Tidal zmieni właściciela? Usługa może trafić w ręce Samsunga

Tidal to usługa muzyczna, która usilnie stara się odróżniać od Spotify czy Apple Music wyznaczaniem elitarności: głównie za sprawą strumieniowania w bezstratnym formacie (więcej na temat jakości muzyków w serwisach muzycznych w tekście Jacka Szumowskiego), ale także dzięki postaci Jaya Z. Okazuje się jednak, że Tidal może być w tarapatach. Co więcej nie brakuję chętnych, aby serwis przejąć.

Do 99 problemów Jaya Z trzeba doliczyć kolejny. Otóż został on oskarżony o nie płacenie artystom, których muzyka jest dostępna na Tidalu. Oczywiście trudno spodziewać się, aby wynikało to z problemów finansowych rapera. W usłudze jest jednak dostępne 118 utworów post-rockowego duetu The American Dollar, który twierdzi, że dotąd nie otrzymał od Tidala ani grosza. W związku z tym muzycy żądają odszkodowania w wysokości 5 mln dolarów.

Dlaczego to istotne? Przede wszystkim w związku z tym, że Tidal określa się jako usługa muzyczna, która w przeciwieństwie do konkurencji szczególnie dba o interesy artystów. To zaś przyciąga nie tylko ich samych, ale także fanów którzy gotowi są płacić za abonament w Tidalu, wiedząc, że ten czy inny ulubiony muzyk nie będzie na tym tracił. Sprawa z The American Dollar to zatem przede wszystkim cios dla wizerunku usługi, która na rynku istnieje w zasadzie od nieco ponad roku. Przez ten czas zgromadziła ponad 1 mln abonentów .

Mimo tego nie brakuje stron, które z apetytem spoglądają na perspektywę przejęcia Tidala. Jak informuje New York Post, w tym gronie oprócz Spotify czy Google, znajduje się przede wszystkim… Samsung. Nie są to potwierdzone informacje, a poproszeni o komentarz przedstawiciele koreańskiej korporacji, odmówili. Niemniej to właśnie ta korporacja sponsorowała w ostatnim czasie artystów, którzy byli twarzą Tidala, a źródła NYP twierdzą, że Samsung pracuje nad czymś naprawdę dużym.