Niemcy przechodzą na oprogramowanie open source. Kolejne miasto na liście Strona główna Aktualności03.06.2020 10:48 Udostępnij: O autorze Piotr Urbaniak @gtxxor W Niemczech władze samorządowe zaczynają dostrzegać potęgę oprogramowania open source – donosi dziennik Der Standard. Po tym, jak na Linuksa i narzędzia otwarte przeszło Monachium, grupa orędowników wolnych rozwiązań pojawiła się w Hamburgu. Urzędnicy niemieccy wymieniają cały szereg korzyści płynących z open source, zwracając szczególną uwagę na obniżone koszty licencjonowania i możliwość lepszej kontroli kodu. W tych sprawach Monachium może uchodzić za pioniera, gdyż już od ponad dekady tamtejsza rada miasta używa wyłącznie Linuksa, a konkretniej własnościowej dystrybucji LiMux, forka Ubuntu. Już w 2012 roku raportowano, że LiMux – używany wraz z pakietem biurowym LibreOffice – pozwolił zaoszczędzić co najmniej 10 mln euro. A trzeba zauważyć, że liczba urzędniczych komputerów, która w tamtym momencie wynosiła 10,5 tys., teraz na pewno wzrosła. Wiadomo, że Monachium nosi się z zamiarem porzucenia LiMuksa, by jeszcze bardziej otworzyć infrastrukturę – przejść na rozwiązania dostępne globalnie. Na tym właśnie miałby skorzystać Hamburg, który, jak wynika z doniesień, jest bardzo zainteresowany współpracą przy transformacji. Albo przynajmniej podpatrzeniem pomysłów bardziej doświadczonych osób. Co ciekawe, już w 2018 roku rozporządzenie dotyczące użycia open source w administracji wprowadził kraj związkowy Szlezwik-Holsztyn. Hamburg, jako jego sąsiad, najwyraźniej się tym planem zainteresował. Na razie jednak, prócz zerojedynkowej decyzji, nie ma wielu informacji na temat migracji. Spekuluje się zarówno o całkowitym przejściu na otwarty kod, wzorem Monachium, jak i zastąpieniu wyłącznie wybranych programów i narzędzi. Jedyny konkretny trop stanowi tzw. Projekt Feniks, w ramach którego projektowana jest otwartoźródłowa chmura robocza dla całego sektora publicznego. Jak wynika z jego założeń, niemieckie urzędy mają zostać pozbawione nie tylko Windowsa czy MS Office'a, ale także stacji roboczych jako takich. Ciężar obliczeniowy miałby przejąć potężny serwer, Dataport, a urzędnicy otrzymają tylko proste urządzenia, choćby tablety, działające w formie hubów. Oprogramowanie Biznes Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Sprzedawca z Niemiec ma zapłacić 10,4 mln euro kary za monitoring niezgodny z RODO 19 sty Oskar Ziomek Biznes Bezpieczeństwo 40 Mapy Google i inne nawigacje mają problem. Niemcy zakazują ostrzeżeń o fotoradarach 26 kwi 2020 Oskar Ziomek Oprogramowanie Bezpieczeństwo TechMoto 393 Prawdziwe trudności z dostępnością i cenami sprzętu dopiero się zaczną. Powód? Niemcy 31 sty Piotr Urbaniak Sprzęt Gaming Biznes 234 5G od T-Mobile w Niemczech: 40 mln ludzi w zasięgu. W Polsce jest znacznie gorzej 30 lip 2020 Arkadiusz Stando Sprzęt Internet Biznes 148
Udostępnij: O autorze Piotr Urbaniak @gtxxor W Niemczech władze samorządowe zaczynają dostrzegać potęgę oprogramowania open source – donosi dziennik Der Standard. Po tym, jak na Linuksa i narzędzia otwarte przeszło Monachium, grupa orędowników wolnych rozwiązań pojawiła się w Hamburgu. Urzędnicy niemieccy wymieniają cały szereg korzyści płynących z open source, zwracając szczególną uwagę na obniżone koszty licencjonowania i możliwość lepszej kontroli kodu. W tych sprawach Monachium może uchodzić za pioniera, gdyż już od ponad dekady tamtejsza rada miasta używa wyłącznie Linuksa, a konkretniej własnościowej dystrybucji LiMux, forka Ubuntu. Już w 2012 roku raportowano, że LiMux – używany wraz z pakietem biurowym LibreOffice – pozwolił zaoszczędzić co najmniej 10 mln euro. A trzeba zauważyć, że liczba urzędniczych komputerów, która w tamtym momencie wynosiła 10,5 tys., teraz na pewno wzrosła. Wiadomo, że Monachium nosi się z zamiarem porzucenia LiMuksa, by jeszcze bardziej otworzyć infrastrukturę – przejść na rozwiązania dostępne globalnie. Na tym właśnie miałby skorzystać Hamburg, który, jak wynika z doniesień, jest bardzo zainteresowany współpracą przy transformacji. Albo przynajmniej podpatrzeniem pomysłów bardziej doświadczonych osób. Co ciekawe, już w 2018 roku rozporządzenie dotyczące użycia open source w administracji wprowadził kraj związkowy Szlezwik-Holsztyn. Hamburg, jako jego sąsiad, najwyraźniej się tym planem zainteresował. Na razie jednak, prócz zerojedynkowej decyzji, nie ma wielu informacji na temat migracji. Spekuluje się zarówno o całkowitym przejściu na otwarty kod, wzorem Monachium, jak i zastąpieniu wyłącznie wybranych programów i narzędzi. Jedyny konkretny trop stanowi tzw. Projekt Feniks, w ramach którego projektowana jest otwartoźródłowa chmura robocza dla całego sektora publicznego. Jak wynika z jego założeń, niemieckie urzędy mają zostać pozbawione nie tylko Windowsa czy MS Office'a, ale także stacji roboczych jako takich. Ciężar obliczeniowy miałby przejąć potężny serwer, Dataport, a urzędnicy otrzymają tylko proste urządzenia, choćby tablety, działające w formie hubów. Oprogramowanie Biznes Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji