5G zabija? Nic z tych rzeczy – naukowcy z Australii właśnie obalili teorie spiskowe Strona główna Aktualności25.06.2020 18:00 5G nie ma wpływu na organizm człowieka /Fot. GettyImages Udostępnij: O autorze Arkadiusz Stando @coldrain Australijczycy udowodnili, że sieć 5G nie emituje większego promieniowania, nawet niż 1 proc. dopuszczalnych norm. Najwyższy potwierdzony wynik wynosił 0,737 proc. dopuszczalnej normy, a średnia zaledwie 0,143 proc. Australijska agencja rządowa Australian Communications and Media Authority (ACMA) przeprowadziła badanie promieniowania elektromagnetycznego emitowanego przez nadajniki LTE i 5G. Test przeprowadzono na 59 stacjach bazowych, a czas pomiaru wyniósł średnio 6 minut. Mierzono siłę promieniowania w zakresie częstotliwości od 400 MHz do 6 GHz oraz w odległości 1,5 metra od nadajnika. Australijskie normy PEM są dość restrykcyjne, bo pozwalają na 4,5 W/m2 dla częstotliwości 900 MHz, 9 W/m2 dla 1800 MHz i 10,5 W/m2 dla 2100 MHz. W Polsce (i większości krajów UE ten limit wynosi do 10 W/m kw (lub, jak kto woli – z 7 V/m do 61 V/m) dla zakresu częstotliwości od 2 GHz do 300 GHz. Niedawno w rozmowie z Markiem Lipskim z PIIT tłumaczyłem, dlaczego nie należy obawiać się podniesienia limitu PEM w Polsce. Australijscy naukowcy obalili mity o "śmiercionośnym promieniowaniu" Podczas badania, żaden nadajnik nie emitował nawet 1 proc. dopuszczalnego promieniowania elektromagnetycznego. Najwyższy wynik osiągnięto w centrum biznesowym w Sydney, gdzie mierniki pokazały zaledwie 0,737 proc. normy. W kilku miejscowościach promieniowanie sieci 5G nie przekroczyło nawet 0,001 proc. normy. To jednak dlatego, że moc promieniowania zależy od aktualnego obciążenia stacji. Na obrazku poniżej znajdziecie pełną listę wraz z wynikami. Miejmy nadzieję, że fani teorii spiskowych wezmą pod uwagę badania ACMA. W tym momencie nie ma najmniejszego powodu, aby obawiać się szkodliwości sieci 5G. Niestety, kampanie dezinformacyjne mają to do siebie, że potrafią zmanipulować wielu ludzi. Źródło: ZDnet Sprzęt Biznes Bezpieczeństwo Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także 5G nie zagraża zdrowiu – wynika z badań przeprowadzonych przez Brytyjczyków 27 lut 2020 Piotr Urbaniak Sprzęt Biznes Bezpieczeństwo 169 Koronawirus i 5G? Brak związku – informuje PIIT 11 kwi 2020 Mateusz Czerniak Społeczność Koronawirus 752 YouTube będzie blokować teorie spiskowe o wpływie 5G na koronawirusa 6 kwi 2020 Jakub Krawczyński Internet Bezpieczeństwo Koronawirus 144 UKE wyjaśnia: sieć 5G jest bezpieczna dla ludzi i nie ma związku z koronawirusem 25 kwi 2020 Oskar Ziomek Internet Bezpieczeństwo Koronawirus 175
Udostępnij: O autorze Arkadiusz Stando @coldrain Australijczycy udowodnili, że sieć 5G nie emituje większego promieniowania, nawet niż 1 proc. dopuszczalnych norm. Najwyższy potwierdzony wynik wynosił 0,737 proc. dopuszczalnej normy, a średnia zaledwie 0,143 proc. Australijska agencja rządowa Australian Communications and Media Authority (ACMA) przeprowadziła badanie promieniowania elektromagnetycznego emitowanego przez nadajniki LTE i 5G. Test przeprowadzono na 59 stacjach bazowych, a czas pomiaru wyniósł średnio 6 minut. Mierzono siłę promieniowania w zakresie częstotliwości od 400 MHz do 6 GHz oraz w odległości 1,5 metra od nadajnika. Australijskie normy PEM są dość restrykcyjne, bo pozwalają na 4,5 W/m2 dla częstotliwości 900 MHz, 9 W/m2 dla 1800 MHz i 10,5 W/m2 dla 2100 MHz. W Polsce (i większości krajów UE ten limit wynosi do 10 W/m kw (lub, jak kto woli – z 7 V/m do 61 V/m) dla zakresu częstotliwości od 2 GHz do 300 GHz. Niedawno w rozmowie z Markiem Lipskim z PIIT tłumaczyłem, dlaczego nie należy obawiać się podniesienia limitu PEM w Polsce. Australijscy naukowcy obalili mity o "śmiercionośnym promieniowaniu" Podczas badania, żaden nadajnik nie emitował nawet 1 proc. dopuszczalnego promieniowania elektromagnetycznego. Najwyższy wynik osiągnięto w centrum biznesowym w Sydney, gdzie mierniki pokazały zaledwie 0,737 proc. normy. W kilku miejscowościach promieniowanie sieci 5G nie przekroczyło nawet 0,001 proc. normy. To jednak dlatego, że moc promieniowania zależy od aktualnego obciążenia stacji. Na obrazku poniżej znajdziecie pełną listę wraz z wynikami. Miejmy nadzieję, że fani teorii spiskowych wezmą pod uwagę badania ACMA. W tym momencie nie ma najmniejszego powodu, aby obawiać się szkodliwości sieci 5G. Niestety, kampanie dezinformacyjne mają to do siebie, że potrafią zmanipulować wielu ludzi. Źródło: ZDnet Sprzęt Biznes Bezpieczeństwo Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji