Innowacje w Polsce – w tych dziedzinach jesteśmy naprawdę nieźli

Polskie firmy coraz śmielej radzą sobie w globalnej rywalizacji o klienta, dostarczając ciekawych i innowacyjnych produktów. Znajdziemy w naszej gospodarce sektory, które wstydu nie przynoszą, przeciwnie: pokazują, że Polak potrafi.

Politycy i eksperci zajmujący się gospodarką często podkreślają, że polska gospodarka musi stać się innowacyjna albo nie będzie jej wcale. Powód? W ostatecznym rozrachunku kraje, które pozycjonują się na globalnym rynku jako dostawca taniej siły roboczej (a takim mianem najczęściej określa się dziś Polskę), przegrywają. Stają się podwykonawcą i niedrogą montownią dla innych, bardziej rozwiniętych gospodarek. Dlatego od lat innowacje stymuluje się w naszym kraju na różne sposoby, najczęściej w papierowych strategiach i za pomocą wartkiego strumienia pieniędzy. Innowacyjności nie da się jednak zadekretować. I w krajowej gospodarce sporo jest sektorów, gdzie nowatorskie produkty i innowacyjne technologie są stale rozwijane, a efekty pracy twórców budzą zainteresowanie na rynkach całego świata. Przyjrzyjmy się więc, gdzie w Polsce najlepiej czuć powiem technologicznych nowości.

Polacy robią świetne gry komputerowe – ten fakt dostrzegli nawet politycy. Nieprzypadkowo wicepremier i minister rozwoju w rządzie PiS Mateusz Morawiecki w swoim strategicznym planie dla przyszłości polskiej gospodarki wspomniał o wsparciu dla producentów gier. Ich praca jest bowiem ceniona na całym świecie, przy okazji promując Polskę jako kraj, w którym można tworzyć świetne produkcje w obszarze komputerowej i mobilnej rozrywki.

Techland, Ten Square Games, Createrria – to firmy rodem z Polski, których produkcje radzą sobie świetnie w globalnej konkurencji. I bez wątpienia gry to obszar, na którym nasz kraj trzyma się mocno. Potwierdzają to zagraniczni eksperci, np. twórca „Doom” i „Quake” John Romero.

Co cieszy szczególnie, sprawność polskich twórców gier komputerowych dostrzegły także instytucje publiczne. W kwietniu br. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju ogłosiło program GAMEINN, w którym przewidziano 80 mln zł dla firm produkujących właśnie gry. Dotacja może wynieść od 500 tys. zł do aż 20 mln zł. Przeznaczyć ją można, jak podaje strona internetowa NCBiR, na „opracowanie i rozwój technologii takich jak budowa wieloplatformowych silników grafiki, mapowanie rzeczywistych obrazów, modelowanie 3D na potrzeby rozległych światów wirtualnych czy wykorzystanie w grach sztucznej inteligencji”. 2. StartupyPrzez ostatnie lata w Polsce udało się wytworzyć klimat bardzo sprzyjający różnej maści startupom. Środowisko rozwija się w miarę prężnie, co dostrzegło np. Google, otwierając w Warszawie swój kampus, w którym oferuje wsparcie dla innowacyjnych biznesów. Podobną pomoc oferują wybudowane za pieniądze z Unii Europejskiej ośrodki badawczo-rozwojowe, np. Wrocławskie Centrum Badań EIT+. Są też w Polsce firmy, które zbudowały swoją pozycję od zera i dziś cieszą się globalną rozpoznawalnością na rynku nowych technologii i oprogramowania. To m.in. Brand24 (zajmujące się monitoringiem internetu) lub platformy edukacyjne: Explain Everything i Brainly.

CD Projekt nie tylko tworzy gry komputerowe, ma też platformę do ich sprzedaży. To Gog.com, w którego wirtualnych półkach można znaleźć sporo ciekawych tytułów i który ma sporo sympatyków m.in. w USA. Z kolei z Krakowa wywodzi się inny sklep internetowy z grami komputerowymi, który obsługuje klientów z całego świata, czyli G2A. Sukces tych biznesów pokazuje, że Polakom udało się stworzyć firmy godnie rywalizujące z wielkimi graczami na rynku, np. z platformą Steam.

