Anonimowi to już historia?

Anonimowi to już historia?23.08.2013 12:49
Marcin Paterek

FBI jest przekonane, że ubiegłoroczne aresztowania kluczowych hakerów z LulzSec doprowadziły do rozbicia grupy przywódców ruchu Anonimowych. Zatrzymani odgrywali znaczące role. Z powodu ich wcześniejszych dokonań wielu ludzi z grupy Anonimowych wiązało z nimi wielkie nadzieje — stwierdził Austin P. Berglas z wydziału cyberprzestępstw w FBI.

Fot. Frédéric Bisson, CC BY 2.0
Fot. Frédéric Bisson, CC BY 2.0

U podstaw ruchu Anonimowych leży ograniczone zaufanie i chęć walki o wspólne wartości. Tak zbudowaną „organizację” trudno całkowicie zlikwidować, bo jest nieokreślona, nie wyłoniły się żadne stałe struktury, nie istnieje też pewna lista członków. Berglas zdaje sobie z tego sprawę, jednocześnie jednak nieco bagatelizuje możliwości osób utożsamiających się z tą grupą. Ruch wciąż istnieje, na Twitterze ciągle trwa paplanina, pojawiają się kolejne wpisy na stronach internetowych. Nie widać za to chęci ponownego ujawnienia się za pomocą wielkich włamań. To efekt rozbicia siatki najważniejszych graczy — przekonuje. Jego zdaniem aresztowanie członków LulzSec wywarło na pozostałych hakerach odstraszający efekt, bo naderwało łączącą ich nić zaufania.

Hurraoptymistyczny nastrój FBI studzi nieco prof. Gabriella Coleman z Uniwersytetu McGill, która w ostatnich latach badała ruch Anonimowych. Nie ma ona wątpliwości, że aresztowanie hakerów z LulzSec okazało się dla grupy potężnym ciosem, ale sam ruch wciąż żyje i ma się dobrze. Z łatwością może ponownie pojawić się jako siła, z którą będziemy się borykać — uważa. Zachęcone poprzednimi sukcesami FBI zdaje się jednak tylko na to czekać. Łatwo jest siedzieć przed komputerem i myśleć, że jest się anonimowym podczas prowadzenia nielegalnej działalności – nieważne czy jest to włamywanie się do firmowej sieci, handlowanie dziecięcą pornografią czy kupowanie albo sprzedawanie skradzionych danych. Ale to tylko kwestia czasu, zanim kryminalistom powinie się noga i złapiemy ich. Wystarczy tylko jeden błąd — twierdzi Berglas.

Jednym z aresztowanych hakerów był Hector Monsegur, ukrywający się pod pseudonimem „Sabu”. Gdy usłyszał zarzuty, za które groziło mu do 124 lat więzienia, zdecydował się na współpracę z organami ścigania. Dzięki niemu udało się schwytać i postawić przed sądem innych członków grupy.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.