FRITZ! Powerline 1000E: jeszcze szybszy „internet z gniazdka”, ale z pewnym niedosytem

FRITZ! Powerline 1000E: jeszcze szybszy „internet z gniazdka”, ale z pewnym niedosytem21.01.2015 08:49

Coraz więcej adapterów PLC pojawia się na rynku i nic dziwnego, że rosną oczekiwania użytkowników względem sieci LAN na łączach elektroenergetycznych, czyli mówiąc kolokwialnie: z gniazdka elektrycznego. Kiedyś była to działająca raczej tylko teoretycznie ciekawostka, później stopniowo rosły stabilność i zasięg, a dzisiaj trzeba konkurować już nie tymi oczywistościami, ale przepustowością. AVM, niemiecki producent popularnych urządzeń marki FRITZ! wypuścił więc kolejną generację swoich adapterów PLC, tym razem z maksymalną teoretyczną przepustowością aż 1200 Mbit/s. Sprawdzaliśmy, jak działają adaptery FRITZ! Powerline 1000E, a przede wszystkim, jakie faktycznie oferują transfery i jakie wymagania musimy spełnić, aby wykrzesać z urządzeń pełnię możliwości.

Poprzednią generację, model 500E, testowaliśmy niemal dokładnie rok temu. Zainteresowanych odsyłamy również do tego testu, bo po pierwsze opisaliśmy tam trochę szerzej ideę działania standardu PLC, a po drugie najnowszy model adapterów FRTIZ! to tak naprawdę lifting – jedyną istotną zmianą jest ponad dwukrotne poszerzenie obiecywanego pasma, więc skupimy się głównie na tym.

Jak opisuje producent, poszerzenie pasma do 1200 Mbit/s ma być możliwe dzięki zastosowaniu technologii MIMO (Multiple Input Multiple Output), czyli zwielokrotnienia wejść i wyjść dostępnych dla sygnału, tak aby efektywnie można było przesłać więcej danych jednocześnie. Technologia ta jest stosowana od lat między innymi w sieciach bezprzewodowych dzięki zastosowaniu wielu anten. W przypadku PLC nie mamy jednak anten, a przewody elektryczne. W nowoczesnych i spełniających normy instalacjach domowych stosuje się przewody trójżyłowe (przewód fazowy, neutralny i ochronny), a wszystkie gniazdka powinny posiadać tzw. bolec ochronny. Obecność trzeciego przewodu z uziemieniem sprawia nie tylko, że instalacja jest bezpieczniejsza, ale pozwala też wykorzystać MIMO w adapterach PLC. Urządzenia z trzech dostępnych przewodów tworzą bowiem dwie pary: fazowy i neutralny oraz fazowy i ochronny. Oznacza to więc niestety, że jeśli planujemy wykorzystać technologię PLC w miejscach, gdzie instalacja nie należy do najnowszych i nie jesteśmy pewni poprowadzonych przewodów albo wręcz cała instalacja zbudowana jest w oparciu o kable dwużyłowe (bez uziemienia), to maksymalnych transferów na pewno nie uzyskamy i prawdę mówiąc można spokojnie zainteresować się urządzeniami niższej klasy, o niższych parametrach, a przez to też tańszych.

[1/2]
[2/2]

Zanim przejdziemy do wyników testów, dosłownie kilka słów warto napisać na tematy typowo użytkowe. Tylko kilka, bo nie ma się o czym rozpisywać – urządzenie jest do bólu proste w obsłudze. Wystarczy włożyć jeden adapter do jednego gniazdka, a drugi do drugiego gniazdka. Teoretycznie ważne jest tylko to, aby w obu gniazdkach przewód fazowy doprowadzony był z tej samej strony, co przewód neutralny. W ten sposób zastosowana będzie mogła zostać technologia MIMO. W praktyce nasze testy pokazały, że urządzenie potrafi negocjować zamienione przewody i radzi sobie także z niezbyt fachowo wykonaną instalacją, gdzie przewód fazowy w różnych gniazdkach podpięto po różnych stronach...

Komunikacja urządzeń jest szyfrowana własnym kluczem AES 128-bit, czyli podobnie jak we współczesnych sieciach bezprzewodowych. Nie trzeba jednak pamiętać żadnego hasła, adaptery dostarczone w zestawie same negocjują między sobą zabezpieczenia, a stosowany automatycznie klucz możemy w każdej chwili zmienić na własny korzystając z oprogramowania (równie prostego i intuicyjnego) pobieranego ze strony producenta. W programie tym znajdziemy też informację, jaka przepustowość została wynegocjowana pomiędzy adapterami (co nie ma jednak wiele wspólnego z faktycznymi transferami) oraz czy w danej chwili wykorzystywana jest technologia MIMO – nie musimy więc używać próbników czy rozbierać gniazdek, tego zdecydowanie nie polecamy osobom bez odpowiednich kwalifikacji.

