Zasady moderacji Facebooka wyjaśnione. Udało się zdobyć dokumenty z wytycznymi

Zasady moderacji Facebooka wyjaśnione. Udało się zdobyć dokumenty z wytycznymi

Zasady moderacji Facebooka wyjaśnione. Udało się zdobyć dokumenty z wytycznymi
20.07.2018 12:07

Zasady moderacji i usuwania grup i stron na Facebooku są nam znane tylko powierzchownie. Nie poznaliśmy szczegółów nawet podczas wtorkowego przesłuchania, w którym brali udział reprezentanci Facebooka, YouTube'a i Twittera. Wyemitowany niedawno brytyjski reportaż pokazał, że niektóre poglądy są lepiej chronione niż inne. Nieco więcej światła na tę sprawę rzuciły dokumenty, które zdobył Motherboard.

Zarówno w filmie dokumentalnym, jak i podczas przesłuchania, padały odniesienia do pewnej granicy (treshold), którą musi przekroczyć grupa lub strona, by zniknąć z Facebooka, choć dla niektórych poglądów i odpowiednio popularnych społeczności próg ten został przesunięty. Nie było jednak informacji o tym, kto tę granicę wyznacza i na jakiej podstawie, co po przesłuchaniu podkreślił dziennikarz New York Times. Można nawet odnieść wrażenie, że w Facebooku nikt do końca nie wie, jakie zasady obowiązują grupy i strony.

Wspomniane dokumenty opisują tę granicę bliżej. Wytyczne biorą pod uwagę różne treści i stawiają dla nich różne progi, są też pewne wyjątki, z którymi trudno się zgodzić. Facebook z jakiegoś powodu nie usuwa stron prowadzących wojny informacyjne i szerzących szkodliwe teorie spiskowe (jak InfoWars), za co jest często krytykowany. Paranoja może przenieść się do realnego świata i skończyć się tragedią. Przedmiotem sporu jest też mowa nienawiści, traktowana bardzo nierówno w różnych obszarach.

Potwierdzona została informacja, że strona zostanie usunięta, jeśli jej administrator otrzyma 5 ostrzeżeń w ciągu 90 dni, o czym była mowa w brytyjskim filmie dokumentalnym, o którym pisałam w środę. Drugą drogą do usunięcia jest przekroczenie warunków korzystania z Facebooka przez 30% treści zamieszczanych w grupie przez jej użytkowników. Dla porównania, YouTube stosuje politykę 3 ostrzeżeń.

Wytyczne dotyczące mowy nienawiści wskazują, że profil powinien zostać zamknięty, jeśli 5 lub więcej wpisów osoby prowadzącej zawiera taką retorykę. Podejrzane są także zdjęcia osoby prowadzącej profil z przywódcami różnych ruchów. Tu jednak granica jest dość płynna, a dokument, na którym bazuje Motherboard relatywnie nowy. Trudno więc powiedzieć, czy zasady w nim opisane już obowiązują i jak długo będą aktualne.

Najmniej wątpliwości budzi zapewne seks. Wytyczne Facebooka w tej sprawie mówią, że grupa lub strona powinna zostać usunięta, jeśli zamieści więcej niż 2 „elementy”, takie jak zdjęcie, przypięty post albo opis strony, zawierające nagość lub nagabujące. Jeśli strona jest bardziej subtelna, zostanie usunięta, jeśli zawiera informacje kontaktowe lub lokalizację – chodzi zapewne o zapobieganie prowadzeniu biznesów matrymonialnych za pośrednictwem Facebooka. Tu oczywiście także obowiązują zasady 5 ostrzeżeń i 30% zawartości.

Oczywiście wszystko zależy od tego, jak moderatorzy będą interpretować wytyczne, zaprezentowane im przez zleceniodawcę. Nawet komentarze pod artykułem ze środy pokazują, że definicja mowy nienawiści nie jest jasna. To samo dotyczy fałszywych wiadomości. Na co dzień jesteśmy bombardowani informacjami, które lewa strona uważa za opinie, a prawa za fake news oraz takimi, które według prawicy są rozsądne, a przez lewicę uważane są za kłamstwa. Granica nie została wyraźnie zaznaczona, a próby ukrócenia tych dyskusji mogłyby zostać odebrane jako zamach na wolność słowa. Być może dlatego w irlandzkiej firmie moderującej, o której pisałam w środę, skrajnie prawicowe i konserwatywne poglądy są „pod ochroną”.

Warto też wspomnieć, że są przypadki, w których próg skasowania strony jest bezwzględnie obniżany. Jeśli ktoś udostępnia treści pokazujące wykorzystywanie dzieci, bana dostanie natychmiast. Pod uwagę brana jest też historia danego użytkownika na platformie. Pierwsze naruszenie może skończyć się ostrzeżeniem, ale kolejne pociągną za sobą poważniejsze konsekwencje. W przypadku podejrzenia, że komuś grozi fizyczne niebezpieczeństwo, moderatorzy Facebooka mogą powiadomić Policję.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (38)