Huawei MatePad Pro: elegancki, wydajny i... niekoniecznie potrzebny (test)

Huawei MatePad Pro: elegancki, wydajny i... niekoniecznie potrzebny (test)27.03.2020 10:42

Huawei MatePad Pro to kolejny po iPadzie, Surface'ie czy Galaxy TAB S6 tablet, który ma zastępować komputer. Jest jednak zdecydowanie najtańszy w tym gronie, bo cena podstawowego wariantu (WiFi, 6 GB RAM, 128 GB na dane) wynosi 2499 zł. Pytanie, czy warto płacić choćby i tyle.

Istnieją dwie szkoły odnoszące się do tego, jak należy dzisiaj konstruować tablety klasy premium. Jedna zakłada, mówiąc kolokwialnie, napompowanie smartfona, druga zaś – użycie komponentów i oprogramowania typowego dla PC, ale w smuklejszej niż zazwyczaj formie.

Huawei MatePad Pro to reprezentant kategorii numer jeden. Bazuje na procesorze Kirin 990, znanym z Mate'a 30, którego zasoby obliczeniowe zostają powierzone systemowi Android 10 AOSP. Tak więc patrząc wyłącznie na zastosowaną platformę, istotnie jest to przerośnięty smartfon typowy tablet multimedialny, a niekoniecznie substytut notebooka. Ale.

[1/2]
[2/2]
[1/2]
[2/2]

Producent zadbał o to, aby funkcjonalność urządzenia nie ograniczała się do konsumpcji treści. Jako akcesoria dostępne są klawiatura i obsługujące 4096 stopni nacisku pióro, a nakładka EMUI 10, użyta do budowy interfejsu, zyskała specjalny Tryb PC. Bardziej niż Androida, przypomina w nim jakiś KDE, i obsługuje apki w formacie okienkowym.

Huawei MatePad Pro to jeden z najładniejszych tabletów na rynku i co do tego nie ma wątpliwości

Pamiętam, swego czasu zachwycałem się wyglądem Surface'a Pro X. Powiem tak, MatePad Pro bynajmniej nie jest brzydszy. Grubość jego aluminiowej obudowy to zaledwie 7,2 mm, a dzięki niezwykle cieniutkiemu obramowaniu, w prostokącie o wymiarach 246 x 159 mm udało się wcisnąć aż 10,8-calowy ekran. W formacie 16 do 10 i rozdzielczości 2560 x 1600 px, dodam.

Mimo moich początkowych obaw, sprzęt bardzo pewnie leży w dłoniach. Zaokrąglone krawędzie i relatywnie niska masa (ok. 460 g) sprawiają, że w skrajnych przypadkach MatePada Pro można nawet objąć jedną tylko dłonią. To bardzo wygodne w pociągu czy samolocie, gdy chcemy stabilnie chwycić tablet i korzystać z piórka.

Osobiście bardzo polubiłem też odcień granatu, jakim wykończono większą część obudowy. Ma w sobie coś unikatowego i zdecydowanie wyróżnia się na tle znacznie popularniejszych szarości bądź czerni. Minus jest taki, że lubi odciski palców.

Kontrowersje wzbudzi natomiast O-kształtny otwór w wyświetlaczu, skrywający kamerę do wideo rozmów. Nawet Samsung, notabene wielki sympatyk dziurawienia wyświetlaczy, w swoim Galaxy TAB S6 zdołał się przed tym powstrzymać. Huawei zaryzykował i – moim zdaniem – popełnił błąd. Otwór jest większy niż w smartfonach; ma ponad 5 mm średnicy i trzeba do niego przywyknąć. Trypofobii nie mam, a po tygodniu dalej irytował mnie tak, jak dnia pierwszego.

Halo! Czy ktoś widział jakieś złącza?

Niestety, im bliżej się MatePadowi Pro przygląda, tym więcej takich błędów (a może dziwnych decyzji producenta?) wychodzi na jaw. Po pierwsze, tablet nie ma gniazda słuchawkowego. Wiem, że taka panuje teraz moda, ale patrząc z praktycznego punktu widzenia, jest to samobój. Po drugie, karty pamięci co prawda są obsługiwane, jednak tylko w autorskim formacie NM Card. Po trzecie, zestaw złączy wejść-wyjścia ogranicza się do pojedynczego USB-C. No chyba, że ktoś wybierze wersję z LTE, to wtedy otrzyma jeszcze tackę na kartę SIM.

Opcjonalne piórko i klawiatura są magnetyczne, łączą się z MatePadem Pro za pomocą Bluetootha i ładują indukcyjnie. To akurat nowoczesne i wygodne. Niemniej, jak na sprzęt reklamowany hasłem Rethink creativity, elastyczność obsługi akcesoriów zdecydowanie nie powala.

