Apple zaryzykował wizją miałkiego konkurenta dla Netflixa i HBO

Apple zaryzykował wizją miałkiego konkurenta dla Netflixa i HBO25.03.2019 21:56

Podczas dzisiejszej konferencji Apple zapowiedział usługę, która wygląda i działa niemal identycznie, jak Netflix. Tym jednym zdaniem można podsumować potok wszystkich newsów opisujących premierę. Nie była to rewolucja, Apple od dawna nie celuje już tak ambitnie. Jest to ewolucja sprawdzonego modelu, która w wykonaniu Apple najpewniej będzie wykonana tak poprawnie, jak to tylko możliwe. Paradoksalnie jest to jednak wysoce ryzykowne zagranie, które może fundamentalnie zmienić wizerunek marki.

Zaprezentowana aplikacja Apple TV będzie dostępna na wszystkich urządzeniach Apple oraz na wybranych telewizorach innych marek (Samsung, LG, Sony). Będzie wyglądać i działać tak, jak się tego spodziewacie - pozwoli streamować filmy, seriale i inne treści wideo oraz zapisywać je do późniejszego odtwarzania offline. Treści będą różnorakie, w tym wybrane seriale z platform takich jak HBO, Showtime czy Starz. Nic szczególnego.

Dajcie nam pieniądze, a zrobimy show

W ramach aplikacji Apple TV będzie można kupić subskrypcję Apple TV+ i tutaj robi się ciekawie. Apple zapowiedział bowiem, że nawiązał współpracę z czołowymi nazwiskami Hollywood i zacznie robić własne seriale telewizyjne. Spielberg nakręci antologię fantastycznonaukową, J.J. Abrams serial o początkującej piosenkarce, Jason Momoa wystąpi w serialu o przyszłości, w której ludzie stracili wzrok, Jennifer Aniston w sitcomie o telewizji śniadaniowej, a Oprah Winfrey przygotuje dokument o podziałach w społeczeństwie amerykańskim.

Wszystkie te nazwiska były podczas premiery Apple wyraźnie spięte. Każdy podkreślał, że to wspaniała okazja zrobić coś kreatywnego dla Apple. Problem w tym, że kreatywność w przypadku tych produkcji będzie podobnie wyreżyserowana, jak każda sekunda i każdy piksel dzisiejszej premiery. Stawiam dolary przeciw guzikom, że to właśnie obsesyjna kontrola każdego aspektu przekazu medialnego była powodem tak dużego spięcia ludzi, dla których światło kamer to przecież nic nowego. Jest bardzo wątpliwe, by Apple pozwolił w swoich produkcjach na kontrowersje i emocje potrzebne do tego, by tworzyć świetną telewizję. Firma nie pozwoli, by najbardziej wartościowa marka na świecie była utożsamiana z seksem, przemocą i czymkolwiek, co podniesie ciśnienie i wywoła alarm na Apple Watchu. Nie ma w tym niczego złego, nie każdy musi tworzyć Breaking Bad, Grę o Tron czy House of Cards. Jest też całe pole dla miałkiej telewizji dla niewyrafinowanego odbiorcy, któremu wszystko trzeba tłumaczyć prosto i przynajmniej dwa razy. Pytanie, czy Apple nie stracił przypadkiem wyczucia tego, co kręci jego fanów?Ryzykowne posunięcieTworzenie własnych seriali telewizyjnych to olbrzymie ryzyko dla marki, która jak dotąd utożsamiała się wyłącznie z ponadprzeciętnymi produktami. Spielberg czy Abrams to oczywiście nazwiska gwarantujące sukces, ale nie wszystkie produkcje spodobają się odbiorcom. Gusta są subiektywne, a wstrzelić się z hitem na miarę koni pociągowych HBO czy Netflixa jest niezwykle trudno. Coś się nie uda i pojawi się jakaś wtopa lub co gorsza, sukces na miarę serialu Firefly. Był świetny, po czym został skasowany i wywołał furię wiernych fanów, którzy na zawsze skreślili stację FOX. Taki jest showbiznes, sławę traci się tu niemal równie szybko, jak zyskuje.

Problem z usługą Apple TV+ jest też, że póki co nie pokazała zapowiedzi żadnego hitu, natomiast bardzo podkręciła oczekiwania. Wszyscy konkurenci robią dokładnie odwrotnie. I nie mówimy tutaj o drętwych markach robiących smartfony z Androidem, tylko o czarodziejach wyobraźni. HBO potrafi premierami nowych odcinków wyludnić ulice całych miast. Nie znamy też ceny usługi, wiemy natomiast, że jej premiera jest bardzo odległa - dopiero na jesień i z początku raczej nie w naszym kraju. Najpewniej zostanie nam więc ocenić produkcje Apple z... nieoficjalnych źródeł i to raczej nieprędko.

Żyjemy w złotych czasach telewizji i mimo tego narzekania mam oczywiście szczerą nadzieję, że Apple dołoży swoje trzy grosze i pozytywnie zamiesza rynkiem. Konkurencja zawsze wychodzi na dobre, może dzięki niej Netflix ruszy się w końcu i zrobi wiadomości lub transmisje sportowe (byle tylko nie skończył, jak Spotify). Po dzisiejszej prezentacji nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że po raz pierwszy Apple pokazał coś, co może okazać się niewypałem. Póki co na amerykańskiej giełdzie Apple świeci się dziś na czerwono, Netlix na zielono, więc chyba nie tylko ja mam podobne obawy...

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.