Firmy z Polski świetnie radzą sobie też na bardzo innowacyjnym odcinku rynku technologii, czyli sektorze druku 3D. Bodaj największą rozpoznawalnością cieszy się Zortrax z Olsztyna, który kilka lat temu sprzedał kilkaset sztuk opracowanej przez siebie sprzętu drukującego w trzech wymiarach firmie Dell. Po piętach depcze mu zaś wrocławski ZMorph, który z kolei odczuwa na plecach oddech lokalnej konkurencji, czyli firmy HBOT 3D. W debacie dotyczącej rozwoju rynku druku 3D i sprzętu, który daje takie możliwości, firmy z Polski cieszą się świetną opinią. W naszym kraju takie drukarki tworzy się nie tylko stosunkowo tanio, ale też z pomysłem i zawierają one innowacyjne rozwiązania. Dlatego wydaje się pewne, że rodzime przedsiębiorstwa działające na tym obszarze jeszcze przez długi czas będą niosły sztandar lidera myśli innowacyjnej w Polsce.

Polskie banki w świecie usług innowacyjnych radzą sobie całkiem nieźle. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że dla wielu z nich to właśnie jakość usług opartych o internet i nowe technologie ma być jednym z ważniejszych haczyków do przyciągnięcia klienta. Mamy w Polsce stale rozwijaną sieć płatności zbliżeniowych BLIK, lwia część krajowych banków ma solidne aplikacje mobilne i oferuje porządne usługi bankowości internetowej. Z kolei Euro Bank, Pekao, Getin, BZ WBK i PKO BP są w grupie banków, które umożliwiają płatności zbliżeniowe HCE, czyli z wykorzystaniem internetowej chmury obliczeniowej i anteny NFC w smartfonie. Nic więc dziwnego, że Polska jest na szczycie stworzonej przez Google listy państw, w których w pierwszej kolejności ma się pojawić system płatności mobilnej Android Pay.

Internetowa kryptowaluta zdobyła w Polsce sporą popularność. Najlepszym dowodem tej tezy jest fakt, że na bitcoiny zwrócił uwagę nawet rodzimy przewoźnik lotniczy, czyli Polskie Linie Lotnicze LOT. Spółki publiczne nie są oazami innowacyjności i często potrzebują sporo czasu, aby przyswoić rozmaite technologiczne nowinki. W tym kontekście decyzja LOT-u, aby umożliwić regulowanie płatności za przelot przy użyciu kryptowaluty pokazuje, że zeszła ona pod strzechy. Są też inne, mniej spektakularne, za to praktyczne dowody jej popularności. W Warszawie pojawiły się pierwsze w Polsce bitcoinomaty, które pozwalają zarówno kupić, jak też sprzedać bitcoiny za realną gotówkę. Z kolei firma InPay wdrożyła usługę, która pozwala skorzystać z kryptowaluty płacąc w popularnych polskich sklepach internetowych.

Niektóre ugrupowania polityczne w Polsce od lat w swojej propagandzie próbują wbić odbiorcom do głów niczym młotkiem prosty przekaz: polska gospodarka jest w ruinie. Nie rozwija się, nie wdraża innowacji, jest archaiczna. Słuchając tego narzekania chwilami trudno oprzeć się wrażeniu, że aż dziwne, iż w Polsce nadal jest prąd, działają elektrownie, można kupić chleb, jeżdżą pociągi, są nowoczesne stadiony, pięknie odnowione starówki w miastach małych i dużych... Bo bez w miarę sprawnie działającej gospodarki byłoby trudno nawet o takie oczywistości.

Gdy jednak odejść od czarnej partyjnej propagandy i spojrzeć na to, jak gospodarce w Polsce wygląda realnie, można dostrzec rzeczywistość dającą powody do optymizmu. Są w naszym kraju zarówno duże przedsiębiorstwa o ugruntowanej już pozycji rynkowej, jak też firmy aspirujące do pozycji lidera, mamy też firmy, które właśnie w Polsce rozpoczęły swój marsz do globalnego sukcesu. Są też rządowe programy, które wdrożono, bo urzędnicy i politycy dostrzegli zmieniającą się rzeczywistość. Co tu dużo pisać: mamy w naszym kraju innowacyjne biznesy i nowatorskie produkty, które zwracają nawet uwagę dużych globalnych korporacji. A w dzisiejszych czasach i przy tak zaciekłej konkurencji, jest to wymowny dowód sukcesu.