To jakie transfery można uzyskać? Jeśli zdążyliście sprawdzić w teście poprzedniej generacji, z reklamowanych 500 Mbit/s w ogniu testów pozostało około 120 Mbit/s. Jeśli mielibyśmy w kilku słowach podsumować testy najnowszej odsłony adapterów FRITZ!, to można powiedzieć: jest dobrze, czyli ponad dwa razy lepiej (bo i teoretyczna przepustowość dwa razy większa). Takich wyników można się było spodziewać. Adaptery wyposażone są w gigabitowy interfejs LAN, co na starcie oczywiście limituje przepustowość z reklamowanych na pudełku 1200 Mbit/s do 1000 Mbit/s. Mało kto zresztą posiada interfejsy 10 GbE w stacji roboczej, o notebooku nie wspominając... Wszystkie dalsze ograniczenia prędkości, które zaobserwujemy, wynikają z natury standardu PLC, a także z naszego środowiska – jakiej jakości mamy przewody elektryczne, jakie odbiorniki są aktualnie podłączone, czy podłączymy adaptery na jednej fazie czy na różnych fazach, tak samo z obwodami. Znaczenie mają też listwy antyprzepięciowe, które (jeśli są dobrej jakości) zwykle skutecznie eliminują łączność PLC.

Najlepsze wyniki jakie udało nam się uzyskać w testach narzędziem iperf, przy odpowiednim skonfigurowaniu ustawień TCP, to 270 Mbit/s. Było to z wykorzystaniem trójżyłowej instalacji (a więc z aktywnym MIMO), na tym samym obwodzie w tym samym pomieszczeniu, bez dodatkowych odbiorników. Są to jednak warunki idealne, a i tak możliwe że nie do końca – nie zawsze wiadomo na przykład czy w ścianach nie ma jakichś niespodzianek, w jaki sposób wykonane są rozgałęzienia itp. Podłączając adaptery w różnych pokojach do różnych gniazdek, transfery wahały się zwykle od 80 do 200 Mbit/s i to jest tak naprawdę realny wynik, jakiego należy oczekiwać. Warto dodać, że od strony stabilności i jakości komunikacji urządzenia spisywały się bez zarzutów, a pingi na poziomie 1-2 ms, czyli często lepsze niż w zatłoczonych sieciach bezprzewodowych, powinny zadowolić nawet wymagających użytkowników.

Konkluzja testu budzi jednak pewne wątpliwości. Z jednej strony urządzenie jest banalnie proste w obsłudze i cechuje się dużą niezawodnością, a transfery są dwa razy lepsze niż w poprzedniej generacji tego samego producenta. Z drugiej strony jednak dochodzimy powoli do granicy absurdu, kiedy nieświadomemu klientowi sprzedawany jest sprzęt z wielkim napisem „1200 Mbit/s” na pudełku, a plik z jednego komputera na drugi kopiuje mu się w najlepszym przypadku 25 MB/s. Klienci z całą pewnością są do tego w pewnym sensie przyzwyczajeni, podobnie jest przecież w sieciach WiFi. Wydaje się jednak, że aż tak duża dysproporcja pomiędzy reklamowaną a faktyczną przepustowością jest już przegięciem, nie wspominając o tym, że granicy 1 Gbit/s nie jest w stanie przekroczyć praktycznie żaden dzisiejszy notebook. Co z tego, że zastosowany standard PLC pozwala na taki transfer, jeśli sprzęt fizycznie po prostu tego nie obsłuży, a klient takich transferów, nawet na idealnych łączach, nigdy nie zobaczy?

Zupełnie na boku pozostaje kwestia dość surowego wyglądu adapterów, które są kanciaste i duże (większe niż poprzednio). Z pewnością można znaleźć ładniejsze urządzenia PLC na rynku, co podkreślaliśmy także przy okazji testu wcześniejszej generacji. Mimo wszystko, zwłaszcza w kwestii wydajności, adaptery FRITZ!Powerline 1000E są warte swojej ceny, która jednak nie należy do najniższych. Sugerowana cena detaliczna producenta wynosi 399 złotych, ale w sklepach internetowych sprzęt powinno udać się kupić odrobinę taniej.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.