Instagram jako twój kolejny komunikator. Czat nie wystarczył, musi być wideotelefon
Na przesyconym rynku komunikatorów możne niebawem pojawić siękolejny… i to od razu z ogromną bazą użytkowników. Jeden zczytelników TechCruncha odkrył, że w najnowszych wersjach testowejwersji aplikacji mobilnej Instagrama pojawiło się w katalogu zzasobami kilkanaście nowych ikon związanych z połączeniamigłosowymi i wideorozmowami.
W erze kiedy każdy producent chce mieć swój własny zamkniętystandard wymiany wiadomości, zmuszając nas do instalacjidziesiątków klientów, wbudowanie w należącego do FacebookaInstagrama funkcji komunikatora może wydawać się dziwne. CzyżMark Zuckerberg nie wolałby, byśmy wszyscy rozmawiali przezFacebook Messengera?
Może i wolałby, ale na świecie jest osiemset milionów ludzikorzystających z Instagrama, z których (wg firmy badawczej SproutSocial) około 50 milionów używa tej aplikacji jako najważniejszejaplikacji społecznościowej na swoich smartfonach. Poprzez Instagramudostępniają swoje zdjęcia i filmiki (nierzadko śmielsze niż to,co wolno pokazać na Facebooku), rozmawiają przez prywatne czaty ichwalą się znajomym swoimi aktualnymi zajęciami.
Czemu więc nie przywiązać ich do aplikacji jeszcze bardziej,pozwalając im na rozmowy głosowe i wideoczaty? Jeszcze tylkowprowadzić funkcję płatnego wideoczatu z wybraną gwiazdąInstagramu i biznes gwarantowany, dezorientujący użytkownikównowym interfejsem Snapchat nie będzie miał szans.
Czytelnik TechCruncha Ishan Agarwal odkrył w paczce .apk mobilnejaplikacji Instagrama na Androida dowody na to, że największe dziśna świecie targowisko próżności przymierza się do takich funkcjikomunikacyjnych. W wersji 36.0.0.0.36-94502628 pojawiły się wzasobach ikony .png i pliki .xml do obsługi połączeń głosowychi wideoczatów w ramach systemu komunikacji Instagrama. Potwierdza towcześniejsze odkrycie bloga WABetaInfo,który w styczniu odkrył w wersji Instagrama na iOS-a ikonkęwideoczatu w oknie czatu między użytkownikami.
Od strony infrastruktury wprowadzenie takiego Instafonu (czy możeFonogramu) nie powinno być kłopotem. Serwis dysponuje backendem dotransmisji wideo, wykorzystywanym w transmisjach na żywo, w grudniurozpoczął zaś w kilku krajach testy niezależnej aplikacji Direct,przeznaczonej do prywatnej komunikacji między użytkownikami.Wrażenie deja vu jest jak najbardziej usprawiedliwione – dokładnieto samo zrobił swego czasu Facebook, zmuszając użytkowników doinstalacji oddzielnej aplikacji, komunikatora Facebook Messenger.
Czy doczekamy czasów, gdy każda społecznościowa aplikacjabędzie oferowała swój własny niezależny kanał do wideorozmów?Czekamy teraz na ruch ze strony Tindera – wbudowany w tę aplikacjęczat zdecydowanie by zyskał na funkcji wideo.
