Ostatni wpis, traktujący o nowościach Androida 9, był trochę przydługi. Wyszło mi osiem stron wymieniania rzeczy w nim debiutujących, co mnie niezmiernie zaskoczyło. Wiedziałem, że sporo tego będzie, lecz nie oczekiwałem aż takiej długości – pewnie jak zwykle zbyt mocno się rozpisywałem.
Niemniej, dzięki temu tamten temat został wyczerpany (a przynajmniej mam taką nadzieję), więc nie pozostaje nic innego jak przejść do kolejnego – wspomniałem w końcu, że pojawią się jeszcze przynajmniej dwa teksty. Tak więc w niniejszym wpisie pochylimy się nad najnowszym wydaniem nakładki od tzw.