Aż 4/5 ankietowanych uważa, że dostęp do Internetu jest jednym z podstawowych praw. BBC przeprowadził badania wśród obywateli 26 krajów. Prawie wszyscy są zgodni, że korzystanie z sieci nie powinno być luksusem, ale jednym z praw przynależnych każdemu.
Aż 80% ankietowanych uważa, że dostęp do sieci powinien być jednym z praw człowieka. Spośród nich aż 50% stanowczo zgadzało się z tą opinią. Takie wyniki przynosi najnowszy sondaż przeprowadzony przez BBC wśród 27 tys. osób z 26 krajów na całym świecie. Aż 87% internautów uważa, że korzystanie z sieci powinno być podstawowym prawem wszystkich ludzi. Podobnego zdania jest 70% osób z różnych przyczyn nie mogących surfować po Internecie. Jedynie około 15% ankietowanych twierdziło, że dostęp do Internetu nie powinien być regulowany prawnie.
W niektórych krajach dostęp do sieci jest rzeczywiście wpisany do praw obywatelskich, np. w Finlandii czy Estonii. W pozostałych obywatele chcieliby, żeby tak było - najbardziej w Południowej Korei i Turcji (ponad 90%). W wielu krajach panuje opinia, że dostęp do Internetu powinien być kontrolowany przez władze państwowe. Tak twierdzą m.in. Nigeryjczycy, obywatele Korei Południowej, jak również ponad połowa Brytyjczyków. Nie zgadzają się z nimi obywatele większości państw Unii Europejskiej, a także... Chińczycy.
Internauci najbardziej obawiają się oszustw w Internecie. Ponad 30% ankietowanych było zdania, że to obecnie najpoważniejsze zagrożenie. Na drugim miejscu znalazł się łatwy dostęp do materiałów propagujących przemoc i pornografię. Zdaniem ponad 25% osób jest to poważny problem związany z Internetem. Kolejne miejsca w rankingu zajęły: naruszanie prywatności, cenzura i zbyt duża obecność wielkich firm. Zagrożeniami najbardziej przejmują się obywatele Japonii, Korei Południowej i Niemiec - zwłaszcza problemem cenzury. Największe zaufanie wobec możliwości Internetu jako miejsca do wyrażania swoich opinii mają Nigeryjczycy, Hindusi i Ghańczycy.