Blog (121)
Komentarze (364)
Recenzje (0)

Test Mercedes EQC – elektryczna (r)ewolucja

@CarlitoNeoTest Mercedes EQC – elektryczna (r)ewolucja18.04.2021 01:15

Swego rodzaju strach i obawa przed samochodami elektrycznymi maleje i da się to wyczuć między innymi w rozmowach z kierowcami, którzy mają dość radykalne i konserwatywne podejście do elektromobilności. Obawy jednak są i zapewne minie jeszcze sporo czasu, zanim całkowicie znikną. Jak długo? Od czego to zależy? Postanowiłem sprawdzić to na własnej skórze podczas testu nowego Mercedesa EQC.

Bez wtyczki nie podchodź!

Czy samochody elektryczne są złe? Oczywiście, że nie, bowiem ich wydajność, osiągi, kultura i komfort jazdy są nieporównywalnie lepsze w porównaniu do samochodów z silnikami konwencjonalnymi. Owszem, ciągle mamy do nich sceptyczne podejście, ale podobne zjawisko miało miejsce w czasach, gdy na ulicach pojawiały się pierwsze samochody zastępując powozy konne, dorożki etc. Też każdy patrzył na nie sceptycznie, niemal wrogo i bez zrozumienia. Być może jesteśmy świadkami kolejnej, niemal epokowej rewolucji w motoryzacji. Czy są jakieś problemy? Kiedyś były, są również i teraz.

Największym problemem jest infrastruktura, a konkretniej ilość, jakość oraz rozmieszczenie szybkich ładowarek. Gdyby nie przeciętne, szczególnie w mniejszych miastach, usytuowanie ładowarek, korzystanie z samochodów elektrycznych byłoby zupełnie bezproblemowe. W Warszawie samochód elektryczny jest świetną alternatywą dla pojazdu z silnikiem spalinowym, bowiem zagęszczenie ładowarek jest więcej niż zadowalające. Niestety problem pojawia się, gdy chcemy pojechać w dłuższą trasę lub musimy użytkować samochód elektryczny w mniejszym mieście. Ja testowałem EQC w Radomiu i muszę przyznać, że było to stresogenne doświadczenie.

Po pierwsze – ładowarki. Konkretniej to ich brak, bowiem w aplikacji PlugShare znalazłem cztery lokalizacje (cztery!) na całe miasto. Odwiedziłem dwie – strata czasu. Ładowarka jest, ale wolna i dostępna w godzinach pracy pobliskiego przedsiębiorstwa. Kolejne dwie dużych sieci tj. Orlen i GreenWay. Nie działają… Akurat obie! Najbliższa w miarę pewna ładowarka? Pod Białobrzegami czyli 35 km za Radomiem. Gdy komputer wskazywał 50 km zasięgu, perspektywa podróży w jedną stronę była dość martwiąca. A jeśli ładowarka nie działa, lub jest zepsuta? No cóż, zaryzykowałem i się udało, ale zmarnowałem sporo czasu i 70 km zasięgu. Wniosek? Samochody elektryczne w małych i/lub kompletnie niedostosowanych infrastrukturalnie miastach nie mają sensu.

Oczywiście można je ładować z gniazdka lub zainwestować w przydomową szybką ładowarkę tzw. Wallbox, ale moim zdaniem to raczej półśrodek. Nie o to w tym wszystkim chodzi. Ładowanie z gniazdka od 0 do 100% według kalkulatora na stronie Mercedesa trwa – uwaga – ponad 46 godzin! To prawie dwie doby! Ja tego nie kupuję.

To już nie jest problem wydajności baterii, ich pojemności, sprawności, technologii itp. Gdyby infrastruktura była odpowiednia, nawet obecnie stosowane ogniwa byłyby po prostu OK. Naturalnie, producenci powinni dążyć do poprawy szybkości ładowania, pojemności, zwiększania zasięgu, ale to na nic, jeśli infrastruktura będzie tkwić w miejscu. Całe szczęście powoli, mozolnie i leniwie, ale pojawiają się nowe punkty ładowania. Może za rok, może za dwa idea samochodu elektrycznego będzie akceptowalna. Na chwilę obecną jeszcze nie wszędzie ma to sens.

Mercedes EQC – piękna galeria sprzeczności

Zanim zacznę narzekać przyznam, że Mercedes EQC to świetne auto i pomijając wspomniane wcześniej problemy z infrastrukturą, nie mam do niego większych zastrzeżeń. Zresztą problemy z infrastrukturą to nie wina Mercedesa czy jakiegokolwiek innego auta elektrycznego, a raczej faktu, że rynek motoryzacyjny wyprzedza o krok m.in. infrastrukturę i całą resztę. Zresztą nie pierwszy raz w historii.

Podczas niespełna tygodnia spędzonego z EQC bardzo często pojawiały się w mojej głowie myśli związane z tym, jak wiele sprzeczności jest w tym aucie. Z jednej strony samochód elektryczny, który powinien być oszczędny i ekologiczny, z drugiej producent zaserwował nam naprawdę bogate i rozpieszczające wyposażenie. Mamy zatem podgrzewane fotele, świetny system audio Burmester, oświetlenie ambientowe, ogrzewanie postojowe, nawet masaż (co prawda nieco okrojony, ale jest). Świetnie, ale to wszystko konsumuje ogromne ilości energii. Rzecz jasna możemy się w każdej chwili doładować, nie musimy z tego wszystkiego korzystać itp. ale sam fakt, że jest to obecne, z jednej strony jest miłe i rozpieszczające, z drugiej odrobinę sprzeczne z ideą tego typu aut. No ale wolę to, niż podejście Dacii w modelu Spring.

