Hegemonia poprawek zabezpieczeń

Hegemonia poprawek zabezpieczeń01.01.1999 03:07

Bezpieczeństwo to bez wątpienia coś,na co trzeba zwracać najwięcej uwagi i czemu należy poświęcaćmaksymalnie dużo czasu. Nic dziwnego, że producenci oprogramowanianieustannie wydają poprawki zabezpieczeń do swoich produktów, bocały czas odkrywane są w nich błędy - a jak wiadomo, nie maaplikacji czy systemu bez wad. Dzięki tym poprawkom użytkownicy -czyli my - możemy czuć się w miarę bezpiecznie. W miarę, bo pojęciepełnego bezpieczeństwa w informatyce to fikcja.

Nie będę ukrywał: do napisania tegofelietonu bezpośrednio skłoniła mnie lektura jednego komentarza podostatnim newsem z zapowiedzią biuletynów zabezpieczeń Microsoftu.Pozdrawiam w związku z tym tego Czytelnika, ale ksywki niewymienię, bo byłbym nie fair wobec dziesiątek innych, którzy jużwcześniej takie argumenty jak on podnosili. O co chodzi? O wiecznenarzekanie użytkowników, że Microsoft wydaje krytyczne poprawkitylko raz w miesiącu, a nie natychmiast po opracowaniu, a nadodatek - często mając już je opracowane - bezczelnie wydaje"zapowiedzi" tydzień wcześniej. Gdzie tu więc bezpieczeństwo? Szkoda, że tak mało osób tak naprawdę rozumie ideę comiesięcznegowydawania biuletynów zabezpieczeń Microsoftu i to, w jaki sposóboprogramowanie Open Source różni się od tego z zamkniętym(przynajmniej publicznie) źródłem. Takie komentarze są jednakdowodem na to, że warto te różnice i tę ideę wytłumaczyć - choćosobiście nie łudzę się, że już nigdy podobnego komentarza nieprzeczytam. Na początku grudnia Internet obiegł bardzo kontrowersyjny raportautorstwa Jeffa Jonesa, zajmującego stanowisko Security StrategyDirector w firmie Microsoft. Jest to dość gruba ryba w centrali wRedmond i słynie już z wielu mniej lub bardziej (ale zawsze)kontrowersyjnych raportów na temat zabezpieczeń produktówMicrosoftu i konkurencji. Tym razem jednak trudno się nie zgodzić,że przysłowiowy kij w mrowisko został włożony wyjątkowo udanie.Jones postawił tezę, że Firefox (choć tu akurat mogłaby być dowolnaprzeglądarka albo inny program z otwartym źródłem) jest mniejbezpieczny niż Internet Explorer (tu również można wstawić coś zestajni Microsoftu, np. Windows), ponieważ. aktualizacje do niegowychodzą zbyt często. Absurd, czyż nie? Może nie do końca... Pytanie retoryczne: dlaczego Microsoft swego czasu dodawał przykażdym biuletynie zabezpieczeń informację, czy opisywana w nim lukajest już publicznie znana, czy nie? Zaraz, zaraz. To oznacza, że.Rzeczywiście, ogromna większość luk opisywanych w biuletynachzabezpieczeń jest nieznana do momentu publikacji biuletynu, a więcpoprawki. Skoro luka jest publicznie nieznana, istnieje marginalnewięc prawdopodobieństwo, że powstanie exploit (kod pozwalającywykorzystać tę lukę innym, np. hakerom), a skoro raczej niepowstanie exploit, to prędko użytkownicy na tej luce nieucierpią... Spójrzmy, jak to wygląda od strony oprogramowania z otwartymźródłem. Tutaj faktycznie powstaje pewien problem, bo każdy możesobie zajrzeć w źródła, każdy może też znaleźć jakąś lukę -wiadomo, że na pewno jest ich mnóstwo, tak jak i wszędzie. Nie jestto bynajmniej proste, ale nikt chyba nie zaprzeczy, że możliwe, aco więcej - prostsze, niż u konkurencji. I teraz dopiero powstajeproblem - luka jest odkrywana, powstaje exploit, użytkownicy sąatakowani. Od tego, w którym miejscu tego łańcuchaprzyczynowo-skutkowego ktoś lukę załata zależy, ile osób na tymucierpi. Z tego powodu producenci oprogramowania Open Source niemogą sobie pozwolić na wydawanie łatek według określonegoharmonogramu, a raczej muszą publikować ja jak najszybciej poopracowaniu (i, miejmy nadzieję, odpowiednio gruntownemuprzetestowaniu). Microsoft spokojnie może natomiast kontrolować cykl wydawniczypoprawek i ma czas na ich przetestowanie przed wypuszczeniem (odjakiegoś czasu wysyła je nawet beta-testerom na kilka dni przedoficjalną publikacją). Jeśli natomiast jakaś luka jest jużpublicznie znana i pojawił się exploit, Microsoft może wydaćpoprawkę bez zwłoki, poza harmonogramem - było tak już nieraz.Pomijam już to, że stały harmonogram jest sporym ułatwieniem dlaadministratorów dużych firm. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że wwiększych firmach każda, nawet najmniejsza poprawka przedinstalacją na stu czy stu tysiącach komputerów musi być wnikliwieprzetestowana w laboratorium przez administratorów. Gdyby mieli torobić codziennie, nie zajmowaliby się niczym innym. Dziękiharmonogramowi miesięcznemu mogą to bardzo dokładnie zaplanować, adzięki zapowiedziom wiedzą także, ile pracy ich czeka i z jakimoprogramowaniem. W tym felietonie nie chciałem udowadniać nikomu, że coś jestbezpieczniejsze od czegoś, bo tego nie wiem i nie czuję się takimspecem od bezpieczeństwa, żeby się na ten temat autorytatywniewypowiadać. Chciałem tylko wytłumaczyć, dlaczego różnice w ilościluk w zabezpieczeniach (także tych niezałatanych) pomiędzychociażby IE i Firefoksem są wręcz naturalne. Chciałem też pokazać,że publikowanie łatek do systemu Windows, przeglądarki InternetExplorer i innych produktów Microsoftu raz na miesiąc naprawdę masens i nie stanowi zagrożenia dla nas, użytkowników.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.