Wydajność, wydajność i raz jeszcze – wydajność

Od strony sprzętowej, MatePad Pro wyposażony jest we wspomniany już układ Kirin 990, czyli cztery rdzenie Cortex–A76 i cztery A55, a także układ graficzny Mali-G76 z 16 jednostkami wykonawczymi. Do tego dochodzi 6 GB RAM (jest też wersja z 8 GB) oraz 128 GB na dane. I cóż, w świecie Androida daje to jedną z najwydajniejszych konfiguracji na rynku. Tablet chodzi tak szybko, że szybciej się właściwie nie da. Spokojnie utrzymuje kilka aplikacji naraz i błyskawicznie pomiędzy nimi przełącza. Żadnych chrupnięć czy spowolnień, także w grach 3D.

Dodawszy do kompletu piękny, szerokogamutowy ekran, korzystanie z MatePada Pro staje się czystą przyjemnością. Przynajmniej z perspektywy czysto technicznej.

Wtedy jednak pojawia się podstawowe pytanie: po co?

No właśnie, bo choć efektowny i wydajny, MatePad Pro wciąż pozostaje tabletem na Androidzie. W tym przypadku dodatkowo bez Usług Google'a. Podczas gdy iPada Pro krytykuje się za niewielki wybór oprogramowania istotnie wykorzystującego jego możliwości, w Sklepie Play tego rodzaju softu jest jeszcze mniej, w AppGallery zaś – cóż, skwituję to wymowną pauzą (...)

Ze znanych narzędzi, które potencjalnie mogą posłużyć w pracy, jest Microsoft Office. Tak więc edycję większości dokumentów mamy z głowy. Dalej jednak zaczynają się schody. Slack, Teams, AirTable, Trello, Cisco WebEx, Zoom — to tylko niektóre z aplikacji wykorzystywanych przeze mnie na co dzień, a w AppGallery nie znalazłem żadnej z nich. Jasne, często można poradzić sobie protetyką z poziomu przeglądarki, albo doinstalować coś z zewnętrznych repozytoriów, ale to trochę przeczy idei MatePada Pro jako alternatywy dla notebooka. Bo przecież na ekosystem mobilny decydujemy się świadomie, oczekując uproszczeń, a nie gimnastyki.

Czyli zabawka? To też nie takie oczywiste. Wygodna klawiatura z dwoma ustawieniami nachylenia ekranu aż prosi się o kreatywne zastosowanie. Tak samo jak responsywne piórko. Tymczasem przy konsumpcji treści są to gadżety na raz; do pokazania znajomym na posiadówce, a potem wrzucenia do szafy. Znów pojawia się też problem braku aplikacji. YouTube'a obejrzysz tylko przez przeglądarkę, Netfliksa – to samo. A brak aplikacji Netflix to m.in. brak możliwości pobierania filmów.

Wysokiej klasy kamery, mikrofon z redukcją szumów, porządne głośniki, bateria 7250 mAh – to wszystko cechy pożądane. Ale, psia krew, nie ma jak ich wykorzystać w praktyce. Podobnie jak rozbudowanej wielozadaniowości, z możliwością uruchomienia w Trybie PC aż ośmiu aplikacji jednocześnie, czy funkcji klonowania ekranu ze smartfonu Huawei.

Niestety, nawet najlepszy sprzęt wymaga oprogramowania

Dochodzi więc do sytuacji, w której bardzo przyzwoity sprzęt musi koegzystować z raczkującą warstwą software. W efekcie marnotrawi dużą część potencjału. Ciężko tym samym komukolwiek MatePada Pro wyraźnie zarekomendować, a na pewno nie w tej chwili. Bo to, że Huawei stale pracuje nad zawartością AppGallery, to insza inszość.

A może mimo wszystko warto zaryzykować? Zaskoczę was – tutaj sprawa się komplikuje. Kupując MatePada Pro do 8 kwietnia, można w cenie 2499 zł otrzymać wersję LTE i jeszcze klawiaturę i piórko w prezencie. To z kolei sprawia, że cena na tle konkurencji (iPada Pro, Galaxy TAB S6) staje się nie tyle niska, co wręcz dumpingowa. Owszem, na razie każdy z rywali elastycznością bije huawei'a na głowę, ale przy tym zdecydowanie bardziej drenuje portfel. MatePad Pro to jakiś półśrodek.

Plusy
  • Szybki i responsywny
  • Świetna jakość wykonania
  • Klawiatura oraz rysik
  • Porządny osprzęt (ekran, kamery, akumulator)
  • EMUI 10 z PC Mode
  • Cena – patrząc wyłącznie na hardware
Minusy
  • Tylko własnościowe karty pamięci
  • Dyskusyjny otwór w ekranie
  • Braki na polu oprogramowania
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.