Facebook chce przymusowego ujawnienia tożsamości właścicieli komercyjnych stron Strona główna Aktualności25.06.2015 15:32 Udostępnij: O autorze Adam Golański @eimi Oczywiście to propozycja dla naszego dobra, w imię utrzymania prawa i porządku w Sieci. Internetowa Korporacja ds. Nazw i Numerów (ICANN) rozważa wprowadzenie zmian w swojej polityce rejestracji domen, wskutek której wszyscy użytkownicy adresów internetowych uznanych za „komercyjne” będą musieli ujawniać swoją tożsamość i adres zamieszkania. Nikogo chyba nie zaskoczy, że propozycja ta wywołała falę niezadowolenia wśród tych, którzy cenią sobie swoją prywatność. Korzystanie z usług rejestratorów, którzy ukrywają tożsamość klientów, tak by w informacjach o domenie odczytywanych przez usługę WHOIS znalazły się jedynie informacje o rejestratorze, jest praktyką powszechną, prawie tak starą, jak sam system nazw domen. W świecie, w którym coraz poważniejszy wpływ na Internet mają jednak serwisy otwarcie wrogie anonimowości, w końcu ktoś musiał praktykę tę zacząć kwestionować. I faktycznie – propozycja przedstawiona 5 maja przez grupę roboczą PPSAI, w skład której wchodzą m.in. przedstawiciele Facebooka oraz firm zajmujących się ochroną marek w Internecie, zakłada, że internauci powinni móc ustalić, z kim prowadzą interesy, na podstawie informacji zawartych w rekordach Whois. W imię uniemożliwienia złośliwej działalności i uporządkowania stanu prawnego rynku domenowego, członkowie grupy wnioskują o zakazanie świadczenia usług rejestracji przez pośrednika dla wszystkich tych, którzy prowadzą biznes w Internecie. Problem jednak w tym, że raport, na który powołują się wnioskodawcy, wcale nie jest taki jednomyślny w ocenie tej sprawy. Wręcz przeciwnie, mowa tam np. o działaniach rozmaitych fundacji, działających na rzecz mniejszości czy prześladowanych grup, które mogą je prowadzić tylko dzięki ukryciu swojej tożsamości w domenowym rejestrze. Propozycja grupy PPSAI zdobyła niespodziewanie duży rozgłos. Na dwa tygodnie przed zakończeniem okresu zbierania opinii internetowej społeczności, na stronie internetowej ICANN-u jest już ok. 4 tys. komentarzy w tej sprawie – większość z nich zdecydowanie nieprzychylna pomysłowi. Rozgłos ten to w dużym stopniu zasługa Electronic Frontier Foundation, które w swoim wpisie wzywa społeczność do oprotestowania miłego Facebookowi projektu. Walcząca o ochronę prywatności w Sieci organizacja zauważa, że jeśli faktycznie ktoś potrzebuje danych osobowych abonenta domeny, to może pozyskać je na drodze sądowej. Upublicznienie tych danych może zamienić życie właścicieli wielu małych firm w koszmar, narażając ich na prześladowania ze strony internetowych trolli, próbujących dać wyraz swojemu niezadowoleniu z udostępnionych w Sieci treści. Warto tu wskazać na jeszcze jeden problem, związany nie z kim innym jak przywołanym tu Facebookiem. Polityka zmuszania ludzi do korzystania w serwisie z uznanych przez władze państwowe nazw, zakazująca stosowania pseudonimów (pod groźbą usunięcia konta) już skończyła się problemami dla wielu ludzi, w szczególności osób o nietradycyjnej orientacji seksualnej i transseksualistów. W obawie przed groźbami i wyzwiskami, osoby te na Facebooku korzystały z pseudonimów. Czy zmuszając je do ujawnienia swojej tożsamości, Facebook gotów jest ponieść odpowiedzialność w sytuacji, gdyby doszło do tragedii? Internet Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także EFF wciąż walczy o domenę .org i szuka pomocy w Federalnej Komisji Handlu 25 lut 2020 Kamil J. Dudek Internet Biznes IT.Pro 8 Facebook ma pretensje do sprzedawców domen. O co chodzi? 6 mar 2020 Piotr Urbaniak Internet Biznes Bezpieczeństwo 19 Coś bardzo dziwnego stało się z kluczami podpisującymi DNSSEC. Czy są powody do obaw? 14 lut 2020 Kamil J. Dudek Internet Bezpieczeństwo IT.Pro 29 Facebook Messenger rozpozna twoją twarz – w trosce o prywatność rozmów 27 sty 2020 Oskar Ziomek Oprogramowanie Bezpieczeństwo 27
