat dyskusji. Ostatnimi czasy coraz częściej - głównie w kontekście dezinformacji oraz poszanowania prywatności użytkowników. Tymczasem minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział ustawę chroniącą wolność słowa w internecie.

Ustawa Ziobry o mediach społecznościowych w teorii

Ziobro stawia "wolność słowa jako istotę demokracji" i w jego rozumieniu organy prywatne, takie jak Facebook często podejmują "absurdalne decyzje". Nowa ustawa przewiduje stworzenie specjalnego organu rozpatrującego sytuacje, w których mogło dojść do naruszenia czyjegoś dobra osobistego. Ma to wyeliminować zdaniem Ziobry "ideologiczne zapędy cenzorskie" platform.

O tym, czy faktycznie doszło do przekroczenia dopuszczalnych granic miałyby zadecydować Sąd Ochrony Wolności Słowa (utworzony w sądzie okręgowym). Każdy portal społecznościowy miałby obowiązek powołania specjalnych pełnomocników zajmujących się rozpatrywaniem podważanych przez niego decyzji.

Ustawa zakłada możliwość prawnego odwołania się od każdego przypadku usunięcia treści przez platformy społecznościowe, jeśli wpis nie naruszył polskiego prawa. Proponowane zmiany mają również w założeniu pomóc walczyć osobom publicznym o swoje dobre imię i odpierać pomówienia.

Czy to wykonalne w praktyce?

Pomysł Zbigniewa Ziobry nie jest całkiem nowy. Są tutaj pewne podobieństwa do tego, jak Niemcy chciały uzależnić funkcjonowanie mediów społecznościowych, w tym Facebooka, od niemieckiego prawa.

W roku 2018 Niemcy wprowadziły ustawę NetzDG, która dotyczyła platform społecznościowych o minimum 2 mln użytkowników. W przypadku nieusunięcia w 24h wpisów, które naruszają niemieckie prawo dotyczące mowy nienawiści, gigantom takim, jak Facebook czy Twitter groziłyby grzywny do 50 milionów euro za każdy taki przypadek.

Pomysł niemieckiego rząd przyczynił się do utworzenia przez Facebooka dwóch ekip zajmującymi się moderacją i usuwaniem takich komentarzy. Jednak w rzeczywistości spotkał się z falą krytyki - i to niekoniecznie ze strony Facebooka.

Cały problem polega na tym, że bardzo trudno ściśle zdefiniować jest to, czym - w przywoływanym przykładzie - jest mowa nienawiści na mediach społecznościowych.

Ponadto ustawa w Niemczech została przez wielu krytyków, w tym prawników, uznana za niekonstytucyjną. Podważało ją wielu niemieckich parlamentarzystów różnych opcji politycznych, a nawet Komisarz Sprawiedliwości UE Vera Jourova i od momentu jej wprowadzenia jeszcze bardziej rozmyła dyskusję o wolności słowa. W końcu to, co jest niedozwolone w jednym kraju - niekoniecznie musi być zakazane w innym.

Minister sprawiedliwości proponuję formę arbitrażową odnośnie rozpatrywania kłopotliwych sytuacji - takich, gdzie usunięto wpis lub zablokowano użytkownika, ale nie naruszył on polskiego prawa. Obydwie strony mogłyby odnieść się do podważanego wpisu.

Portale społecznościowe miałyby 48 godzin na zareagowanie na każdą ze skarg, a jeśli spotkają się one z decyzją odmowną, ma przysługiwać 7 dni na odwołanie się do Sądu Ochrony Wolności Słowa. Wszystkie wnioski mają być rozpatrywane drogą elektroniczną.

W ustawie znajduje się jednak dość kontrowersyjny element, który był często pomijany przy przytaczaniu jej projektu w mediach.

Otóż ustawa o serwisach społecznościowych zakłada również możliwość złożenia tzw. pozwu ślepego, podając adres internetowy z obraźliwymi treściami, datę i godzinę oraz nazwę profilu lub loginu osoby, która miała naruszyć nasze dobra osobiste. Taki pozew, przy pozytywnym rozpatrzeniu, skutkowałby zablokowaniem treści.

Jednak taki system faworyzuje bogatych i korporacje. Szczególnie problematyczny wydaje się przypadek tego, czy treści naruszają czyjeś dobra osobiste.

Wystarczy odwołać się do sprawy Mai Staśko, która skrytykowała Annę Lewandowską szydzącą z osób z nadwagą, po czym ta druga zagroziła pozwem, na który Staśko początkowo musiała zbierać pieniądze w ramach akcji społecznościowej.

W tym momencie nad ustawą stoi bardzo wiele znaków zapytania (między innymi wielkość platform podlegających tym przepisom) - na i tak bardzo już śliskim gruncie "wolności słowa" w mediach społecznościowych.

Naszemu rządowi nic nie stoi na przeszkodzie w ustanowieniu takiej czy innej legislacji, ale wydaje się, że w tej sytuacji konsensus na arenie międzynarodowej, na przykład Unii Europejskiej, byłby znacznie sensowniejszym rozwiązaniem.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.