Blog (56)
Komentarze (223)
Recenzje (0)

Pani Krysia z księgowości – odcinek 24: biegnijmy (część trzecia) (+18)

@siwPani Krysia z księgowości – odcinek 24: biegnijmy (część trzecia) (+18)04.07.2015 12:26

Wyobraźcie sobie sytuację, w której jesteście rozpędzeni, biegniecie, prosto przed siebie, coraz szybciej, a tu nagle ktoś wam rzuca coś pod nogi i następuje kolizja kończąca się waszym przewróceniem. Tak właśnie dla wielu wygląda awaria w pracy, gdy pilnie potrzebują coś zrobić. A gdy jeszcze trzeba zrobić coś na wczoraj to do naszej sytuacji możemy sobie dołożyć deszcz kamieni z góry. Pewnego dnia odniosłem wrażenie, że Pani Krysia oprócz deszczu kamieni miała jeszcze grad meteorytów, ulewę, trąby powietrzne i trzęsienia ziemi. Jej początkowym celem biegu było wysłanie pilnego maila o priorytecie ultra, zajebiście, mocno, wysokim. Na wczoraj – rzecz jasna. Została zatrzymana gdzieś w połowie, chęci były, umiejętności również jednak zawiodła technika.

Firma była tak usytułowana, że ledwo co tam prąd docierał, a co dopiero stały Internet. Dlatego też trzeba było polegać na mobilnym Internecie. Dostawał się on do komputera za pomocą takiego małego dongla na usb lub też jak się powszechnie mówi za pomocą takiego pierdo*lnika. I właśnie tego drugiego określenie nie użyłem przez przypadek… Wiecie co, ja może dam +18, jeśli kogoś razi te słowo... Wystarczy sobie odpowiedzieć na logiczne pytanie co robi pierdo*lnik i już mamy odpowiedź, co spowodowało te wszystkie ataki klęsk na Panią Krysie… Wiecie co, ja może wprowadzę cenzurę, jeśli ktoś byłby wrażliwy.

Nie od dziś wiadomo, że sprzęt od operatorów mobilnego Internetu nie jest czymś wybitnym, choć teraz jest dużo lepiej i popularnością cieszą się te domowe routery, to dzisiejsza historia jest z czasów kiedy górowały te małe wkurzające urządzenia na USB. Moim szczęściem był czas, że już wtedy aplikacje do obsługi tych majstersztyków były w miarę dopracowane. Po przyjeździe na miejsce właśnie od zabawy i budowania przyjaźni z aplikacją zacząłem sprawdzanie. Moja nowa przyjaciółka pokazywała, że urządzenie jest, zasięg jest, ogólnie wszystko dobrze, tylko połączyć się nie można.

Ewidentnie coś tu nie działa, a czasu mało. Trzeba szybko coś z tym zrobić. Jest to wniosek tak oczywisty jak pierwszy punkt poradnika instalacji debiana: Zapuść włosy i poczekaj, aż się przetłuszczą. Wiec zanim się zrobi ślisko i nieprzyjemnie należy przejść do meritum. Akurat kilka dni wcześniej dostałem kartę SIM z AERO2, a jeszcze wcześniej pewna firma podarowała mi mobilny routerek. Połączyłem te dwie rzeczy i z racji tego, że mieliśmy laptopa z WiFi (co dzisiaj jest powszechne jak to, że każdy miłośnik rodziny linuksa będzie nudziarzem i trudno sobie wyobrazić inną sytuację) to na początku załatwiliśmy sprawę pilną. Połączyłem się na laptopie przez ten awaryjny, zapasowy Internet i umożliwiłem Pani Krysi wysłać co trzeba. Co ciekawe zasięg był wręcz idealny, połączenie stabilne choć byliśmy na końcu świata. Co jeszcze ciekawsze zasięg był lepszy niż od operatora mobilnego Internetu, który się obraził. A wyznacznikiem siły zasięgu były prymitywne kreski.

Mój TP-Link, tzn nie konkretnie ten, tego wziąłem ze strony TP-LINKa bo jest sobota rano i nie chcę mi się robić zdjęcia mojego, ja nawet nie umiem za bardzo robić zdjęć. Dodatkowo mój jest porysowany na tych błyszczących elementach, ale po 3 latach wolno
Mój TP-Link, tzn nie konkretnie ten, tego wziąłem ze strony TP-LINKa bo jest sobota rano i nie chcę mi się robić zdjęcia mojego, ja nawet nie umiem za bardzo robić zdjęć. Dodatkowo mój jest porysowany na tych błyszczących elementach, ale po 3 latach wolno

Gdy bieg dobiegł końca i wszystkie nagłe tematy były załatwione, mogłem iść na spacer i zająć się na spokojnie tym co nie działało. Mając drugi router zacząłem diagnozować na zasadzie zer i jedynek.

