Po testach w Polsce, Messenger Day dostępny już na całym świecie
Facebook postanowił skopiować kolejną funkcję z konkurencyjnych serwisów społecznościowych. Tym razem, po szeroko zakrojonych testach prowadzonych m.in. w Polsce, w Messengerze oficjalnie pojawiło się narzędzie Messenger Day. To nic innego jak klon Snapchat Stories, z kilkoma ciekawymi rozszerzeniami. Celem Messenger Day ma ponoć być nie tyle stworzenie historii o tym, co się robiło w ciągu dnia, ale zachęcenie znajomych do kontaktu czy to za pomocą Messengera, czy też do umówienia się na spotkanie.
09.03.2017 | aktual.: 09.03.2017 23:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Główna zasada działania Messenger Day jest podobna do Snapchat Stories. Z serii zdjęć i krótkich filmów możemy ułożyć historię, która zniknie po 24 godzinach od umieszczenia. Tutaj chodzi o dzisiaj. Nie o wczoraj, nie o jutro. Dwie główne funkcje to: 1) określam kontekst, bo lepiej mi się będzie rozmawiało, gdy ludzie będą wiedzieli gdzie jestem i co robię, 2) pokazuję, co mam zamiar zrobić z resztą dnia, na przykład „nudzę się i chcę wyjść na kawę” albo „chcę iść do kina”, więc robię zdjęcie, by sprawdzić, którzy z moich przyjaciół zaangażują się we wspólne planowanie, bo planowanie to jedna z kluczowych możliwości tej aplikacji – mówi David Marcus, wiceprezes Facebooka ds. komunikatorów.
Historie stworzone w ramach Messenger Day pojawiają się na samej górze, nad listą znajomych z Messengera. Prezentowane są w formie wyraźnie wyróżniających się prostokątów z fragmentem historii. Układają się od najnowszej do najstarszej, dzięki czemu najłatwiej skomunikować się nam ze znajomymi, którzy swoje historie opublikowali niedawno. Aplikacja pozwala na wysłanie prywatnej wiadomości do autora historii lub szybkie umieszczenie predefiniowanej odpowiedzi, w rodzaju „wow” czy „haha”. Nawiązanie kontaktu jest więc łatwiejsze niż w Snapchacie. Messenger Day ma też pewną istotną przewagę nad Snapchat Stories. Na bieżąco widzimy, czy znajomy, który zamieścił swoją historię, jest w tej chwili aktywny i można z nim od razu porozmawiać.
Tworzone historie są domyślnie widoczne dla wszystkich znajomych z Messengera z wyjątkiem tych, których określimy jako blokowanych. Można też stworzyć osobną listę osób uprawnionych do przeglądania wydarzeń z Day. Na dole aplikacja pokaże nam zaś twarze znajomych, którzy obejrzeli naszą historię. Oczywiście wykonane zdjęcia można wzbogacić o tekst, rysunki, animacje i wiele innych efektów oferowanych przez ponad 5000 filtrów.
Unikatowym mechanizmem Messenger Day jest możliwość przypisania historii do jednej z wielu kategorii, takich jak „Kto idzie na kawę?”, "Jedziemy na wycieczkę”, "Kino wieczorem?” i wielu innych, które możemy sami tworzyć. W ten sposób umieszczając historię możemy jednocześnie potraktować ją jako zaproszenie znajomych do spotkania się w świecie rzeczywistym. Oczywiście to samo można zrobić za pośrednictwem Facebooka, ale Messenger Day ma pewną przewagę w czasach, gdy online'owa popularność jest dla wielu osób wyznacznikiem ich wartości. Otóż, w przeciwieństwie do Facebooka, wszelkie odpowiedzi udzielone za pośrednictwem komunikatora są prywatne, a nasze zaproszenie po jakimś czasie zniknie. Znajomi się zatem nie dowiedzą, jeśli nikt nie odpowie na nasze zaproszenie.
Na razie możliwości edycji grafiki w Messenger Day nie są tak rozbudowane jak u konkurencji, z funkcji tej nie mogą korzystać też profile firmowe. Jednak Facebook widzi w niej dodatkowe źródło przychodów i nie wyklucza umieszczania reklam w Messenger Day czy udostępnienia jej firmom korzystającym z serwisu społecznościowego. Niewątpliwie też wzbogaci swoją aplikację w przynajmniej takie możliwości edycji zdjęć, jakie oferuje konkurencja. W końcu w dobie kultury obrazkowej brak śmiesznego filtra czy kolorowej animacji przynosi wstyd i jest niewybaczalnym błędem.