Rusza kolejna nagonka na internautów, nowa kancelaria rozsyła wezwania do zapłaty
Kancelaria Anny Łuczak, znana internautom z wysyłania pism wzywających do zapłaty za pobieranie filmów z sieci BitTorrent, ostatnio ucichła – prawdopodobnie po wszczęciu postępowania dyscyplinarnego. Nie oznacza to niestety, że internauci mogą czuć się bezpieczni. Antypiracki biznes będzie kręcił się dalej.
Rozsyłaniem wezwań do zapłaty na lewo i prawo zajmie się teraz prawdopodobnie adwokat Artur Glass-Brudziński, który niedawno pełnił funkcję rzecznika pani Anny Łuczak. W sieci już krąży jedno z pism pochodzących z jego kancelarii, które to wzywa do zapłaty 470 złotych w ramach ugody za rozpowszechnianie filmu „Drogówka”, za co groziłoby 15 tysięcy kary. Postępowanie karne w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa prowadzone jest, tak jak poprzednio, przez Prokuraturę Rejonową w Pruszkowie. Na forach internauci skarżą się, że wezwania otrzymują osoby, które nie mają komputera i jedynie udostępniają łącze innym domownikom oraz osoby starsze. Rekord należy jednak wciąż do kancelarii Anny Łuczak, która skierowała wezwanie do osoby niepełnosprawnej i częściowo ubezwłasnowolnionej.
Możliwe, że w kancelarii zaplanowana została restrukturyzacja, by mimo postępowania dyscyplinarnego proces rozsyłania wezwań, często do osób niewinnych, nie został zakłócony. Kancelaria zapytana tydzień temu o to, czy kontynuuje praktyki, przesłała Dziennikowi Internautów wymijającą odpowiedź, nie opatrzoną podpisem autora, z której niczego nie można było wywnioskować. Dziś jednak DI otrzymał konkretną odpowiedź, mówiącą wprost o zakończeniu działalności antypirackiej niesławnej kancelarii. I co dalej?
W Sieci krąży plotka, że kancelaria Artura Glassa-Brudzińskiego, która ma ten sam adres co kancelaria Anny Łuczak, szykuje się do natarcia i drukuje kolejne wezwania. Na liście, poza „Obławą”, w sprawie której wezwania są już rozsyłane, widnieją jeszcze filmy: „Katyń”, „Miasto 44”, „Wałęsa. Człowiek z Nadziei”, „Czarny czwartek” i „Być jak Kazimierz Deyna”. Kancelaria będzie ścigać także za gry „Deponia” i „Chaos auf Deponia”.
W całą aferę zamieszany został przy okazji kompozytor, aktor i prezenter telewizyjny Robert Janowski. Muzykowi zdarzyło się wystąpić na jednej konferencji z niesławnym prawnikiem, z którym wszedł w relację przy okazji rozwodu. Osoby prowadzące profil Copyright Trolling Stop z marszu oskarżyły artystę o popieranie opisanych wyżej praktyk.