Zmiany na ścianie. Facebook chce ratować świat przed Wiekiem Melancholii

Zmiany na ścianie. Facebook chce ratować świat przed Wiekiem Melancholii12.01.2018 13:46

Facebook zaczął 2018 rok od zapowiedzi sporych zmian w tym, jak będziemy widzieć wiadomości, a w zasadzie od kogo będziemy widzieć ich więcej. Mark Zuckerberg zapowiedział, że w imię wzmacniania więzi międzyludzkich na Facebooku i poprawy naszego samopoczucia wyższy priorytet będą miały posty od naszych bliskich znajomych, niż ze stron i grup, które obserwujemy. Czas spędzony na Facebooku będzie czasem spędzonym dobrze – napisał Zuckerberg.

W miarę rozwoju i dążenia do większych zysków Facebook już dawno przestał być platformą do podtrzymywania kontaktów. Obecnie jest tak „uniwersalny”, że można korzystać z niego jako zestawu for internetowych, czytnika wiadomości (ale tylko z obserwowanych źródeł, przez co wiele osób żyje w „bańce”), platformy do grania, tablicy ogłoszeń lokalnych, a nawet sklepu internetowego. Użytkownicy mają najwyraźniej dość komercyjnych i informacyjnych wpisów, wnioskują o powrót do przytulnego kącika dla grupy znajomych.

By prawidłowo ocenić działania Facebooka, warto przyjrzeć się problemowi utraty więzi międzyludzkich w trochę szerszym kontekście. Ostatnie lata XX wieku zapoczątkowały „Wiek Melancholii”, co jest ceną postępu i nowoczesności. Facebook jest częścią tego postępu, tak samo jak komputery, Internet, komunikacja krótkimi wiadomościami, praca zdalna i możliwość udostępniania filmów milionom osób zamiast zapraszania najbliższych znajomych na wspólny seans.

Książka „Inteligencja emocjonalna” Daniela Golemana wymienia różne konsekwencje postępu, w tym zjawisko zwane analfabetyzmem emocjonalnym i coraz częstsze zapadanie na depresję. Co gorsza, z pokolenia na pokolenie nie tylko choruje więcej osób (osoby urodzone po 1955 chorują trzykrotnie częściej niż ich dziadkowie), ale też obniża się wiek, w którym osoby przeżywają pierwszy atak. Obecnie chorują nie tylko osoby 20-letnie, ale nawet dzieci chodzące do szkoły podstawowej. Nie chodzi to po prostu o smutek, ale o paraliżującą wszelkie działania apatię, z której nie da się wyjść bez pomocy z zewnątrz i często leczenia farmakologicznego.

Cytowany w tej samej książce Frederick Goodwin, który w latach dziewięćdziesiątych był dyrektorem Krajowego Instytutu Zdrowia Psychicznego, za zmiany obwinia straszliwą erozję rodziny. W ostatnich latach podwoiła się liczba rozwodów i drastycznie zmalała ilość czasu, jaką rodzice poświęcają dzieciom. Zwiększyła się też mobilność ludzi, przez co wiele osób dorasta w ogóle nie znając swojej rodziny, poza rodzicami i ewentualnie rodzeństwem. Zauważyliście pewnie, że w krajach rozwiniętych dzietność spada, więc i rodzeństwa jest coraz mniej. Zdaniem Goodwina oderwanie od stałych punktów odniesienia, pozwalających ustalić własną tożsamość, zwiększa podatność na depresję.

Z kolei David Kupfer, szef Instytutu Psychiatrii na Wydziale Medycznym Uniwersytetu i Pittsburgu, obwinia uprzemysłowienie za to, że nikt już nigdzie nie czuje się jak u siebie. Zwraca też uwagę na to, że w rodzinach coraz częściej ignorowane są potrzeby dorastających dzieci. Stresująca atmosfera w domu wpływa negatywnie na rozwój komórek nerwowych dzieci, co wyjdzie na jaw nawet kilkadziesiąt lat później, gdy dzieci same będą musiały zmierzyć się z ciężkim stresem.

Przykładów tego typu znajdziemy mnóstwo w publikacjach psychologów. Zwracają oni też uwagę na wzrost indywidualizmu (a więc utratę poczucia przynależności do grupy), zanik wiary, brak oparcia w rodzinie w chwilach kryzysu i wiele innych. Problem jest na tyle poważny, że w niektórych amerykańskich szkołach działają programy prewencji.

Spójrzmy teraz na to, co planuje Facebook, przez pryzmat powyższych informacji. By dać nam poczucie nawiązywania bliższych więzi z innymi osobami, zmniejszy priorytet wpisów komercyjnych. Na krótszą metę rzeczywiście możemy poczuć się lepiej, bo w końcu łatwiej będzie nam być na bieżąco z tym, co dzieje się u naszych znajomych i dalekiej rodziny. Ale co z efektami długofalowymi? Póki co jedynym widocznym zyskiem będzie brak „zanęcania” przez firmy postami o wątpliwej wartości. Oczywiście wciąż będzie można ustawić ulubionym stronom wyższy priorytet ręcznie.

Efekty zmian będą oczywiście wymagały dłuższych obserwacji, ale na chwilę obecną wnioski są mało ciekawe. Stymulacja ośrodka nagrody przez lepsze samopoczucie podczas spędzania czasu na Facebooku może sprawić, że użytkownicy spędzą tam więcej czasu (choć Zuckerberg spodziewa się, że raczej spadnie). Tak działają nasze mózgi i niewiele możemy z tym zrobić. Dlatego niektóre gry wciągają bardziej niż inne i dlatego tak cieszą uśmiechy i serduszka pod naszymi zdjęciami na Facebooku i Instagramie.

Doba niestety nie jest z gumy, więc więcej czasu spędzonego na Facebooku to mniej czasu na inne zajęcia, w tym odwiedzanie przyjaciół i rodziny „w realu”. Śledzenie ich życia na „ścianach” zaś sprawia, że nie mamy już ochoty do nich dzwonić, bo i nie bardzo jest po co – w końcu o wszystkim wiemy natychmiast po zdarzeniu. Taka wizja jest niebezpiecznie blisko hikikomori i nie widać łatwego wyjścia.

Paradoksalnie, być może lepiej by było, gdyby Facebook działał w drugą stronę – był platformą informacyjno-dyskusyjno-komercyjną i nie wtrącał się w nasze życie osobiste.

Źródło zdjęcia: Thijs Paanakker, CC, Flickr

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.