Blog (89)
Komentarze (418)
Recenzje (0)

Z dyskiem ale bez dysku czyli ciekawa przygoda z laptopem MSI GE62 6QF ApachePro

@sagraelskiZ dyskiem ale bez dysku czyli ciekawa przygoda z laptopem MSI GE62 6QF ApachePro05.01.2018 06:54

Swego czasu (mniej więcej dwa miesiące temu) miałem nieprzyjemną przygodę związaną z zakupem laptopa firmy MSI a konkretniej modelu GE62 6QF ApachePro. Jako, że sytuacja ta może być przestrogą dla niektórych użytkowników, postanowiłem ją opisać na łamach DP.

Od początku jednak. W firmie w której pracuję dział konstrukcyjno - technologiczny zgłosił zapotrzebowanie na przenośny komputer o określonych wymaganiach technicznych. Krótko mówiąc chodziło o to, aby w delegacjach konstruktorzy mogli na nim uruchamiać Solid Works Simulation i prowadzić obliczenia. OK, wybór padł na maszynę firmy MSI - GE62 6QF ApachePro

W znanej sieci sklepów (nazwą nie będę epatował :) ) trwała właśnie wyprzedaż ww. modelu według poniższej specyfikacji:

Warto zwłaszcza zwrócić uwagę na obecność dwóch dysków twardych - jednego "talerza" o pojemności 1TB i drugiego SSD na system (jak mniemam) o pojemności 128GB.

Wszystko ładnie, pięknie - w ciągu dwóch dni sprzęt był na miejscu. I tutaj pierwszy zgrzyt! Okazało się bowiem, że jak na tak drogi w sumie komputer, to nie był on w pudełku praktycznie w ogóle chroniony! Wprawdzie maszynę odbieraliśmy osobiście z salonu firmowego, mimo to braki w osłonie budziły zdziwienie - laptop wewnątrz pudełka nie był nawet przełożony styropianem! Wykonałem telefon do sprzedawcy i okazało się, że cena promocyjna tego egzemplarza wynikała właśnie z powodu braków w skompletowaniu opakowania. Hmmm... na stronie z ofertą nikt o tym nie wspominał więc zagranie uważam za zwyczajnie nieczyste. No dobra, błąd naszego działu zaopatrzenia, mówi się trudno.

Całe szczęście po uruchomieniu okazało się, że laptop działa i po prekonfiguracji startuje nawet system operacyjny ;)

Wszystko chodziło szybko i bezgłośnie choć byłem mimo wszystko zdziwiony prędkością a raczej "wolnością" wczytywania się okienek. Postanowiłem zajrzeć w tzw. bebechy i przekonać się jakiż to też dysk włożyło MSI jako systemowy. Zakładałem bowiem, że napęd SSD przeznaczony jest właśnie pod system - tym bardziej napęd ze złączem M.2

Jakież więc było moje zdziwienie, kiedy po wylistowaniu zawartości partycji C w eksploratorze okazało się, że znajduje się ona na tym dużym, terabajtowym dysku!!! Jeszcze bardziej "zgarbiłem się" kiedy wyszło na jaw, że system w ogóle nie widzi dysku SSD!

Pierwsze wrażenie było oczywiście takie, że zostaliśmy oszukani i że wersja tego MSI zwyczajnie pozbawiona jest napędu flash. Zanim jednak w oburzeniu sięgnąłem raz jeszcze aby wykonać telefon do sprzedawcy, zrestartowałem maszynę i zajrzałem do BIOS'u.

Pozycja PCIE SSD mówiła wszystko - w tym egzemplarzu nie było dysku SSD! I to był drugi zgrzyt, tym razem poważniejszy - sprzedano nam bowiem coś, co nie spełniało naszych oczekiwań i czego nie zamawialiśmy. Gdybyśmy chcieli bowiem maszynę bez dysku SSD to istniała również taka opcja.

No cóż, ponownie wykonałem telefon do sprzedawcy - raz jeszcze litościwie przemilczę nazwę choć zapewne większość z czytelników już się jej domyśla. W każdym razie osoba z infolinii stwierdziła, że to niemożliwe i że, według jej wiedzy, dysk powinien tam być (znaczy wewnątrz laptopa). Przekazałem jej co pokazuje BIOS, poinformowałem także, że nie mogę fizycznie otworzyć komputera ze względu na plombę a tym samym utratę gwarancji. Zostałem poproszony o kontakt ze sklepem w którym odbieraliśmy sprzęt i przekazanie tam owej nieszczęsnej maszyny celem przetestowania przez ich specjalistę.

W międzyczasie przyjrzałem się dokładniej pudełku w którym otrzymaliśmy komputer i wg. nalepki na niej zamieszczonej ta wersja GE62 6QF ApachePro nie posiadała dysku SSD!

