Huawei oszukuje w reklamie nowego smartfona? Zdjęcia zza kulis są jednoznaczne

Huawei oszukuje w reklamie nowego smartfona? Zdjęcia zza kulis są jednoznaczne

Huawei oszukuje w reklamie nowego smartfona? Zdjęcia zza kulis są jednoznaczne
Oskar Ziomek
21.08.2018 19:57, aktualizacja: 23.08.2018 14:35

W internecie trwają dyskusje związane z nową reklamą smartfonu Huawei Nova 3. Użytkownicy reddita doszukali się dowodów na to, że producent oszukuje widza, prezentując w filmie zdjęcia, których w rzeczywistości nie wykonano smartfonem, ale profesjonalną lustrzanką. Taki scenariusz jest niestety prawdopodobny (zwłaszcza, że Huawei ma już na swoim koncie podobne wpadki z wcześniejszych lat), szczególnie po tym, gdy firma ostatecznie poinformowała redaktorów serwisu CNET, że pojawiające się w reklamie sceny są tam wyłącznie w celach informacyjnych.

Aby lepiej zrozumieć sytuację, w pierwszej kolejności warto obejrzeć reklamę, o której mowa, a więc film zamieszczony poniżej. Na nagraniu widać kilka dynamicznych scen prezentujących osoby korzystające z nowego smartfona i wykonujące nim zdjęcia, zamiennie z klatkami, które owe zdjęcia mają prezentować (a przynajmniej widz jest o tym najpewniej przekonany). I choć od początku wszystko wydaje się nieco podejrzane (fotografie prezentują się oczywiście świetnie), to wszystko wskazuje na to, że faktycznie miały zostać wykonane reklamowanym smartfonem Huawei Nova 3.

Huawei nova 3 l nova 3i - خليك دايما نجم السيلفي

Mimo wszystko sprawa nie wzbudziłaby jednak podejrzeń, gdyby nie swego rodzaju wpadka aktorki występującej na planie. Na swoim Instagramie opublikowała zdjęcie, na którym widać kulisy jednej ze scen, która później pojawia się w reklamie. Okazuje się, że aktorzy w niej występujący nie mają nawet w ręku smartfona Huawei, a scena rejestrowana jest przez lustrzankę obsługiwaną przez zawodowego filmowca lub fotografa. I choć na tym etapie nie jest to jeszcze jednoznaczne z tym, że zdjęcie w filmie faktycznie zostało w ten sposób wykonane, to dla większości internautów sprawa stała się oczywista. W końcu taki scenariusz po pierwsze jest możliwy, a po drugie zebrano właśnie dowód pod postacią zdjęcia zza kadru.

I choć wszystko wydaje się jednoznaczne, to gdyby nie późniejsze wyjaśnienia Huawei (o których za chwilę), sprawę trudno ostatecznie określić oszustwem czy też wprowadzaniem w błąd. Nie można w końcu wykluczyć, że zdjęcie z Instagrama prezentuje inny fragment reklamy: krótką, ruchomą scenę bezpośrednio poprzedzającą zdjęcie, która widoczną na zdjęciu lustrzanką mogła być rejestrowana w formie filmu. Brak smartfona w ręce aktora można natomiast wytłumaczyć próbnym ujęciem czy też celowym działaniem, by model został później dodany w postprodukcji w taki sposób, w którym prezentuje się najlepiej.

Zdjęcie zza kulis opublikowane wcześniej na Instagramie aktorki. Źródło: imgur, sarahelshamyy.
Zdjęcie zza kulis opublikowane wcześniej na Instagramie aktorki. Źródło: imgur, sarahelshamyy.

Po takie wyjaśnienia można by jednak sięgać, gdyby nie późniejsze informacje, które pojawiły się w sieci. Po pierwsze zdjęcie opublikowane przez aktorkę zniknęło z jej konta, co wzbudziło pierwsze podejrzenia, a po drugie na łamach serwisu CNET pojawiły się wyjaśnienia, w których firma zaznacza, że sceny pokazywane w reklamie mają tylko charakter poglądowy, o czym zresztą widz ma być informowany drobnym druczkiem na końcu nagrania. Same zdjęcia w reklamie nie są koniec końców również otoczone opisem, że miały zostać wykonane smartfonem (choć wiele może to sugerować), toteż trudno mówić o jakimkolwiek oszustwie, a o kwestii wprowadzania w błąd można pewnie długo dyskutować.

Sprawa wydaje się więc zakończona i jasna: Huawei po raz kolejny sięgnęło po lustrzankę, by podrasować skuteczność swoich smartfonów w reklamach. Wcześniej podobny zabieg wyszedł na jaw w przypadku materiałów reklamowych modelu P9. Wówczas zdjęcia teoretycznie wykonane smartfonem zostały w rzeczywistości zrobione przy pomocy pełnoklatkowego Canona 5D Mark III z obiektywem EF 70-200mm f/2.8L – zestawem wartym wówczas około 20 tysięcy złotych, co udało się ustalić po analizie metadanych Exif w plikach ze zdjęciami.

Dope Tech: "Shot on Smartphones!"

Na końcu warto jeszcze uświadomić sobie w jaki sposób realizowane są inne reklamy, w których zdjęcia i filmy rzeczywiście wykonywane są smartfonami. Rzadko kiedy jest bowiem mowa o realnych warunkach, jakie jest w stanie zasymulować przeciętny użytkownik. Filmy faktycznie kręcone są na przykład iPhone'ami, ale już mało kto w widoczny sposób chwali się, że są zamontowane do profesjonalnych uchwytów i otoczone asystentami dbającymi o światło odbijające się od blend. Wiele na ten temat można dowiedzieć się między innymi w filmie zamieszczonym powyżej, autorstwa MKBHD.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (34)