  • Karta SIM Aero2 w donglu nie działa… cóż może simlock – na razie ignorujemy to.
  • Karta SIM Internetu z firmy w moim TP-Linku, nie działa… nie wykrywa jej? Tutaj simlock jest nie możliwy, gdy tylko router przyszedł to sprawdzałem na nim każdą możliwą sieć. To by było, aż debilne gdyby ten simlock tam był.

A ten przerośnięty pendrive leżał i się patrzył dziwnie, przez głowę mu nie mogło przejść, że ma działać. I różnymi sposobami ciężko mu było wbić to do głowy. Tak jak ciężko wbić pewnym osobnikom, że Pani Krysia to taka seria gdzie ktoś opisuje swoje historię z milionem różnych opisów, setkami różnych dygresji i własnym komentarzem, czasem totalnie od rzeczy, cóż no taki styl widocznie. Ale w przeciwieństwie do różnych opornych ludzi wiedziałem, że router to mądre urządzenie, ma na pewno większe IQ niż paprykarz szczeciński. Pokładałem w nim nadzieje. Bo nie sztuką jest napisać: to jest źle i koniec, sztuką jest próba zrozumienia.

Rozumiałem się z routerem, ale nie w każdej kwestii. Dlaczego Ty nie dajesz nam Internetu? Ciągle też mnie męczyło pytanie dlaczego karta sim z „ich Internetem”, nie chcę działać w moim małym routerku. Te dwa pytania powodowały to, że nie byłem wstanie odpowiedzieć sobie na pytanie co się zepsuło. Operator/karta SIM czy też router marki made in china. Byłem gotowy zostawić Auro2 + TPlinka aby jakikolwiek Internet w tej firmie był, a routerek na dokładniejsze sprawdzenie przy użyciu innych komputerów czy innych kart SIM.

Zbierając się i układając wszystko tak aby działało, zauważyłem jedną rzecz. O! Karta SIM, jaka fajna…. Aaa niech to, gdzie ja mam głowę. W tym momencie zacząłem sobie zadawać pytanie czy ja ją w ogóle wkładałem do mojego routera, dla pewności sprawdźmy to jeszcze raz. Z racji tego co się okazało, musiałem sobie zadać ponownie pytanie gdzie ja mam głowę… No co najmniej tam gdzie człowiek marnujący życie na wężoptaki. Jak miało wykryć kartę SIM, skoro jej tam nie było? Piątkowe południe mi zdecydowanie nie służyło wtedy. Szybko naprawiłem swój błąd i mieliśmy odpowiedź - zawiódł router od operatora… No jak mogłeś popełnić taki błąd? – Odezwał się wężoptak.

Wężoptaku zamknij twarz, bo zaraz wyciągnę strzelbę i zmienię kierunek Twój, razem z Twoimi poezjami. Mój blog nie będziesz mi się tu wtarabaniał. Idź już spać. Interwencja zakończona: operator bez problemu wymienił sprzęt, mój zestaw tymczasowy zdał egzamin i po niedługim czasie Pani Krysia znowu miała swój, w pełni działający Internet. A po tych trzech latach mój mobilny routerek nadal żyje, miał w sobie więcej kart SIM niż pros…kobi… backspace, backspace, backspace, backspace… hmm to porównanie sobie podarujemy, bo wężoptak szczeciński czuwa nad jakością moich wpisów (prztyczek w nos). Generalnie chciałem powiedzieć, że sprzęt był w wielu rękach, obsługiwał wiele sieci, wielu operatorów, był niczym wół roboczy i jest nadal. A i nawet mała bateryjka jest wstanie nadal zapamiętać sporo elektryczności. Gdyby ten router był człowiekiem to można by było o nim powiedzieć, że takich ludzi nam trzeba.

I choć TP-Link to po prostu taki VW wśród routerów, choć czasem ludzie wątpliwej higieny są wstanie znaleźć dziurę w całym i wejść jak do Panelu jak do Siebie, to za model M5350 należą się producentowi pochwały. Ponieważ jest on niczym stare, dobre Audi. Koniec biegu.

Uderz do jednoosobowej redakcji Pani Krysi na PW: [klik]

Lub napisz oficjalnie w komentarzach.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.