Udostępnij: O autorze Adam Golański @eimi Oczywiście to propozycja dla naszego dobra, w imię utrzymania prawa i porządku w Sieci. Internetowa Korporacja ds. Nazw i Numerów (ICANN) rozważa wprowadzenie zmian w swojej polityce rejestracji domen, wskutek której wszyscy użytkownicy adresów internetowych uznanych za „komercyjne” będą musieli ujawniać swoją tożsamość i adres zamieszkania. Nikogo chyba nie zaskoczy, że propozycja ta wywołała falę niezadowolenia wśród tych, którzy cenią sobie swoją prywatność. Korzystanie z usług rejestratorów, którzy ukrywają tożsamość klientów, tak by w informacjach o domenie odczytywanych przez usługę WHOIS znalazły się jedynie informacje o rejestratorze, jest praktyką powszechną, prawie tak starą, jak sam system nazw domen. W świecie, w którym coraz poważniejszy wpływ na Internet mają jednak serwisy otwarcie wrogie anonimowości, w końcu ktoś musiał praktykę tę zacząć kwestionować. I faktycznie – propozycja przedstawiona 5 maja przez grupę roboczą PPSAI, w skład której wchodzą m.in. przedstawiciele Facebooka oraz firm zajmujących się ochroną marek w Internecie, zakłada, że internauci powinni móc ustalić, z kim prowadzą interesy, na podstawie informacji zawartych w rekordach Whois. W imię uniemożliwienia złośliwej działalności i uporządkowania stanu prawnego rynku domenowego, członkowie grupy wnioskują o zakazanie świadczenia usług rejestracji przez pośrednika dla wszystkich tych, którzy prowadzą biznes w Internecie. Problem jednak w tym, że raport, na który powołują się wnioskodawcy, wcale nie jest taki jednomyślny w ocenie tej sprawy. Wręcz przeciwnie, mowa tam np. o działaniach rozmaitych fundacji, działających na rzecz mniejszości czy prześladowanych grup, które mogą je prowadzić tylko dzięki ukryciu swojej tożsamości w domenowym rejestrze. Propozycja grupy PPSAI zdobyła niespodziewanie duży rozgłos. Na dwa tygodnie przed zakończeniem okresu zbierania opinii internetowej społeczności, na stronie internetowej ICANN-u jest już ok. 4 tys. komentarzy w tej sprawie – większość z nich zdecydowanie nieprzychylna pomysłowi. Rozgłos ten to w dużym stopniu zasługa Electronic Frontier Foundation, które w swoim wpisie wzywa społeczność do oprotestowania miłego Facebookowi projektu. Walcząca o ochronę prywatności w Sieci organizacja zauważa, że jeśli faktycznie ktoś potrzebuje danych osobowych abonenta domeny, to może pozyskać je na drodze sądowej. Upublicznienie tych danych może zamienić życie właścicieli wielu małych firm w koszmar, narażając ich na prześladowania ze strony internetowych trolli, próbujących dać wyraz swojemu niezadowoleniu z udostępnionych w Sieci treści. Warto tu wskazać na jeszcze jeden problem, związany nie z kim innym jak przywołanym tu Facebookiem. Polityka zmuszania ludzi do korzystania w serwisie z uznanych przez władze państwowe nazw, zakazująca stosowania pseudonimów (pod groźbą usunięcia konta) już skończyła się problemami dla wielu ludzi, w szczególności osób o nietradycyjnej orientacji seksualnej i transseksualistów. W obawie przed groźbami i wyzwiskami, osoby te na Facebooku korzystały z pseudonimów. Czy zmuszając je do ujawnienia swojej tożsamości, Facebook gotów jest ponieść odpowiedzialność w sytuacji, gdyby doszło do tragedii? Internet Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji