Google pozbawiło prawicowe portale reklam. Powód? Rasizm i promowanie przemocy

Google pozbawiło prawicowe portale reklam. Powód? Rasizm i promowanie przemocy17.06.2020 13:21
Black Lives Matter - Google pozbawiło prawicowy portal reklam, fot. Elijah Nouvelage/Getty Images

Już raz w Polsce mieliśmy w 2013 r. głośny na całą Europę przypadek ("Remuszko przeciwko Polsce") odmawiania publikacji reklam przez wydawnictwa. Niby jest to wolny rynek, ale publikacje nie mają obowiązku utrzymywania biznesu w ten sposób, gdy mają jakieś obiekcje. Coś podobnego przydarzyło się teraz firmie Google.

Interwencja Google. Prawicowe portale nie zarobią na reklamach

Gigant pozbawił właśnie skrajnie prawicowe strony The Federalist i ZeroHedge możliwości zarabiania pieniędzy z reklam Google Ads.

Co takiego zdaniem Google'a zrobiły te dwa serwisy, aby sobie na taką reprymendę zasłużyć? Według firmy z Mountain View tworzyły zawartość "promującą nienawiść, nietolerancję, brutalne zachowanie i dyskryminację względem osób odmiennej rasy" i używały jej do czerpania zysków z reklam.

W świetle warunków świadczenia usług, jest to czyn niedopuszczalny. Zarówno The Federalist, jak i ZeroHedge tworzyły w ostatnim czasie wiele wpisów obrzucających błotem akcję "Black Lives Matter". Ten drugi z portali nazwał tę inicjatywą "rewolucją stworzoną przez CIA z kieszeni Sorosa".

Prawicowy internet miał wiele pretensji do decyzji Google'a, a gigant ostatecznie zmienił zdanie odnośnie jednego z serwisów. The Federalist przywrócono możliwość zarabiania z reklam Google Ads po tym, jak witryna usunęła nienawistne komentarze. ZeroHedge jest jednak nadal pozbawione monetyzacji.

Google przyznał, że portal ZeroHedge został ostrzeżony w minionym tygodniu i nie uregulował obiekcji, dlatego gigant podjął decyzję o odcięciu serwisu od reklam Google Ads.

Prawicowi komentatorzy są zniesmaczeni faktem, że Google posiada siłę sprawczą do tego, aby "zniszczyć praktycznie każdy serwis, opierając to na arbitralnych i uzależnionych od polityki kryteriów".

Jest to ważny punkt widzenia, który powinien być odnotowany, szczególnie w przypadku tego, że giganci social media również mają problem z regulacją nienawistnych treści i konsekwencją.

Śliska granica

Z drugiej strony są również granice, które nie powinny być nigdy przekraczane, zwłaszcza gdy słowa w mediach (niezależnie jakiego kalibru) podżegają do brutalnych działań, lub nawet do sięgania po broń.

W USA sytuacja dotycząca rasizmu i brutalności policji jest bardzo newralgicznym tematem, a solidarność z osobami rasy niebiałej jest teraz korporacyjną odpowiedzialnością społeczną wielu największych marek.

Tym bardziej także duzi gracze, jak Google, Facebook i Twitter czują coraz większą presję, także ze strony własnych pracowników by nie umywać sobie ciągle rąk, gdy w grę wchodzą prawa człowieka.

Poprosiliśmy o komentarz dr Barbarę Grabowską-Moroz, koordynatora koordynator "monitoringu procesu legislacyjnego w obszarze wymiaru sprawiedliwości" w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która wydawała opinię w powoływanej tutaj na początku sprawy Remuszki z 2013. Artykuł zostanie odświeżony, gdy uzyskamy jej opinię na ten temat.

Aktualizacja #1

Jak się okazuje, informacja NBC na temat "demonetyzacji" portalu Federalist była nieprawdziwa. Oparto ją wyłącznie o wewnętrzną, również błędną informację od Google. Autorka, należąca do działu weryfikacji informacji NBC pospieszyła się z jej publikacją. Zakładając dobrą wolę Google, cała sprawa jest po prostu wielkim nieporozumieniem i problemem w komunikacji. Łatwo jednak doszukiwać się drugiego dna: czy było to ostrzeżenie? Czy może Google wycofał się, gdy zobaczył reakcję? Takie pytania to czysta spekulacja, prowadząca potencjalnie do niesłusznych oskarżeń. Ale łatwo o takie, gdy weźmie się pod uwagę, że "upomnienie" Google'a dotyczyło sekcji komentarzy, a nie treści, co jest stosowane dość wybiórczo.

Aktualizacja #2

Otrzymaliśmy wypowiedź dr Barbary Grabowskiej-Moroz z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która wyjaśnia sprawę Remuszki z 2013 roku, gdy wydawnictwa odmówiły publikacji reklam, którą można luźno odnieść do sytuacji z Google'em i dwoma wymienionymi tutaj portalami.

Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie Remuszko przeciwko Polsceuznał, że sądy krajowe prawidłowo wyważyły dwie wartości – interesskarżącego (S. Remuszko), który chciał opublikowania reklamy jegoksiążki w kilku gazetach oraz interes tychże gazet (swobodadecydowania o tym jakie treści będą publikowane). Tym samym spór,który zawisł przed polskimi sądami, dotyczył dwóch prywatnychpodmiotów – oba powoływały się na wolność słowa. Trybunał oceniając rozstrzygnięcie sądów, uznał, że pluralistycznyrynek prasy i mediów nie powinien obligować wydawców do publikowaniareklam zaproponowanych przez podmioty prywatne i taki stan rzeczy jestzgodny z wolnością słowa na gruncie Konwencji. Trybunał podkreślił, żewydawca ma prawo realizowania własnej polityki w zakresie tego jakietreści będzie publikował. Odnosi się to również do treści reklam. Trybunał nie zdecydował się na zastosowanie w tej sprawie koncepcji„pozytywnych obowiązków”, który mogłyby zostać nałożone na podmiotyprywatne (wydawcę) w niniejszej sprawie.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.