W tym momencie byłem już zupełnie skołowany. No nic, zabrałem laptopa pod pachę i pojechałem do punktu stacjonarnego firmy. Wyjaśniłem o co chodzi i zaczęły się... poszukiwania :)

W tym momencie narzuca mi się tak dygresja - gdyby to była osoba nietechniczna, nie znająca się dobrze na komputerach lub w ogóle będąca z nimi na bakier, to w oczywisty sposób zostałaby oszukana i nawet by o tym nie wiedziała! Ostatecznie istnieją przecież ludzie, którzy w 100% muszą zaufać sprzedawcy bo zwyczajnie nie znają się na rzeczy. Tak mogło być i w tym przypadku. Co by nie powiedzieć, wszystko działało - komputer uruchamiał się, system startował i całość pracowała stabilnie. Jestem przekonany, że laik nie zauważałby braku dysku flash - no chyba, że w momencie w którym Win10 trochę by się "przypchał".

Wracając do tematu. Technik na miejscu, po półgodzinnej grzebaninie (co on robił?) doszedł do podobnego wniosku - w laptopie brakuje dysku SSD. Nieśmiało zasugerowałem żeby w jego obecności otworzyć obudowę a tym samym sprawdzić organoleptycznie czy napędu rzeczywiście brakuje bo być może to jednak przyczyna "logiczna"? Okazało się, że tego typu czynność wymaga zgody centrali na zerwanie plomby a otrzymanie takiej zgody może potrwać. Nie pozostało mi więc nic innego jak pozostawić sprzęt w sklepie i czekać na decyzję.

Po dwóch dniach poinformowano mnie, że centrala taką zgodę wyraziła a maszyna jest już po diagnozie i wszystko stało się jasne. Zostałem zaproszony do salonu gdzie dowiedziałem się, że po zerwaniu plomby i otwarciu obudowy wyszło na jaw, że dysk SSD fizycznie znajdował się w maszynie, był natomiast uszkodzony! Przez głowę przemknęła mi myśl, że musiał być on uszkodzony od samego początku, skoro system ktoś zainstalował na "talerzu" - dziwne, że ani MSI ani sprzedawca tego nie wychwycili...

Skoro przyczyna była już znana, zapytałem o możliwe rozwiązanie? Wymiana dysku, wymiana komputera, zwrot pieniędzy? Sprzedawca zaproponował wymianę dysku na nowy + zestaw gadżetów - oczywiście gwarancja również miała być zachowana, mimo otwierania komputera. Zobowiązali się także (to ważne!) do przeniesienia systemu z dysku talerzowego na SSD. Wspominam o tym, ponieważ system miałem już częściowo skonfigurowany i po prostu nie chciałoby mi się "budować" go od początku. Zapewniono mnie, że nie będzie z tym problemu. OK, raz jeszcze pozostawiłem maszynę w salonie i zgodnie z umową miałem czekać na telefon.

Nie minęły trzy dni a sprzęt znalazł się ponownie w firmie a obiecany zestaw gadżetów miał dotrzeć pocztą - nie ma problemu. Pierwsze co zrobiłem to uruchomiłem maszynę i przeszedłem do BIOS'u. To co zobaczyłem natchnęło mnie optymizmem ;)

Jednak już chwilę później optymistyczny nastrój wyparował... System nadal pozostawał na tym terabajtowym dysku. No nic, kolejny telefon do sprzedawcy ale tym razem nie było przeprosin lub prób negocjacji - w zasadzie sprzedawca wypierał się, że umawialiśmy się na przenosiny systemu co było dla mnie co najmniej bezczelne. Cóż, jako, że nie warto kopać się z koniem machnąłem ręką i postanowiłem, że załatwię to Acronisem w pół godziny.

Sprawa okazała się jednak znacznie bardziej skomplikowana i później dowiedziałem się, że oni próbowali przenosić tą "dziesiątkę" z dysku talerzowego na SSD ale im to zwyczajnie nie wychodziło. Dlaczego? Temat jest na tyle ciekawy, że chciałbym go przedstawić w innym wpisie, tutaj powiem jedynie, że konieczna była aktualizacja BIOS'u a następnie modyfikacje we wpisach UEFI oraz BOOT MODE SELECT. Dlaczego na to nie wpadli? Trudno mi powiedzieć - albo nie było dobrej woli albo sam już nie wiem co. Uczciwie mówiąc ja też poświęciłem na to kilka godzin a nie zakładane pół godziny kopiowania Acronisem :)

Słowem podsumowania: temat ostatecznie został przez sprzedającego załatwiony i należy to poczytać na jego korzyść. Jeśli chodzi o ścisłość, gadżety także otrzymaliśmy - rzeczywiście dotarły pocztą. O ich jakości i przydatności nie będę jednak wspominał. Komputer po tych perypetiach sprawuje się znakomicie - SW2017 z dodatkiem Simulation Premium chodzi naprawdę szybko więc założenia panów konstruktorów zostały spełnione.

Niesmak jednak pozostał. Raz, że oddanie maszyny do eksploatacji opóźniło się o kilka dni a dwa, że sprzedawca jednak nie do końca stanął na wysokości zadania. Wydaje mi się, że po załatwieniu sprawy z dyskiem SSD oni chcieli już o nas po prostu zapomnieć :) Aż się boję pomyśleć co będzie w przypadku ewentualnej naprawy gwarancyjnej... No chyba, że załatwia to już serwis MSI (nie sprawdzałem).

Ostatecznie wszystko dobrze się skończyło - na koniec jeszcze jedno zdjęcie GE62 6QF ApachePro - ach jakże mi się podoba to podświetlenie klawiatury! :D

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.