Ale jak to mówią: „Kto bogatemu zabroni?”. I jest w tym sporo prawdy, bowiem samochód kosztuje co najmniej 299 000 złotych i byłoby „przykro”, gdyby zabrakło wspomnianych wcześniej dodatków. Nieważne, że ich używanie zapewne ucina kilkanaście dodatkowych kilometrów z zasięgu, ale jeśli korzystamy z tego auta w dużym mieście, doładowanie się i wypicie w międzyczasie sojowego latte nie będzie najmniejszym problemem.

Problemem nie jest również masa pojazdu – 2420 kilogramów. Dla porównania, niemal tyle samo waży Mercedes Klasa G 500 z 4-litrowym V8 pod maską. Ciekawe porównanie, prawda? Jeszcze ciekawsze jest porównanie osiągów, bowiem Mercedes EQC… zdecydowanie wygrywa w sprincie od 0 do 100 km/h! Tak, to zaskakujące, ale niemiecki elektryk pierwszą setkę osiąga po upływie około 5 sekund, podczas gdy większy i z pozoru silniejszy brat potrzebuje na to niespełna 6 sekund! Jakim cudem?

Mercedes EQC i wydajność dwóch silników elektrycznych

Siła – dosłownie i w przenośni – Mercedesa EQC tkwi w dwóch silnikach elektrycznych o mocy ponad 200 KM każdy, umieszczonych przy przedniej i tylnej osi. Moc łączna układu to 408 KM, zaś moment obrotowy to imponujące 760 Nm. Już na papierze wygląda to interesująco, ale pamiętajmy, że mamy do czynienia z autem elektrycznym, a to oznacza, że te nieskromne cyferki są w stanie zadziałać od razu, momentalnie po wciśnięciu pedału gazu. Przyspieszenie jest natychmiastowe i po prostu wbija w fotel. Na każdym to zrobi wrażenie, uwierzcie, na każdym.

Naturalnie przyspieszaniu towarzyszy… cisza. Żadnych spektakularnych efektów oprócz wgniatania w fotel. Owszem, odrobinę ponad 5 sekund do setki nie jest wynikiem spektakularnym, ale mówimy tu o aucie, które waży 2,4 tony, a to już dość konkretna masa. Ale o ile Audi e-tron przyspiesza znacznie gorzej – 6,6 sekundy od 0 do 100 km/h (5,7 w trybie boost) – tak Jaguar I-Pace ma jeszcze lepszy wynik, bowiem setkę osiąga w 4,8 sekundy. Być może dla niektórych problemem będzie ograniczona elektronicznie prędkość maksymalna – w EQC jest to 180 km/h, w dwóch pozostałych o 20 km/h więcej – ale z drugiej strony nie każdy korzysta z pełnych możliwości auta w tym zakresie.

[1/2]
[2/2]
[1/2]
[2/2]

No ale najważniejsze – zasięg. Z tym nie jest źle, ale tak jak wspomniałem wcześniej, trzeba się mocno pilnować podczas korzystania z elementów wyposażenia, bowiem zasięg bardzo szybko topnieje, gdy zechcemy włączyć ogrzewanie foteli itp. Baterie o pojemności łącznej 80 kWh w teorii wystarczą nawet na 400 kilometrów, w praktyce będzie to 300-350 przy normalnej jeździe bez żałowania sobie wszystkich przyjemności. Dynamiczna jazda i pokazywanie w mieście „kto rządzi” na światłach uszczupli zasięg o co najmniej 50 km. Mało? Dużo? Moim zdaniem nie jest źle i jeśli tylko podróżujemy po mieście, które zostało hojnie obdarzone punktami ładowania, korzystanie z tego auta to czysta przyjemność. Ładowanie „do pełna” z ładowarki 50 kW trwa około półtorej godziny.

Mercedes EQC. Czy jest drogi?

Tanio nie jest, ale to elektryk klasy premium, więc trudno spodziewać się okazyjnego cennika. Auto kupimy za co najmniej 299 000 złotych. Dla porównania Audi e-tron kosztuje co najmniej 308 400, a Jaguar I-Pace od 359 500 złotych. Mercedes jest więc wyraźnie tańszy od konkurentów. Naturalnie to tylko cena wyjściowa, bo za wiele gadżetów trzeba zapłacić. Jeśli wybierzemy odmianę Sport ze standardowym pakietem AMG, musimy przygotować co najmniej 347 000 złotych. Po dodaniu wszystkich gadżetów i opcji, przekroczenie 400 000 złotych nie będzie najmniejszym problemem.

Mercedes EQC. Podsumowanie testu

Spędziłem z Mercedesem EQC prawie tydzień i wiecie co? Spędziłbym kolejny. I jeszcze kilka. Bo to naprawdę udane auto. Świetnie wykonane, prowadzące się w zaskakująco przyjemny sposób. Bardzo komfortowe i nadspodziewanie zwrotne w mieście. W trasie bardzo ciche i niezwykle dynamiczne. Czy oszczędne? Trudno to jednoznacznie ocenić w przypadku auta elektrycznego. Przelicznik w aucie z silnikiem spalinowym jest bardzo prosty, ale w elektryku na zużycie energii wpływa wiele aspektów. Oczywiście mogłoby być o wiele lepiej pod każdym względem. Mówię o wygodzie związanej z eksploatacją, zasięgiem, pojemnością baterii itp., ale na to przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.

ZALETY

+Imponująca dynamika

+Bardzo wysoki komfort podróży

+Subiektywnie – ciekawa stylistyka

+Przyzwoity zasięg

+Świetne wyciszenie

+Sprawnie działające systemy wspomagania jazdy

WADY

-Spore zużycie energii – osiągnięcie deklarowanych 417 km raczej niewykonalne

-Bateria mogłaby być większa

-Bardzo niewielki prześwit

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.