Blog (173)
Komentarze (5.4k)
Recenzje (1)

US Cyberspace

@januszekUS Cyberspace09.03.2015 22:20

Przeczytałem dzisiejszy wstępniak Eimiego i sam popadłem w zadumę. Doskonale pamiętam swój pierwszy modem i BBS-y. Pamiętam, że jeszcze wcześniej programy komputerowe nagrywało się na kasety magnetofonowe prosto z radioodbiornika. Nadawano je w magazynie naukowo-technicznym Rozgłośni Harcerskie od chyba 1984 roku. W 1986 pojawiła się już stała audycja „Radiokomputer” a prowadził ją Tomasz Jordan. Jeśli chcecie posłuchać jak to brzmiało, kliknijcie TUTAJ. W serwisie Vimeo możecie odsłuchać całej audycji: part-1 i part-2

Od trzydziestu lat działa to tak samo. Ktoś coś emituje/udostępnia a ktoś inny to nagrywa/ściąga. Nie ma źródła – nie ma treści. Niedawno chciałem sobie ponownie obejrzeć jeden z najlepszych seriali TVP w historii: „Alternatywy 4”. Szukałem, szukałem i szukałem w Sieci. Nie ma. W końcu udało mi się kupić na Allegro cały komplet na DVD za 30 zł. Tylko zakup był w Internecie...

Kiedy Sieć już jako tako działała a modemy zastąpiły radioodbiorniki - odkryłem IRC i Usenet. Do dziś z nich korzystam. Z mojego punktu widzenia IRC ewoluował do Facebooka a Usenet do forów tematycznych. Te w końcu trafiły pod strzechy. Zmieniła się jedna rzecz, wydaje mi się, że ta otwarta i wolna Cyberprzestrzeń ewoluuje w US Cyberspace. Niedawno Prezydent USA publicznie oświadczył, że Internet należy do USA bo to amerykańskie firmy go stworzyły, rozwinęły i udoskonaliły. Być może za chwilę do listy amerykańskich stanów trzeba będzie dopisać Internet… Sami zobaczcie:

Kilka tygodni temu byłem na jednodniowej wycieczce w Berlinie. To była moja pierwsza wizyta w tym mieście. Bardzo dobrze się tam czułem jako turysta. Dwa pokolenia wcześniej, mój dziadek też tu był. Tyle, że nie turystycznie. Był niewolnikiem z literką „P” przyszytą na roboczym drelichu. Wystarczyły dwa pokolenia aby zmieniła się rzeczywistość. Gdybym mógł to zapytałbym dziadka, czy kiedy pracował w Berlinie to potrafiłby sobie wyobrazić, że jego wnuk przyjedzie tu turystycznie dla swojej rozrywki. Do tego wyposażony w aparat fotograficzny, którym nagrywa sobie pamiątkowy film:

Co mi się szczególnie rzuciło w oczy w Berlinie? Zauważyłem tam kilka dużych billboardów informujących o zagrożeniach związanych z TTIP. Tydzień po wycieczce, kiedy siedziałem przed komputerem i montowałem swój film, przeczytałem na naszym blagu wpis o „Polsce mentalnie analogowej”. Od razu mnie uderzyło, że tam nie ma słowa o TTIP ani o zawłaszczaniu Cyberprzestrzeni przez amerykańskie firmy. Autor wykorzystał m.in. historyczną już ACTA aby użyć jej jako hejterskiego kija, którym zaczął okładać polskich polityków. Ciekawe po co? Nasi politycy w Cyberprzestrzeni nie istnieją. W zasadzie postawiłbym wódę przeciwko wodzie, że znaczna większość z nich jest zwyczajnie cyfrowo wykluczona. Dawniej mnie to strasznie irytowało. Dziś wydaje mi się, że to może być nasz atut. Przed nami trudne czasy, Sieć straciła swoją niewinność i stała się polem walki. Oczywistym powinno być dla każdego, że tam gdzie wymagamy bezpieczeństwa tam powinniśmy odciąć się od Sieci tak bardzo jak to możliwe. E-wybory? Nigdy w życiu. Wyobrażacie sobie co by się stało na naszej scenie politycznej gdyby się w przyszłości (takiej odległej o jedno pokolenie) okazało, że od prawie dwóch dekad nasze e-państwo jest całkowicie infiltrowane przez zagraniczny cyberwywiad? Nasi politycy spod znaku „ale ja panu nie przerywałem” utopili by w utoczonej pianie i siebie, i nas wszystkich.

TTIP to nie jest umowa o wolnym handlu. To przyznanie, że jurysdykcję nad Internetem mają amerykanie. ACTA przepadła nie dlatego, że ludzie protestowali na ulicach. ACTA przepadła dlatego, że pewna grupa amerykańskich cyberkorpów nie zgadzała się z inną grupą amerykańskich cyberkorpów. Dlatego ta pierwsza grupa zaczęła tak wyświetlać użytkownikom treści w mediach społecznościowych, że wielu z nich doszło do wniosku, że trzeba wyjść na ulice, założyć maskę Guya Fawkesa i skakać w proteście przeciwko ACTA. Tym razem tak nie będzie. W swoich strumieniach i na swoich tablicach nie zobaczymy, że nasi sieciowi przyjaciele i znajomi protestują przeciwko TTIP. Nie pójdziemy więc protestować. Ktoś w Berlinie o tym wie i pewnie dlatego tam pojawiły się tradycyjne billboardy. Może czas już na takie także i u nas?

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.