Bezprzewodowe sieci kratowe na smartfonach pomagają organizatorom ulicznych zamieszek

Bezprzewodowe sieci kratowe na smartfonach pomagają organizatorom ulicznych zamieszek03.10.2014 16:28
Komunikator FireChat na Androidzie

Bunt studentów w Hongkongu to niewątpliwie jedno z najbardziejspektakularnych pokojowych wystąpień ludności przeciwko władzy,jakie mogliśmy obserwować w ostatnich latach. Siły policyjne tegospecjalnego autonomicznego regionu Chin wyraźnie nie radzą sobie zposkromieniem zbuntowanych obywateli, mówi się już o możliwościwykorzystania w tym celu oddziałów armii (i złamania obietnic,jakie Pekin złożył przejmując Hongkong). W czym tkwi sekretskuteczności organizatorów protestów? Badacze z University Collegew Londynie wskazują na nowoczesną technikę komunikacyjną,aplikacje mobilne, tworzące bezprzewodowe sieci kratowe, pozostającecałkowicie poza kontrolą władz.

Pamiętamy jeszcze zamieszki w Londynie sprzed trzech lat,spełnienie marzeń członków punkowej kapeli Sex Pistols,śpiewających „Anarchy in the UK” jeszcze w 1977 roku. Wtedy toprzepaść pomiędzy siłami policji a potencjalnymi buntownikamibyła zbyt duża, by w czasach pokoju podjąć wyzwanie stróżyporządku. W 2011 roku zbuntowani mieszkańcy Londynu mieli już dodyspozycji narzędzia w niczym nie ustępujące sprzętowipolicyjnemu – popularne smartfony BlackBerry z ich komunikatoremBBM pozwoliły na efektywne organizowanie grup z ludzi z różnychczęści miasta, przyciąganych w miejsca zamieszek wezwaniami swoichznajomych. Wtedy to stosowana w BBM kryptografia poważnie utrudniłapracę policji, która nie była w stanie przechwycić treściprzekazywanych wiadomości, a na całkowite zablokowanie BBM jakośsię jednak nie zdecydowano.

Komunikator od BlackBerry nie byłoby jednak trudno zablokować –wystarczyłaby jedna decyzja władz, by kanadyjski producentpodporządkował się obowiązującemu prawu. Patrick Spence,dyrektor marketingu tej firmy deklarował otwarcie gotowość pełnejwspółpracy z siłami policji i Home Office, w zgodzie zobowiązującą ustawą Regulation of Investigatory Powers Act. Jakwidać, stawianie na rozwiązania techniczne, które mogą zostać wkażdej chwili wyłączone decyzją władz, jest dla organizatorówzamieszek nie najlepszym pomysłem.

W Hongkongu miejscowa ludność nie chce ryzykować, że jejkomunikacja zostanie zablokowana przez władze, znacznie śmielejprzecież sobie poczynające z obywatelami, niż władze WielkiejBrytanii. Chińczycy postawili na bezprzewodowe sieci kratowe (meshnetworks), pokazując, że już dzisiaj mogą one być stosowane nietylko do laboratoryjnych testów. Co więcej, sieci takie zbudowaliza pomocą prostego w obsłudze, dostępnego dla każdego posiadaczasmartfonu oprogramowania.

Komunikator FireChat na Androidzie
Komunikator FireChat na Androidzie

Sam pomysł na taką topologię sieci nie jest niczym nowym – sieć kratowa to nic innego jak zbiór węzłów, które ustanawiająstałe połączenia pomiędzy swoimi sąsiadami. Jeśli nie mogąbezpośrednio między sobą wymienić danych, to przesyłają jąprzez inne pośredniczące węzły, jak w sieciach P2P. Sieć kratowaśledzi stan tras i w razie potrzeby (np. awarii, wyłączenia czyprzemieszczenia poszczególnych węzłów) rekonfiguruje je. W teoriiwygląda to wszystko bardzo ładnie, ale w praktyce zbudowanietakiego rozwiązania nie jest łatwe – zmagamy się z problemamisoftware'owymi, dotyczącymi protokołów sieciowych i ogromnychnarzutów wywoływanych przez nieustanne trasowanie, jak isprzętowymi, dotyczącymi nieefektywności anten izotropowych,rozsyłających sygnały z jednakowym natężeniem w każdymkierunku. Obywatelskiego internetu zbudować na bezprzewodowychsieciach kratowych póki co nie sposób. Jednak być może dokonkretnych zastosowań całego internetu odtwarzać w takiejtopologii nie trzeba?

Protest na ulicach Hongkongu (źródło: Wikimedia)
Protest na ulicach Hongkongu (źródło: Wikimedia)

Buntownikom z Hongkongu wystarczyły proste wiadomości tekstowe,rozsyłane przez komunikator FireChat.Dostępny w wersjach na iOS-a i Androida, komunikator ten pozwalazarówno na komunikację między jednostkami, jak i śledzenie wieścispływających przez grupowe kanały powiadomień. Wyłączyć go niema jak, gdyż usługa nie tylko nie korzysta z żadnych centralnychserwerów, ale też nie wymaga dostępu do sieci 3G/4G czy Wi-Fi.Łączność realizowana jest po Wi-Fi Direct i Bluetooth –smartfony stają się węzłami elastycznej sieci kratowej, która wwarunkach takich, jakie panują podczas demonstracji w chińskimmieście sprawdza się znakomicie. Protestanci są na tyle bliskosiebie, by po dostępnych kanałach przekazywać wiadomościwszystkim zainteresowanym nawet wówczas, gdy sieć telefoniikomórkowej została wyłączona.

Producent FireChata przyznaje, że ostatnio popularność tegorelatywnie niszowego programu gwałtownie wzrosła – w ciągutrzech dni miał zostać pobrany trzysta tysięcy razy, a siećFireChata posłużyła do utrzymania ponad 2,5 mln rozmów. Czy zatembuntownicy otrzymali idealne narzędzie do koordynacji masowychrozruchów? Jeszcze nie, uważają eksperci. Hans-Christoph Steiner zThe Guardian Project zwraca uwagę na to, że komunikator niezapewnia szyfrowania wiadomości, więc mogą one wpaść np. w ręcepolicji. Z kolei Steven Murdoch z University College w Londyniezauważa, że nadawców wiadomości można zidentyfikować poadresach MAC ich nadajników Bluetooth, dzięki czemu władze są wstanie namierzyć przywódców buntu.

Oczywiście nie jest też tak, że FireChat nie może być w żadensposób zablokowany. Jeśli Pekin zdecydowałby się na użycie armiido poskromienia zamieszek, oddziały walki radioelektronicznej złatwością mogą zagłuszyć wszystkie częstotliwości radiowejkomunikacji, wykorzystywanej w komunikacji smartfonów. Zwykłejednostki policji takiego sprzętu jednak nie mają, a użycie wojskaoznacza przeniesienie konfliktu na znacznie wyższy poziom, grożącynawet wybuchem wojny domowej. Jak na razie władze w Pekinie wydająsię rozumieć tę groźbę – i jak na razie udaje im się utrzymaćsytuację pod kontrolą, bez rozlewu krwi.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.