Blog (34)
Komentarze (536)
Recenzje (0)

Okres przejściowy dla USB typu C się nigdy nie skończy

@mktosOkres przejściowy dla USB typu C się nigdy nie skończy28.05.2015 22:03

Oto nadchodzi USB typu C. Nowe gniazdko, znacząco ulepszone, bo można je włożyć w dowolny z dwóch sposobów, nie wymagający kombinowania, ani nie osiągający efektów kwantowej superpozycji. Super?

A ja szukałem części starej nawigacji, aby ją sprzedać, a znalazłem wiele "historycznych" już rzeczy. A to dwa smartfony z czasów zanim istniało pojęcie smartfona, a to aparat cyfrowy z odległych czasów, kiedy 2 megapiksele zmieniały wszystko, a nawet przypałętała się lampka oświetlająca biurko pierwszymi jasnymi białymi diodami LED. A wszystkie te urządzenia łączy jedna rzecz. Mogę je bez problemu podłączyć do każdego z komputerów w moim domu, bo każda z nich dysponuje połączeniem USB. I to nie tylko do tych nowych, ale i do moich starszych.

Z komputera stacjonarnego mam wyprowadzone dwa kabelki podłączone do huba w monitorze - jeden z końcówką micro-USB, drugi z końcówką mini-USB. Kosztowały mnie w sumie poniżej 10 zł i podłączam do nich to, co mi akurat wpadnie - a to płytki w rodzaju Netduino, a to telefony - i to najróżniejsze - a mam w domu ich trochę; a to starą nawigację, czytnik kart pamięci, kamerkę samochodową, zewnętrzny dysk twardy... Zasadniczo wszystko co mam w domu jestem w stanie obsłużyć za pomocą mini-USB i micro-USB. Z wyjątkiem Arduino Uno i drukarki, które wymagają złącza USB typu B oraz aparatu cyfrowego, który ma swoje własne złącze by Nikon (a w zasadzie mini-USB z innym kształtem wtyczki).

Za kanapą schowana jest sobie ładowarka z wyjściem micro-USB na długim kablu. W razie potrzeby wyciągam sobie kabelek i podłączam - do telefonu, do drugiego telefonu, a nawet do zdalnie sterowanego helikopterka za mniej niż 100 zł, którego niestandardowe złącze ładowania mnie denerwowało, więc wlutowałem do niego gniazdko micro-USB.

(nie, to nie jest żart, naprawdę dolutowałem gniazdko micro-USB do chińskiego helikopterka - to odstające coś na zdjęciu)

W plecaku też noszę zawsze ze sobą kabelek micro-USB i mini-USB, które pozwalają mi w razie potrzeby podłączyć telefon do komputera lub np. power banku, który na szczęście też ma gniazdko USB typu A. A jak popatrzę do różnych pudełek to z pewnością jeszcze kilkanaście kabelków USB do micro-USB lub mini-USB znajdę.

A tu najnowsze pogłoski mówią, że kolejna generacja Lumii będzie wyposażona w gniazdo USB typu C. Świetnie. Tylko jak ja to podłączę? Pewnie kabelek będzie dostarczony gratis. Ale znając życie - sztuk jeden. Udam się więc na zakupy i zobaczę ceny. Monoprice jest dość tani przecież. A tu 10 dolarów kosztuje męski USB-A do męskiego USB-C. 25 dolarów kosztuje kabelek USB 3.1 typu C do typu C. Czyli taki, jakiego będziemy używać w przyszłości, aby podłączyć telefon do komputera. Albo już dziś aby podłączyć tablet Nokia N1 do nowego MacBooka :-) W etapie przejściowym będziemy musieli polegać na adapterach - adapter żeńskie USB-A do męskiego USB-C kosztuje w okolicach 9 dolarów. "To nie są tanie rzeczy".

W Chinach lepiej - około 6 dolarów za męskie USB-C do żeńskiego USB-A lub męskie USB-A i męskie USB-C czy też męskie USB-C i męskie micro-USB. Ale nadal jest to wielokrotnie drożej niż kosztujące poniżej dolara obecne kable.

Oczywiście, USB typu C w tym momencie jest produktem nowym, więc ma nałożony typowy podatek od nowości. Stanieje, to pewne. Zwłaszcza stanieją kabelki typu 2.0, składające się z 4 przewodów na krzyż. Ale adaptery nie odejdą tak szybko. Zwłaszcza, gdy pomyślimy o miliardach sztuk prostych pendrive, które trzeba będzie nadal wkładać do komputerów.

Można powiedzieć, że przecież te 17 lat temu USB też musiało się upowszechnić. Też stare klawiatury na DIN i PS/2 odeszły na rzecz klawiatur USB. FireWire zaginęło w mrokach dziejów.

Ale jaki problem w zasadzie usuwa nam USB typu C?

Większa prędkość - USB 3.1 obiecuje wiele gigabitów na sekundę. Oferując możliwość przesyłania obrazu w wysokiej rozdzielczości pozwala nam teoretycznie usunąć dowolne złącza graficzne i pozwolić nam je zastąpić tylko USB. Precz z VGA, HDMI, DVI i DisplayPort?

USB Power Delivery - już teraz wszystko ładujemy przez USB. A czemu by nie... całe komputery? Tablety już się da przecież, a nie różnią się tak samo. A bo laptop potrzebuje kilkudziesięciu watów? Więc USB da nam ich teraz 100. I zasilimy z naszego komputera drugi komputer, jeżeli trzeba. Albo podłączymy komputer do gniazdka jednym kablem i jedną ładowarką. Każdy.

Odwracalna wtyczka - podobno USB istnieje w stanie nieokreślonym. Dopóki się nie wetknie to nie wiadomo czy wtyczka jest dobrze ułożona w stosunku do gniazda. U mnie ten problem jest widoczny jeszcze bardziej, bo mam przecież komputer ustawiony pionowo. Wszystko by było dobrze, gdyby producenci pracowali zgodnie ze specyfikacją, gdzie logo USB ma być "na górze". Niestety, tutaj zdarzają się rzeczy dziwne.

Jedna wtyczka - zastąpimy wszystko. Skoro HDMI możemy zastąpić... i port zasilania... to po co nam w zasadzie cokolwiek innego? Zróbmy tylko USB typu C! Może niekoniecznie jedno, ale wiele. I już standard PC97 z określonymi kolorami portów i żart o dziecięcej zabawce przestają obowiązywać.

Prawie dwie dekady z dotychczasowymi rozwiązaniami wywarło bardzo duży wpływ na cały przemysł komputerowy. Na tyle duży wpływ, że nie wierzę, że USB-A umrze. Jest go za dużo.

A teraz patrzę na tył mojego komputera stacjonarnego i obecne tam dwa gniazda PS/2...

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.